Widzowie nie są zadowoleni z wykorzystania SI przy produkcji tego anime.
W ostatnim czasie Netflix nie może liczyć na przychylność widzów. Platforma w ostatnich tygodniach wyśmiewana jest za stare posty namawiające do dzielenia się kontem, czy dotyczące obietnicy, że nie skasują seriali, które nie otrzymają swojego zakończenia. Tym razem platformie oberwało się za krótkometrażowy film animowany zatytułowany The Dog & The Boy. Produkcja pod koniec stycznia zadebiutowała na oficjalnych kanałach Netflixa w mediach społecznościowych, wywołując burzę wykorzystaniem przy pracach nad filmem sztuczną inteligencję.
The Dog & The Boy krytykowane przez widzów Netflixa
Film przedstawia krótką historię pewnego chłopca i jego robotycznego psa, którzy beztrosko spędzając czas na bieganiu, czy jeżdżeniu na rowerze. Jednak pewne wydarzenie doprowadza do rozłąki między nimi. Produkcja zdecydowanie może przypaść do gustu fanom takich historii, ale bardziej niż na treść widzowie zwrócili uwagę na napisy końcowe, w których wyróżniono sztuczną inteligencję przy tworzeniu teł. Wielu osobom to się nie spodobało, nie tylko ze względu na niechęć ludzi do prac tworzonych przez algorytmy, które pozbawione są „duszy” i „autorskości”, ale również na fakt, że branża przeżywa trudny okres i wielu animatorów oraz grafików poszukuje pracy.
Do filmu negatywnie podeszli też ludzie związani z branżą, w tym producent muzyczny DJ Fresh, który napisał, że zna mnóstwo animatorów, którzy nie mogą znaleźć pracy, więc Netflix powinien skrupulatniej szukać. Platforma broni się tym, że chce przyśpieszyć produkcję anime i testuje nowe technologie, aby pomagały im w pracach. Tła zaprezentowane w filmie zostały wygenerowane przez sztuczną inteligencję, która bazowała na wstępnych szkicach, a następnie obrazy zostały dopracowane przez grafików.
Wczytywanie ramki mediów.
Mieliśmy uwierzyć, że prawdziwi artyści nie mogli tego zrobić? Oczekiwałem więcej od @WIT_STUDIO . Świat anime powinien być wściekły do zmniejszenia ich roli jako „+ człowiek” w napisach końcowych. To policzek wymierzony w krew, pot i łzy artystów, którzy spędzają na doskonaleniu swojego rzemiosła
Wczytywanie ramki mediów.
Znam mnóstwo animatorów szukających pracy, a nie mogę jej znaleźć (szukacie wystarczająco ciężko?)
Wczytywanie ramki mediów.
Nie jest to coś, z czego można być dumnym
Wczytywanie ramki mediów.
Wczytywanie ramki mediów.
Te tła wyglądają źle. Proszę zatrudnić ludzi.
Wczytywanie ramki mediów.
Możesz pomóc zlikwidować niedobory, płacąc im więcej.
Wczytywanie ramki mediów.
Płaćcie artystom, a wtedy może nie będzie braków siły roboczej. Jesteście firmą wartą wiele miliardów dolarów. Możecie sobie na to pozwolić.
Och, czekaj, twoi inwestorzy są zbyt zaniepokojeni widząc, jak linia idzie w górę. Szkoda, że nie zdają sobie sprawy, że czysty zysk to nie wszystko.
