Siedem lat temu było ich aż 125. Co najciekawsze, liczba zatrudnionych w nich osób jest w zasadzie taka sama. Taką teorię na temat stanu branży ma Richard Hilleman. Zna tez powody zmian.
Siedem lat temu było ich aż 125. Co najciekawsze, liczba zatrudnionych w nich osób jest w zasadzie taka sama. Taką teorię na temat stanu branży ma Richard Hilleman. Zna tez powody zmian.
Dziś tworzy się mniej gier AAA niż na tym etapie poprzedniej generacji. Moje obliczenia mówią, ze siedem-osiem lat temu mieliśmy w branży około 125 zespołów pracujących nad - jak je nazywam - konsolowymi grami AAA.
Obecnie jest ich mniej niż 30, prawdopodobnie w okolicach 25. Interesujące, że gdy spojrzymy na ich skład, to liczby są takie same. 125 zamieniło się w 25. Te studia rozrosły się czterokrotnie.
Skąd tak drastyczne przetasowania?
To wszystko zasługa przejścia na wysoką rozdzielczość. Patrząc na liczby, ta zmiana dotyczy w dużej mierze zawartości. Ewoluowaliśmy i koszta poszły w górę.
Liczba pracowników w studiach z taką wizją musiała pójść w górę. Nie przewiduję takiej zorientowanej na zawartość zmiany w następnej generacji. Byliśmy na niepokojącej mnie ścieżce, ale wygląda na to, że się ustabilizowała.