Twórcy Destiny poprzeczkę swemu nowemu projektowi zawieszają na wysokości, jaką są w stanie przeskoczyć tylko najwybitniejsi. Czy nowa marka Bungie osiądzie w panteonie tych najsłynniejszych?
Twórcy Destiny poprzeczkę swemu nowemu projektowi zawieszają na wysokości, jaką są w stanie przeskoczyć tylko najwybitniejsi. Czy nowa marka Bungie osiądzie w panteonie tych najsłynniejszych?
- Jesteśmy niezwykle dumni z tego, co udało nam się osiągnąć w przypadku Halo. Jestem przekonany, że z Destiny dokonamy tej sztuki ponownie, być może nawet na skalę, której nie udało się osiągnąć nawet Halo. Ekscytuje mnie to, że już przed laty rozmawialiśmy z przedstawicielami Activision, a oni w pełni uwierzyli w naszą wizję. Właśnie dlatego to partnerstwo tak bardzo nam się podoba. Ci ludzie od podszewki znają wielki biznes. Nieustannie to udowadniają - dodaje Parsons.
Czy Destiny rzeczywiście odniesie sukces na skalę, o jakiej mówi przedstawiciel Bungie? O tym przekonamy się dopiero po premierze gry, a ta wstępnie ustalona jest na przyszły rok.