Ciągnąca się od lat sprawa wielomilionowego odszkodowania, jakiego od Skarbu Państwa domaga się następca prawny Optimusa, CD Projekt RED, niebawem może wreszcie doczekać się swojego finału.
Ciągnąca się od lat sprawa wielomilionowego odszkodowania, jakiego od Skarbu Państwa domaga się następca prawny Optimusa, CD Projekt RED, niebawem może wreszcie doczekać się swojego finału.
Takiego rozwiązania nie wyklucza Piotr Nielubowicz, wiceprezes CD Projekt RED. - Jesteśmy zainteresowani jak najszybszym zamknięciem tego tematu. Zajmujemy się produkcją gier a nie sporami prawnymi, które ponadto dotyczą spraw z przeszłości, i które nie mają już żadnego przełożenia na bieżący biznes CD Projektu - mówi Nielubowicz, cytowany przez parkiet.com. Unika jednak odpowiedzi na pytanie, czy jego firma jest gotowa na jakiekolwiek ustępstwa, podkreślając jedynie, że priorytetem jest interes akcjonariuszy.
Przypomnijmy, że w grę wchodzi ponad 70 mln zł, z czego zaledwie 36 mln to kwota bazowa roszczeń, jakie na początku postępowania określiło CDP RED. Reszta stanowi odsetki. Spór dotyczy wydarzeń z lat 1999-2000, gdy Optimus eksportował wyprodukowane przez siebie komputery na Słowację, a następnie do Polski bez płacenia 22-procentowego VAT-u sprowadzało je Ministerstwo Edukacji Narodowej. Wcześniej fiskus oskarżył Optimusa o wyłudzanie podatku, ale wyrok został uchylony przez Naczelny Sąd Administracyjny. Firma po tych wydarzeniach nie zdołała już jednak odzyskać dawnej pozycji rynkowej.