Poprawa ilości FPS w grach niekoniecznie musi wynikać ze zmiany procesora czy karty graficznej. Mendi potrafi z każdej maszyny wycisnąć dodatkową moc.
Wszyscy użytkownicy systemu Windows, którzy lubią sobie pograć, w którymś momencie zdają sobie sprawę z tego, ile on sam pobiera mocy w tle. Przy wydajniejszych PC gamingowych efekty jego zakulisowej pracy podczas rozgrywki nie są specjalnie odczuwalne, ale gdy na ekran trafia esportówka, każda dodatkowa klatka upchnięta w sekundę jest na wagę złota.
Artur “Mendi” Mendela swojego fachu nauczył się sam, łącząc doświadczenia polskich i zagranicznych fanów CS:GO. Więcej o nim i jego optymalizacjach w wywiadzie:
Optymalizacja PC i esport – placebo czy nadludzki refleks?
Podniesienie wydajności komputera w CS:GO ma na celu upłynnienie ruchu, który odpowiada za precyzyjne celowanie w głowy przeciwników. Patrząc na optymalizacje i ich ogólne uzyski, przebicie 300 FPS przy tickrate na poziomie 128 zapewnia większości profesjonalistów turniejowy komfort.
Pytaliśmy kiedyś o to chłopaków z PACT i też jak jeden mąż cytowali tą wartość, choć wiem, że grają na różnych rozdzielczościach. Między 960p przy 4:3 a 1080p przy 16:9 jest spora dysproporcja w ilości wyświetlanych pikseli, co przekłada się na wyniki, szczególnie podczas przejścia przez granaty dymne.
GramTV przedstawia:
W takich sytuacjach największe obciążenie widziałem na karcie graficznej, co oznacza, że przy profesjonalnym zestawie nie można na niej zbyt bardzo przyoszczędzić. Może to wydawać się oczywistością, ale wiele osób żyje w przeświadczeniu, że jak gierka jest prosta, to i na tosterze da się wbić najwyższą rangę.
Wracając do kwestii optymalizacji i efektu placebo, to mam nieodparte wrażenie, że po przebiciu 500 FPS wszelkie zyski są nie do zaobserwowania nawet na najszybszym monitorze na rynku przez najszybszego gracza. Jest tylko większa liczba w którymś z rogów… i tyle.
Nie zmienia to faktu, że ludziom po optymalizacjach gra się lepiej. Efekt placebo przy esportowych rozgrywkach, w których bardzo ważna jest psychologiczna dyspozycja, może mieć dużo lepsze skutki od realnych zmian komponentów w PC.
Ciekawe co by się stało, gdyby odczyty klatek na sekundę sztucznie podbić wszystkim na Steam. Czy okazałoby się, że nowe karty graficzne są niepotrzebne? A może ludzkie oko rzeczywiście nie widzi więcej niż 30 FPS? Dajcie znać w komentarzach!
Bardzo stabilne 60 klatek na sekundę przy 60hz jest na tyle płynne, że dla ludzkiego oka nie trzeba więcej bo i tak tego nie zaobserwuje.
A wiesz, że dane słowa wypowiadane miliard razy przez wielu w pewnym momencie są traktowane jako prawda objawiona? :D
Renchar
Gramowicz
16/02/2021 20:07
Socjo napisał:
Bardzo stabilne 60 klatek na sekundę przy 60hz jest na tyle płynne, że dla ludzkiego oka nie trzeba więcej bo i tak tego nie zaobserwuje.
To zależy od człowieka i jak ma oko wytrenowane. Średnio przyjmuje się że większość ludzi nie ujrzy już różnicy po 90hz. Zawodowi gracze potrafią wykryć zmiany między 144-180hz. Piloci myśliwców mają testy przy 250hz gdzie mają coś wyłapać i podać co to było jedni przechodzą ten test bez kłopotu inni oblewają. Tak więc nie ma stałej ilości klatek dla każdego.