Tom Chilton - główny reżyser World of Warcraft rozstaje się z projektem

LM
2016/10/14 08:30
5
0

Stery produkcji przejmuje dotychczasowy główny projektant poziomów – Ion Hazzikostas.

Tom Chilton - główny reżyser World of Warcraft rozstaje się z projektem

Po dwunastu latach pracy przy World of Warcraft, główny reżyser gry – Tom Chilton – rozstaje się z MMO. Na forum Battle.net pojawił się obszerny wpis w którym Chilton tłumaczy zachodzące zmiany. Na stanowisku głównego reżysera WoW-a zastąpi go dotychczasowy główny projektant poziomów – Ion Hazzikostas.

GramTV przedstawia:

Fakt, że Chilton rozstaje się z marką nie oznacza jednak, że opuszcza szeregi pracowników Blizzarda. We wpisie informuje, że zostaje przeniesiony do prac nad innym projektem studia, ale nie zdradza żadnych szczegółów na ten temat. Poza tym zapewnia, że jego następca jest znakomitym kandydatem na obejmowane stanowisko, więc przyszłość marki nie jest zagrożona. Wspomina również, że ostatni bardzo udany dodatek do World of Warcraft zatytułowany Legion, jest dla niego czymś więcej niż kolejnym rozszerzeniem i stanowi swoiste podsumowanie dekady prac w zespole odpowiedzialnym za grę.

Biorąc pod uwagę doświadczenie Chilton’a w MMO możemy przypuszczać, że Blizzard pracuje nad nową marką. Znając politykę Zamieci na jakiekolwiek fakty w tej sprawie, przyjdzie nam jeszcze długo czekać.

Komentarze
5
Pajonk78
Gramowicz
14/10/2016 17:42

> /ciach/Niestety pudło - owszem: maksymalny poziom wbiłem szybko, jednakże na granie altem nie miałem czasu, ani chęci. Byłem w gildii, która była i nadal jest nastawiona na progres (jako 3-cia na BLu zrobiła pierwszy rajd z Legiony na HC i od dłuższego czasu jest jedną z lepszych na tym realmie) - ale dość szybko zdałem sobie sprawę, że takie granie jakie ja preferuję, czyli 2-3 godzinki dziennie to po pierwsze za mało jeśli chciałbym rajdować na poważnie, a po drugie to już dzień w dzień było dokładnie to samo i właściwie po godzinie miałem już wszystko zrobione, więc co dalej? Ludzie z tamtej gildii również są bardzo w porządku - ale już przy GW2 przekonałem się, że dla ludzi nie warto poświęcać czasu na coś co nie sprawia frajdy - gra ma być rozrywką, a jeśli staje się "drugą pracą" i wchodzi się do niej, bo "trzeba" to pora odpuścić - przynajmniej ja tak uważam. :) Jestem altoholikiem, a w WoWie już od pewnego czasu nie grałem więcej niż 2 postaciami, bo powtarzanie w kółko tych samych rzeczy MUSI znudzić - jednych znudzi szybciej, drugich wolniej, ale nie ma bata, aby się tak w końcu nie stało. Tak więc Twój argument jest nie do końca na miejscu, aczkolwiek szanuję Twoje zdanie choć nie ma w nim krzty z tego co mogłoby się odnosić do mnie. :) Powiedzmy tak: Legionem dałem szansę WoWowi na to, by znów mnie zainteresował - tak się nie stało (choć lokacje z niego uważam za absolutne perełki - jednakże Suramar frustrował mnie przeokrutnie), więc teraz już nic nie jest w stanie mnie do niego przekonać oprócz przejścia na f2p - a nawet wtedy będę grał jedynie z doskoku. :)PS Takie gry ostatecznie kończą się tym, że musisz (chcesz?) mieć najlepszy sprzęt, bo inaczej lepiej się sprawdzają wszelkie single player, które w 90% są mniej monotonne i nie opierają się na wykonywaniu tego samego dzień w dzień. ;) Dlatego ja w tej chwili z miłą chęcią oddaję się graniu w pozycje z mojej listy "wall of shame" i w żaden sposób nie żałuję, że np. w jednym dniu nie zagram, bo wiem, że nie będzie to miało żadnego wpływu na moją postać, progres czy cokolwiek innego w którejkolwiek z gier. :DLegion mimo wszystko uważam za dobry dodatek, ale już od WoDa widzę, że formuła jaką prezentuje ta gra po prostu jest aktualnie nie dla mnie - zbyt szybko łapie mnie znudzenie, bo jak inaczej można nazwać sytuację, gdy idziesz ze znajomymi na Mythica będąc tankiem i... zasypiasz w trakcie mimo, że wybiła ledwo godzina 18-19?? Wychodzisz z WoWa przepraszając ekipę, że nie dasz rady, bo jesteś zmęczony i musisz się położyć już spać (sic!), po czym odpalasz cokolwiek i grasz do północy czy nawet później. ;)

One_of_the_Many
Gramowicz
14/10/2016 17:08

> > Legion bardzo udanym dodatkiem jest> W moim przypadku jest on dodatkiem, z którego nie dość, że zrezygnowałem najszybciej> - 2 tygodnie i miałem dość, ale przy okazji całkowicie wyleczył mnie z WoWa. Grind w> każdym miejscu: WQ na AP, Ancient Mana, repki i tak do zarzygania - odpadłem kompletnie> pomimo hurra optymizmu na początku. :/ Nawet nie dotrwałem do jednego wejścia na rajd...A czy nie było przypadkiem tak, że, będąc "min-maxerem", zacząłeś grać pełną parą by jak najszybciej wymaksować wszystkie reputacje, AP (które, de facto, mają niewielki wpływ na siłę postaci) i zdobyć najlepszy gear, co w rezultacie sprowadzało się do wspomnianego grindu, tłuczenia wszystkich WQ itd.?Wydaje mi się, że problem jest bardziej w Twoim podejściu do gry, które prowadzi do szybkiego wypalenia. I to wypalenie będzie występowało coraz szybciej przy kolejnych podejściach.Ja sobie gram spokojnie, jak mam ochotę to zrobię jakieś WQ, tudzież dungeona, albo pogram na alcie. Nic na siłę, kiedyś wymakszę te reputacje, AP itd. Ale nie musi to być od razu :)MMO zawsze opierały się na powtarzalnych czynnościach i narzekanie teraz na "grind" jest czymś dziwnym. Nie wydaje mi się, by obecny dodatek wymagał więcej tego "grindu" niż wcześniejsze. No, chyba, że się jest wspomnianym min-maxerem i trzeba mieć wszystko na maxa i najlepsze jak najszybciej. A jak już się to osiągnie to się narzeka, że już nie ma nic do roboty. Ale to już każdy samemu sobie zarzuca ten sznur na szyję :)

Pajonk78
Gramowicz
14/10/2016 11:37

> Legion bardzo udanym dodatkiem jestW moim przypadku jest on dodatkiem, z którego nie dość, że zrezygnowałem najszybciej - 2 tygodnie i miałem dość, ale przy okazji całkowicie wyleczył mnie z WoWa. Grind w każdym miejscu: WQ na AP, Ancient Mana, repki i tak do zarzygania - odpadłem kompletnie pomimo hurra optymizmu na początku. :/ Nawet nie dotrwałem do jednego wejścia na rajd...




Trwa Wczytywanie