Ścieżka wytyczona krwią martwych przeciwników nie jest jedyną, jaką chcą graczom zaoferować twórcy Fallouta 4.
Ścieżka wytyczona krwią martwych przeciwników nie jest jedyną, jaką chcą graczom zaoferować twórcy Fallouta 4.
Howard zdradza również, w czym tkwi tajemnica sukcesu studia. - Ludzie spędzili tu kawał czasu. Nie ma żadnej magii. Pracujemy wspólnie przez 15 lat i wtedy to się staje. To ta sama grupa, która stworzyła Fallouta 3 i Skyrim. Od czasu zakończenia prac nad Skyrimem dołączyło do nas osiem osób, ale to wszystko - mówi.
- Wszystko przedyskutowujemy i są to rzeczowe debaty. Dlatego nasze gry okazują się tak dobre - sukces nie tkwi we mnie, ani w innym człowieku. To dzięki kolektywowi. Razem dochodzimy do tego, co chcemy osiągnąć - dodaje Howard.