Brak godnego następcy powstrzymuje Hideo Kojimę przed rozstaniem z serią Metal Gear. On sam nieco patetycznie przypomina jednak: - Nie zostało mi wiele czasu.
Brak godnego następcy powstrzymuje Hideo Kojimę przed rozstaniem z serią Metal Gear. On sam nieco patetycznie przypomina jednak: - Nie zostało mi wiele czasu.
- Nie wiem, czy marka Metal Gear to czasem ciężki bagaż. Marką na pewno trudno zarządzać. Dotąd nie udało mi się jednak nikomu przekazać batuty. Metal Gear Rising: Revengeance na szczęście okazał się udanym spin-offem. Idealnym dla mnie rozwiązaniem było odstąpienie od kierowania marką Metal Gear i poświęcenie się innym grom. Do tej pory okazało się to nieco trudne - przyznaje Kojima.
- Oby to udany przykład marki, gdzie nowy reżyser odnosi sukcesy. U nas przypomina to bardziej Terminatora, gdzie gdy tylko James Cameron usuwa się w cień, tworzy się bałagan. W obrębie przemysłu gier chciałbym zrobić więcej produkcji o posmaku tytułów niezależnych, albo zupełnie inny typ gier wysokobudżetowych - coś, co podążyłoby w zupełnie innym kierunku - mówi.
- Mam już prawie 50 lat, więc nie pozostało mi zbyt wiele czasu. Gdybym sporządził listę rzeczy, które chciałbym zrobić przed śmiercią, byłaby ona wypchana po brzegi. Ze względu na swój wiek muszę zacząć myśleć o innych rzeczach, które muszę zrobić zanim umrę - dodaje refleksyjnie.