Filmów i seriali też wychodzi cała masa ale chyba nie powiesz komuś by oglądał paździerz jak twierdzi, że nie ma co oglądać? Nie ilość, a jakość jest tu problemem. Sam rzadko oglądam anime i to głównie z polecenia ale i wtedy trafiają się takie, które mnie przestają interesować po dwóch odcinkach, a te które mnie kupiły to potrafiły mieć przerwę od dwóch do czterech lat między sezonami (taki Blue Exorcist na przykład). Więc bardziej na przykładzie filmów i seriali - takie, które już mnie kupiły zanim poszedłem do kina czy odpaliłem je na platformie to mogę z ostatnich lat policzyć na palcach jednej ręki (między innymi Diuna, Stranger Things czy ten najnowszy Kot w Butach) bo albo trailery nie były dość interesujące albo to było zupełnie nowe IP i ciężko było powiedzieć coś więcej o nim. Z Diuną miałem tak, że wiedziałem iż istnieją książki i stara adaptacja filmowa ale kadry z trailera spowodowały przeczucie, że to jest właśnie to kino, którego mi brakowało i miałem rację. Film długi ale mnie wciągnął, a przeciągane ujęcia na krajobrazy były dla mnie zaletą, a nie wadą (wbrew niektórym recenzjom, wskazującym, że film jest spuchnięty przez takie zabiegi). Tak więc gusta mamy różne co za tym idzie ilość wcale nie ułatwia nam znalezienia tego co nam się podoba i czasem to ślepy fart, że trafimy na dobrą produkcję (ja tak miałem z grą Soviet Republic - przypadkiem mi się wyświetliła na głównej YT, obejrzałem ze dwa materiały, a gram do dziś)
prostik napisał:
Każdego sezonu (czyli co kwartał) wychodzi kilkadziesiąt różnych anime, jeszcze ci mało? :D zasługujesz na order wiecznie nienażartego konsumenta :P
Dokładnie! Cóż z tego, że wychodzi 50 anime rocznie jak w Twoich zainteresowaniach będą może ze 3?
koNraDM4
Gramowicz
04/02/2023 06:19
prostik napisał:
Każdego sezonu (czyli co kwartał) wychodzi kilkadziesiąt różnych anime, jeszcze ci mało? :D zasługujesz na order wiecznie nienażartego konsumenta :P
Filmów i seriali też wychodzi cała masa ale chyba nie powiesz komuś by oglądał paździerz jak twierdzi, że nie ma co oglądać? Nie ilość, a jakość jest tu problemem. Sam rzadko oglądam anime i to głównie z polecenia ale i wtedy trafiają się takie, które mnie przestają interesować po dwóch odcinkach, a te które mnie kupiły to potrafiły mieć przerwę od dwóch do czterech lat między sezonami (taki Blue Exorcist na przykład). Więc bardziej na przykładzie filmów i seriali - takie, które już mnie kupiły zanim poszedłem do kina czy odpaliłem je na platformie to mogę z ostatnich lat policzyć na palcach jednej ręki (między innymi Diuna, Stranger Things czy ten najnowszy Kot w Butach) bo albo trailery nie były dość interesujące albo to było zupełnie nowe IP i ciężko było powiedzieć coś więcej o nim. Z Diuną miałem tak, że wiedziałem iż istnieją książki i stara adaptacja filmowa ale kadry z trailera spowodowały przeczucie, że to jest właśnie to kino, którego mi brakowało i miałem rację. Film długi ale mnie wciągnął, a przeciągane ujęcia na krajobrazy były dla mnie zaletą, a nie wadą (wbrew niektórym recenzjom, wskazującym, że film jest spuchnięty przez takie zabiegi). Tak więc gusta mamy różne co za tym idzie ilość wcale nie ułatwia nam znalezienia tego co nam się podoba i czasem to ślepy fart, że trafimy na dobrą produkcję (ja tak miałem z grą Soviet Republic - przypadkiem mi się wyświetliła na głównej YT, obejrzałem ze dwa materiały, a gram do dziś)
prostik
Gramowicz
03/02/2023 21:26
JakiśNick napisał:
Najlepiej zburzmy fabryki i produkujmy wszystko manualnie bo "hurr durr zabierajoo roboto biednym grafikom buhuuu".
Jak ktoś chce czekać 5 lat na kolejne produkcje Ghibli to proszę bardzo. Reszta ludzi chce oglądać coś nowego co miesiąc więc trzeba jednocześnie produkować 60 animacji. Albo tylko 12 z rocznym czasem produkcji.
Każdego sezonu (czyli co kwartał) wychodzi kilkadziesiąt różnych anime, jeszcze ci mało? :D zasługujesz na order wiecznie nienażartego konsumenta :P