Nie udało się zebrać 1,3 miliona dolarów, zmniejszenie potrzebnej kwoty do 750 tysięcy też nie dało efektu. Co dalej z duchowym spadkobiercą Eternal Darkness: Sainty's Requiem? Do trzech razy sztuka?
Nie udało się zebrać 1,3 miliona dolarów, zmniejszenie potrzebnej kwoty do 750 tysięcy też nie dało efektu. Co dalej z duchowym spadkobiercą Eternal Darkness: Sainty's Requiem? Do trzech razy sztuka?
Na razie studio Precursor Games nie zdradza dalszych planów, ale dwa niepowodzenia z rzędu musiały ugodzić morale zespołu.
Tym razem po miesiącu zbiórki na konto projektu wpłynęło niecałe 400 tysięcy dolarów z potrzebnych 750. Dokładną historię perturbacji Shadow of the Eternals w telegraficznym skrócie możecie prześledzić tutaj.
Z jednej strony szkoda, bo założenia były obiecujące. Z drugiej, zaangażowanie w projekt nie cieszącego się najlepszą opinią Denisa Dyacka, dziwne powiązania Precursor Games ze studiem Silicon Knights i krążące wokół SotE kontrowersje (zatrzymanie za pedofilię jednego z twórców) sprawiały, że dorzucenie choćby dolara do puli wiązało się z pewnym ryzykiem.
Będzie kolejny rozdział sagi? Poczekamy, zobaczymy.