Poza licznymi premierami filmów i seriali oraz charakterystycznym czerwono-czarnym logo, Netflix ma jeszcze jeden charakterystyczny element, na który mało kto zwraca uwagę. Każdy, kto choć raz włączył Netflixa, usłyszał specyficzny dźwięk, zwiastujący gotowość aplikacji do przeglądania bogatej oferty serwisu streamingowego. Popularne „ta-dum” trwa tylko 3 sekundy i tyle w zupełności wystarczy w domowych warunkach. Sprawa komplikuje się, gdy Netflix wypuszcza swoją produkcję na ekrany kin. Platforma od wielu miesięcy pracowała nad nowym rozwiązaniem, które wydłuży czas muzyki, przy zachowaniu jej charakterystycznego klimatu. Receptą na sukces okazał się sam Hans Zimmer.
Jeden z najlepszych kompozytorów świata stworzył nową wersję melodii, którą słyszymy za każdym razem, gdy włączamy Netflixa.