Długo czekaliśmy na pierwszy pokaz rozgrywki z Halo Infinite zapowiedzianego na targach E3 w 2018 roku. Dopiero podczas lipcowego Xbox Games Showcase Microsoft po raz pierwszy zademonstrował grę. Zapis z rozgrywki szybko zaczął cieszyć się dużą popularnością, ale nie z takich względów, jakby chcieli tego twórcy. Wiele osób zarzucało grze niską jakość oprawy graficznej. Nowa część Halo miała być tytułem startowym na Xboksa Series X|S, ale to, co zobaczyliśmy, nie prezentowało możliwości konsol nowej generacji. 343 Industries przełożyło premierę, a twórcy obiecali, że finalny produkt oferować będzie znacznie lepszą grafikę.
Mleko się jednak rozlało, a efektem kpin z Halo Infinite jest Craig. W pewnym momencie podczas jednej z walk Master Chief napotyka na swojej drodze przeciwnika, który odstrasza już samym wyglądem. Pozbawiony ekspresji, z obojętnym wyrazem twarzy i kiepską jakością tekstur, Craig stał się symbolem nowej produkcji 343 Industries. Jak się niedługo później okazało, postać o wątpliwej urodzie stała się maskotką Xboxa, a wewnątrz firmy sami pracownicy lubią z niej żartować.
“Właściwie mamy koszulki z podobizną Craiga. Uwielbiam to, że zespół zaakceptował tego mema, to było po prostu zabawne. Myślę, że Craig będzie częścią świata Halo przez wiele, wiele dziesięcioleci. Jego podobiznę prawdopodobnie znajdziesz gdzieś w grze” – powiedział Phil Spencer w wywiadzie dla Gamespotu.
Najwyraźniej pracownicy Microsoftu mają poczucie humoru i potrafią śmiać się z wpadek własnej firmy. Paradoksalnie Craig może przyczynić się do większej rozpoznawalności marki i zachęcić nowych odbiorców, do wypróbowania serii. Na koniec przypomnijmy, że Halo Infinite zadebiutuje w przyszłym roku na PC, Xboksie Series X|S oraz Xboksie One. Gra w dniu premiery trafi do abonamentu Game Pass.
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!