Pirackie przygody Ubisoftu zostały zapowiedziane jeszcze w 2017 roku, ale na razie otrzymały jedynie obsuwy i restarty. Czy Skull and Bones w ogóle powstanie?
Jeśli należycie do grona miłośników gier Ubisoftu, to z pewnością kojarzycie, że gdzieś w ciemnych zakątkach portfolio francuskiego wydawcy leży niemal zapomniane Skull and Bones. Zapowiedziana jeszcze w 2017 roku produkcja celowała w premierę jesienią 2018 roku i łatwo wywnioskować, że nie wszystko przebiegło tu tak, jak powinno. Możemy zaryzykować nawet stwierdzenie, że jest znacznie gorzej, niż przypuszczaliśmy – zapytany o nowiny związane ze Skull and Bones Jason Schreier nie miał dobrych wieści.
Okazuje się, że jeszcze przed końcem 2018 roku projekt opuścił jego dotychczasowy dyrektor kreatywny, co mogło wprowadzić masę zamieszania w spójną wizję gry. Całość zdaniem Schreiera już kilkukrotnie była restartowana i na tę chwilę nie mamy nawet co liczyć na nieodległą premierę. Sam Ubisoft optymistycznie wskazuje na rok fiskalny 2022, ale fakt, że od dłuższego czasu wydawca jedynie przesuwa premierę, sprawia, że straciło to już większe znaczenie. Nie wiemy ani na jakim etapie jest obecnie Ubisoft Singapore, ani jak dużo czasu minęło od ostatniego restartu prac. Tym samym, zamiast pytać, czy Skull and Bones pojawi się na E3 2020, wypadałoby zapytać, czy gra kiedykolwiek powstanie.
Skull and Bones miało być oryginalną i nastawioną na rozgrywkę w sieci przygodą w stylu Assassin’s Creed IV: Black Flag. Jako początkujący pirat mieliśmy zdobywać sławę i bogactwo, rozwijać flotę i realizować masę zadań fabularnych. Ostatnia z tych kwestii długo nie była jasno doprecyzowana – nie wiemy, czy mowa była o pełnoprawnej kampanii, czy fabularyzowanym module sieciowym. Jednak jeśli ujawnione przez Schreiera rewelacje są prawdą, to chyba nie ma to już żadnego znaczenia.
Skull and Bones zapowiedziano na PC, PlayStation 4 i Xbox One w 2017 roku.