Czy chwilowe przekazanie serii Battlefield w ręce Visceral Games okazało się dobrym, czy złym posunięciem? Zapraszamy na przegląd ocen.
Czy chwilowe przekazanie serii Battlefield w ręce Visceral Games okazało się dobrym, czy złym posunięciem? Zapraszamy na przegląd ocen.
Sprawdźmy, co sądzą o tym recenzenci z zachodniej prasy. Nasz werdykt w kwestii Battlefield Hardline poznacie już niebawem. Tymczasem zapraszamy do lektury pierwszych wrażeń z placu boju.
Choć Hardline z pewnością nie jest standardową odsłoną Battlefielda, zmiany jakich dokonano przyjmujemy z otwartymi ramionami; tchnęły one nowe życie w markę, a to skusi zarówno weteranów, jak i nowych graczy.
To już dziesiąta gra spod znaku Battlefielda, a na tym etapie historii marki nie jest łatwo wymyślić coś świeżego. Visceral Games tego dokonało.
Battlefield Hardline ma wspaniałą kampanię dla jednego gracza, zawierającą pewne niepowtarzalne pomysły. Najbardziej zawodzi, kiedy przestaje próbować odróżnić się od wcześniejszych odsłon.
Najbardziej niebywałą rzeczą w multiplayerze Hardline'a jest to, jak duży sukces odnosi w swej próbie zadowolenia wszystkich.
Gra notuje pewne techniczne wpadki, a fabuła może nie przemówić do każdego, ale za to tryby sieciowe są znakomite i jak do tej pory nie doświadczają wielu technicznych problemów, z jakimi musiały się mierzyć poprzednie części.
Trudna kampania (o ile grasz na najwyższym poziomie trudności) i zawrotny multiplayer gwarantują przyjemny czas, choć często również frustrują.
Hardline może nie wymyśla koła na nowo, ale sprawia, że obraca się ono dużo płynniej. Szybsza rozgrywka, otwarty single-player i szeroki wachlarz nowych trybów wieloosobowych pozwalają stawiać tę grę wśród najlepszych odsłon serii.
Prostota skradankowej rozgrywki w kampanii i gotowość przeciwników do zastosowania się do komendy "Freeze!" jest komiczna, choć nie było to raczej zamiarem Visceral.
Motyw "policjanci i złodzieje" często wyrządza więcej szkód niż pożytku formule Battlefielda, ale ten konkretny spin-off ma wystarczająco dużo własnych trików, by warto było po niego sięgnąć.
Skok Battlefielda w tematy policjantów i przestępców nie obrabia marki z jej esencji, ale nie oferuje wystarczająco żaru, by zachwycić nie-fanów serii.
Biorąc pod uwagę zawstydzająco długi czas spędzony na łataniu i stawianiu na nogi Battlefielda 4, być może "stabilny" Battlefield będzie dla niektórych graczy wystarczająco dobrą propozycją.
Koniec końców, Battlefield Hardline jest sam sobie największym wrogiem. Są tu pewne wspaniałe pomysły, ale nie są w pełni wykorzystane, przez co gra cierpi. To nie jest słaba produkcja, ale nie jest również wyjątkowa.
Choć nie jest to gra tak słaba, jak wielu się obawiało, Battlefield Hardline zwyczajnie wydaje się produkcją niepotrzebną. O ile nie jesteś oddanym fanem serii, nie ma tu zbyt wielu powodów, by sięgnąć po tę odsłonę.