Siedzisz sobie w pracy, a tu sms od protagonisty.
Siedzisz sobie w pracy, a tu sms od protagonisty.
Kolejny dzień i kolejna plotka związana ze skasowanym przez Konami horrorem Silent Hills. W odpowiedzi na zapytanie jednego z użytkowników Twittera, australijska pisarka i producentka, Alanah Pearce, zdradziła, że twórcy Silent Hills planowali wysyłać do graczy niepokojące wiadomości mailowe i tekstowe na realne telefony i adresy. Całość miała być ujęta jeszcze na poziomie licencji, gdzie, aby grać, konieczna była zgoda na takie działania. Oczywiście wszystko to miało odbywać się jedynie w czasie, gdy gracz jest z dala od ekranu.
Warto zaznaczyć, że jest to jedynie niesprawdzona plotka i raczej jest mało prawdopodobne, byśmy kiedykolwiek usłyszeli od tym od Konami. Przywołany tu mechanizm wydaje się ciekawy i podczas gdy taki sms do gracza mógłby być nieco niepokojący w chwili, gdy ten siedzi w pracy, to chyba znacznie lepszy efekt można by uzyskać, gdyby wiadomość nadeszła podczas samej zabawy. Co sądzicie o takim rozwiązaniu? Ma rację bytu, czy raczej przyjęlibyście taką wiadomość wzruszeniem ramionami?
Silent Hills zapowiedziano w 2014 roku, ale już niespełna rok później dowiedzieliśmy się o anulowaniu projektu. Jedyny namacalny ślad po grze, to grywalny zwiastun, Playable Teaser (P.T.), który wydano na PlayStation 4, ale usunięto wraz z zarzucaniem prac nad grą.
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!