To nie literówka. Obox to chińska konsola na Androidzie, która spróbuje dokonać sztuki poza zasięgiem dotychczasowych urządzeń tego typu - nie być bezużyteczną kupą plastiku. Pożyczy w tym celu to i owo od Xboksa.
To nie literówka. Obox to chińska konsola na Androidzie, która spróbuje dokonać sztuki poza zasięgiem dotychczasowych urządzeń tego typu - nie być bezużyteczną kupą plastiku. Pożyczy w tym celu to i owo od Xboksa.
Na pewno nazwę, co już zdążyliście zauważyć. Oprócz tego - co widać jak na dłoni na powyższym obrazku - o ile projekt samej konsoli może, ale nie musi budzić skojarzenia ze sprzętem, tak w przypadku pada nie można mieć żadnych wątpliwości. W Chinach nikt nie patyczkuje się w stwarzanie pozorów, a po prostu kopiuje. A jak kopiować, to od najlepszych.
Jakie bebechy skrywa Obox? Całkiem potężne jak na konsolę opartą o Androida. Procesor Tegra K1, 4GB RAM-u, opcjonalny dysk twardy o pojemności 4TB, trzy wyjścia HDMI, łączności Wi-Fi i LAN oraz możliwość wyświetlania obrazu w 4K i 3D. Przyzwoicie, prawda? A to nie koniec, bo Obox mimo bycia konsolą jest zbudowany niczym PC, pozwalając na rozbudowywanie podzespołów.
Producentem Oboksa jest forma Snail Gaming, która wyrobiła sobie markę w Państwie Środka jako wydawca przeglądarkowych MMO, a potem przerzuciła się na produkcję sprzętu. Z niezłym skutkiem - to obecnie piąty największy producent telefonów komórkowych w Chinach. A propos, Snail planuje także wydanie dedykowanego grom smartfona z ekranem 5,5 cala, ośmiordzeniowym procesorem i guzikami na grzbiecie. Jego nazwa to W3D i razem z Oboksem trafi na chiński rynek w drugim kwartale tego roku, by Stany Zjednoczone zaatakować kwartał później.