Keanu Reeves jeszcze długo nie ma zamiaru składać broni. W niedawnym wywiadzie przyznał, że dopóki starczy mu sił i publiczność będzie tego chciała, to nie rozstanie się z rolą Johna Wicka. Jak wiemy, powstają już kolejne części serii, więc popularny aktor będzie mógł grać tę postać aż do 2024 roku. Twórcy nie zdradzili jeszcze planów dotyczących przyszłości serii, ale Jessica Henwick wybiegła w przyszłość i zasugerowała, że żeński odpowiednik tytułowego bohatera mógłby pojawić się w czwartej części.
Jessica Henwick gra u boku Keanu Reevesa w czwartej części Matrixa. Aktorka opowiedziała, że podczas prac na filmem często rozmawiała z kolegą z planu nad Johnem Wickiem. „Cały czas wspominam Keanu o Jess Wick. Prawdopodobnie doprowadzam go tym do szału. Chociaż pewnego dnia świetnie się bawiliśmy, ponieważ zaczęłam rzucać swoimi pomysłami. Pomyślałam: Dobra Keanu, posłuchaj mnie. John Wick 4, ostatnie pięć minut. Lecą napisy, pojawia się sekwencja po napisach. I bum! Widzisz moją twarz, Jess Wick. Zaczęłam to odgrywać, a on zaczął w tym uczestniczyć. Zorganizowaliśmy mały pokaz, jak wyglądaliby Jess Wick i John Wick. Chad Stahelski, reżyser serii, wylatuje za dwa tygodnie przygotowywać się do zdjęć. Więc pójdę prosto do niego i powiem mu o swoim pomyśle” – wyznała Henwick.
Aktorka w serialu Iron Fist udowodniła, że doskonale radzi sobie ze skomplikowanymi sekwencjami w scenach walki, których w Johnie Wicku nie brakuje. Młoda aktorka mogłaby wnieść spory powiew świeżości do serii, ale jej wprowadzenie, szczególnie pod taką tożsamością jak Jess Wick, musiałoby mieć swoje fabularne uzasadnienie. Producenci ani reżyser nie odnieśli się jak dotąd do słów aktorki.