Assassin's Creed Rogue określa się mianem najbardziej brutalnej gry z serii, ale jej główny bohater wcale nie będzie bezdusznym degeneratem.
Assassin's Creed Rogue określa się mianem najbardziej brutalnej gry z serii, ale jej główny bohater wcale nie będzie bezdusznym degeneratem.
„Skupiliśmy się na Shay'u jako człowieku, jego historii, tym, dlaczego robi to, co robi oraz pokazaniu tej całej szarej strefy.” - kontynuuje Balabanov. „Nie ma wielu granic, których Shay nie przekracza. To mroczna historia. Prawdopodobnie najbardziej tragiczna wśród wszystkich części AC. Widzicie, Shay nie jest człowiekiem, który jak raz coś postanowi, zapomina jak to jest znać tych ludzi. On wie, kim są. Jest pełen żalu, kiedy ich zabija”.
Dalej Balabanov mówi, że Shay wstępując w szeregi Templariuszy nie odrzuca swojej ludzkiej natury, tylko zakłada sobie inny cel. Nie zamienia go to w gruboskórnego, bezmózgiego mordercę. Shay pozostaje sobą, ale w grze doświadczyć będziemy mogli jego emocjonalnej ewolucji. Na to jednak poczekać będziemy musieli do premiery Assassin's Creed Rogue, która ma nastąpić już w listopadzie.