Rzadko którą grę kończę więcej niż raz. Diablo III od września (premiera na konsolach) przeszedłem już trzykrotnie i nie zamierzam na tym poprzestać.
Rzadko którą grę kończę więcej niż raz. Diablo III od września (premiera na konsolach) przeszedłem już trzykrotnie i nie zamierzam na tym poprzestać.
Muszę przyznać, że nie grałem w Diablo III na PC, a oglądając filmiki z rozgrywki na konsolach byłem negatywnie nastawiony do tego tytułu. Dlaczego? Nie wiem, ale coś mi w nim nie grało. Może oprawa graficzna? Interfejs? Sposób pokonywania przeciwników? Czegoś mi tam brakowało, ale to było tylko złudzenie. Wystarczyło kilkanaście minut zabawy, bym stwierdził, że Diablo III jest hack'n'slashem, na który czekałem od lat. Ma wszystko to, czego oczekuję od takich gier, więc nic dziwnego, że spędziłem już przy nim kilkadziesiąt godzin i zamierzam co najmniej jeszcze raz tyle.
W czasach, gdy jesteśmy wciąż zabiegani i mamy coraz mniej czasu na granie szukamy produkcji, przy których można się zrelaksować, spędzając kilkadziesiąt minut przed komputerem czy konsolą. Diablo III jest takim tytułem i jestem przekonany, że właśnie dlatego przypadł mi aż tak do gustu. Grę można włączyć nawet na piętnaście minut, by rozprawić się z kilkoma wrogami w jednej z lokacji i wyłączyć bez żadnego "ale". Niektórym ciężko jest wygospodarować dwie godziny lub więcej, by móc jednocześnie pograć i zapoznać się z fabułą, oglądając kilkuminutowe przerywniki filmowe – Diablo III to jednak przede wszystkim gra, a więc siekanie potworów, wspomniany już loot i rozwój bohatera.
P.S.: Mam nadzieję, że zapowiedź Reaper of Souls, czyli obszernego dodatku do Diablo III, w wersji na PlayStation 3, to tylko formalność. Jak na razie gra promowana jest wyłącznie na PC i PlayStation 4.
Sprawdź wpisy pozostałych autorów i oddaj swoje głosy na gry roku w naszym plebiscycie!