Co nas ominęło, czyli grafiki koncepcyjne z filmu BioShock

Piotr Bajda
2014/01/16 18:00
8
0

Kinowa adaptacja jednej z najważniejszych gier minionej generacji zniknęła z horyzontu. Być może nie bezpowrotnie, ale na razie musi wystarczyć nam porcja obrazków z wizją filmowców.

Co nas ominęło, czyli grafiki koncepcyjne z filmu BioShock

Losy filmu BioShock były wyjątkowo burzliwe. W 2008 roku projekt zaczęło rozwijać studio Universal, na stołku reżysera sadzając Gore'a Verbinskiego (znanego między innymi z Piratów Karaibów, ale i krótkiego romansu z grami), a scenariusz powierzając Johnowi Loganowi (Ostatni Samuraj). Wisienką na torcie był ogromny budżet wysokości 200 milionów dolarów. Pech chciał, że rok później widzowie nie ruszyli tłumnie do kina na wysokobudżetowe widowisko Watchmen: Strażnicy, więc wytwórnia - chcąc ograniczyć ewentualne ryzyko - kazało Verbinskiemu zrealizować swoją wizję mieszcząc się w 80 milionach dolców. Gore na te warunki nie przystał, zadowalając się stanowiskiem producenta, reżyserię powierzając zaś Juanowi Carlosowi Fresnadilli. I w tym momencie z prawa weta skorzystał Ken Levine (twórca gry), który nie był z nowego wyboru zadowolony. Levine postanowił też nie zadowalać się półśrodkami, byleby jego dzieło na srebrny ekran trafiło i historia filmu dobiegła końca.

GramTV przedstawia:

Po tamtym projekcie zostały jedynie grafiki koncepcyjne autorstwa Jima Martina (pracował między innymi przy Hulku z 2003 roku).

Komentarze
8

Albo też Rest in pies in piece in peace :DA co tych grafik to myślę, że dzięki temu BioShock byłby bardziej horrorem, co mogłoby mu wyjść na plus. Wtedy ten "shock" byłby o wiele bardziej kojarzony z System Shockiem ;D

Usunięty
Usunięty
19/01/2014 07:40

Ach ten strach przed wydawaniem. To że jedna produkcja dała w łeb, nieznaczy, że druga również.

Usunięty
Usunięty
17/01/2014 09:16
Dnia 16.01.2014 o 22:47, Karfein napisał:

> RIP in peace :< Rest in peace in peace?

Nie, Rest in piece in peace ;)A co do newsa, to grafiki są ładne ale jakieś takie... spokojne... nie widzę tej atmosfery zniszczenia i niebezpieczeństwa, która była obecna w Rapture po sławetnym sylwestrze 1958/59.Mam nadzieję, że jednak film wróci do produkcji. W dobrych rękach mogłaby z tego powstać naprawdę dobra produkcja.




Trwa Wczytywanie