Wszystko będzie zbalansowane w taki sposób, by rozgrywką można było cieszyć się w pełni, bez korzystania z mikropłatności.
Wszystko będzie zbalansowane w taki sposób, by rozgrywką można było cieszyć się w pełni, bez korzystania z mikropłatności.
Podczas rozmowy z Eurogamerem, Bob Roberts, projektant Śródziemie: Cień Wojny, odniósł się do kwestii mikrotransakcji, które wzbudzają w graczach niemałe emocje i niezależnie, co ogłaszają twórcy - temat kupowania skrzynek za prawdziwe pieniądze ciągle powraca.
- Jako projektant - dyrektor - skupiam się na zapewnieniu odpowiedniego balansu w tej ogromnej grze - podkreśla Roberts. - Przeprowadzamy mnóstwo testów, by rozgrywka sprawiała graczom przyjemność. Podczas testów nie wykorzystujemy skrzynek z przedmiotami i ekonomii opartej na prawdziwych pieniądzach. W ten sposób chcemy zapewnić, że gracze będą nagradzani odpowiednio do ich wysiłków i nie będą musieli korzystać z żadnych mikropłatności.
- Trzeba też wyjaśnić kilka kwestii. Po pierwsze, balans - mamy nadzieję, że po premierze gry, gdy ludzie zaczną mówić o swoich doświadczeniach, wszelkie obawy dotyczące balansu zostaną rozwiane. Po drugie, pojawiły się przypuszczenia, że gra będzie wymagać połączenia z siecią. Nie, nie trzeba być online, by móc w nią grać. To rozbudowana gra, którą można cieszyć się w pełni, nie dokładając do niej żadnych dodatkowych pieniędzy.
W grze Śródziemie: Cień wojny będziemy mogli zdobywać walutę Mirian bądź kupować Złoto za prawdziwe pieniądze (Złoto będzie też można otrzymywać za określone zadania i wyzwania społecznościowe). Złoto pozwoli uzyskać dostęp do rzadszego wyposażenia i stronników.
Premiera Śródziemie: Cień Wojny planowana jest na 10 października.