Ujawniono również, że bossowie, jakich spotykamy w Sekiro, początkowo byli ustawieni w zupełnie innej kolejności.
Ujawniono również, że bossowie, jakich spotykamy w Sekiro, początkowo byli ustawieni w zupełnie innej kolejności.
Podczas wydarzenia Reboot Develop w Chorwacji, Hidetaka Miyazaki z From Software oraz twórca Shadow of the Colossus, Fumito Ueda, przygotowali wstęp, podczas którego rozmawiali o projektowaniu gier. Obaj kładą spory nacisk na rozgrywkę, fabuła jest na drugim planie i zostaje opracowana później. W grach najważniejszy jest dla nich gameplay oraz strona artystyczna i warstwa wizualna. Jak podkreślił Ueda, pozostawienie historii na sam koniec pozwala uniknąć niepotrzebnego pisania wielu rzeczy na nowo. Miyazaki zgodził się z tym stwierdzeniem. Kiedy już wiadomo, jak będzie wyglądać rozgrywka, można przygotować opowieść, która wzbogaci doświadczenia. Zarówno gameplay, jak i fabuła wzajemnie na siebie oddziałują, a całość przypomina zabawę gliną, z której powoli udaje się coś ukształtować.
Okazało się również, że bossowie, których spotykamy w Sekiro: Shadows Die Twice, początkowo byli ustawieni w zupełnie innej kolejności. Miyazaki przyznał, że we wszystkich jego grach przestawianie bossów było na porządku dziennym. Gdy pracuje się nad historią, naturalną kolejnością poziomów i balansem, często okazuje się, że dany boss jest w miejscu, gdzie nie powinno go być. Po przeniesieniu go gdzieś indziej pojawia się kolejna niespodzianka - mówi on rzeczy, które zupełnie nie pasują, więc trzeba wprowadzić kolejne zmiany. Podobnie wyglądała sytuacja w Shadow of the Colossus. Bossowie musieli być tak ustawieni, by zapewnić, że poziom trudności będzie wzrastał we właściwym tempie. Podobnie w Ico, najpierw opracowano poziomy, a potem ustalono kolejność i opracowano fabułę.
Szef From Software podkreślił, że projektowanie gier w taki sposób nie jest jedynym słusznym rozwiązaniem i że któregoś dnia chciałby stworzyć tytuł, w którym historia jest na pierwszym planie - jak w Red Dead Redemption 2. Miyazaki przyznał również, że musi lepiej wyjaśniać historię zespołowi, który pracuje nad grą, gdyż jego ekipa często nie rozumiała wątków fabularnych gier, nad którymi pracowała.
Jeśli nie obawiacie się wyzwań, sięgnijcie po Sekiro: Shadows Die Twice. Adam pisze w recenzji, że zdecydowanie warto.
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!