Black Myth: Wukong sprzedał się rewelacyjnie. Twórcy podają oficjalny wynik

Patrycja Pietrowska
2024/08/24 08:00
7
1

RPG akcji od Game Science cieszy się ogromną popularnością.

Kilka dni temu informowaliśmy o rewelacyjnym starcie Black Myth: Wukong na platformie Steam. Pojawiły się również doniesienia mówiące o tym, że tylko w przedsprzedaży rozeszło się 4,5 miliona egzemplarzy. Teraz deweloperzy podzielili się oficjalnym wynikiem sprzedażowym, jaki udało się osiągnąć od momentu premiery.

Black Myth: Wukong
Black Myth: Wukong

Twórcy Black Myth: Wukong dzięlą się oficjalnym wynikiem sprzedaży

Twórcy Black Myth: Wukong przekazali za pośrednictwem mediów społecznościowych wynik sprzedażowy gry. Jak się okazuje, od momentu premiery sprzedało się już 10 milionów egzemplarzy. Dane pochodzą z 23 sierpnia 2024 roku, co oznacza, że właśnie taka liczba kopii trafiła w ręce graczy w zaledwie 3 dni po debiucie.

Ten rewelacyjny wynik raczej nie powinien dziwić – tytuł cieszy się w końcu ogromną popularnością, a w najgorętszym momencie ostatnich dni tylko na Steamie jednocześnie grało ponad 2,4 miliona graczy. Dodatkowo produkcja może pochwalić się świetnym odbiorem na platformie Valve – aż 96% z ponad 288 tysięcy opinii jest pozytywnych. Graczom przypadło do gustu wiele aspektów gry, od projektu lokacji, przez system walki, po oprawę audiowizualną i sam klimat.

Black Myth: Wukong to gra RPG akcji osadzona w świecie chińskiej mitologii. Jej fabuła oparta jest na wydarzeniach opisanych w „Wędrówce na Zachód” – jednej z czterech wielkich klasycznych powieści literatury chińskiej. Wcielisz się w Przeznaczonego i ruszysz ku wyzwaniom oraz niezwykłym przygodom, by odkryć prawdę osnutą cieniem wspaniałej legendy. – głosi opis gry Black Myth: Wukong.

GramTV przedstawia:

Na koniec przypomnijmy, że Black Myth: Wukong zadebiutowało na rynku 20 sierpnia 2024 roku. Gra trafiła na komputery osobiste oraz konsole PlayStation 5. Na Xbox Series X/S tytuł ukazać ma się w późniejszym terminie.

Wczytywanie ramki mediów.

Komentarze
7
ahmeddriver
Gramowicz
25/08/2024 10:07
Nogradis napisał:

Ten komentarz to książkowy przykład na to, co polityka potrafi zrobić z mózgiem młodego człowieka. 

A ty podczas jakiej pory polityki siem urodziłeś że jesteś taki zacofany ? 

Właśnie dlatego że w Azji nie ma mody na, według ciebie potrzebne, aspekty 'różnorodności, równości oraz inkluzywności' ich wszystkie gry są popularne, doceniane i kupowane. Oprócz Wukong wystarczy spojrzeć na dowolne gry od Nintendo, gdzie nie ma grama ​różnorodności, a jakoś nikomu nie chce się ich krytykować [protesty na premiere ostatniej Zeldy ? (przecież chcem grać silnom czarnom kobitom) - no nie bardzo]. 

Lepiej zbijać żółwika z reżimem i otrzymywać NORMALNE produkty albo sobie żyć nasiąkniętym różową papką 'demokratycznych' krajów jak to wypisujesz. 

Ty do azjatyckich gier lepiej nie zbliżaj się, bo ci muzg się jeszcze uruchomi i zacznie czerpać przyjemność z grania. Graj sobie w Dustborn, Concord albo obejrzyj serial pokroju 'My Lady Jane'.

dariuszp
Gramowicz
24/08/2024 11:51
Nogradis napisał:

Ten komentarz to książkowy przykład na to, co polityka potrafi zrobić z mózgiem młodego człowieka. Żyjący od dziecka w dobrobycie obywatel wolnego, demokratycznego kraju zdecydował się stanąć przeciwko idei różnorodności, równości oraz inkluzywności, które to wartości z jakiegoś powodu go uwierają. Jednocześnie, "zbija piątkę" z szefostwem chińskiego studia tworzącego gry pod ścisłym nadzorem tamtejszej cenzury, co do punktu zgodnie z wytycznymi przygotowanymi przez autorytarny komunistyczny reżim kontrolujący każdy aspekt życia miliarda ludzi. Czy można mieć bardziej namieszane w głowie?

To nie jest jego wina. I to nie polityka to sprawiła tylko fatalne produkty. 

Kathleen Kennedy, szefowa w Disneyu majpierw krzyczała "Force is female!" do mikrofonu i promowała DEI ile wlezie a potem wyprodukowali najgorszą trylogię Star Wars jaka istnieje. Tak złą że w trzeciej części byli zmuszeni do linii "Somehow Palatine returns!" bo nie mieli pomysłu jak naprawić ten burdel. 

Jeżeli produkujesz dobre rzeczy i nagle Twój marketing skupia się na DEI a jednocześnie dostarczasz fatalne produkcje - co ludzie będą obwiniać? Oczywiście DEI. To co naświetliłeś najbardziej mówiąc o swoich produktach. 

To samo z grami. Forspoken, Suicide Squad, Concord, Dustborn, Flintlock - te gry promowały DEI ile wlezie a na końcu okazały się boleśnie złe. Co ludzie będą obwiniać? To co jest nowego a czego "nie było" czyli DEI. Bo kiedyś owa różnorodność po prostu była w grach i nikt o niej nie gadał bo to było coś naturalnego. Dopiero ostatnimi laty durnie po szkole marketingu zaczynają o tym pisać jakby to było niewiadomo co.

Jednocześnie zauważ że np. takie Baldur's Gate 3 to książkowe DEI. Masz postacie z przeróżnych ras, kultur, są w zasadzie panseksualne. Masz możliwość gry transem. W grze nawet jest seks między człowiekiem a niedźwiedziem. 

Jednak marketing gry nie skupiał się na DEI tylko na samej grze a gra jest fenomenalna. Gra jest niesamowicie popularna wśród tych samych ludzi co narzekają że DEI rujnuje im gry.

Duży powód dla którego Chińskie studio i ich gra ma tyle sympatii na zachodzie to fakt że owe firmy konsultingowe od DEI próbowały wymusić haracz od tego chińskiego studia a kiedy się nie udało, próbowali ich zniszczyć w oczach opinii publicznej z pomocą jakiegoś durnia z IGN. 

Umyślnie źle przetłumaczyli wiadomości z social mediów kogoś z tamtego studia i kłamali na ich temat. Inne gazety bezmyślnie kopiowały te kłamstwa. 

I niestety durnie z Kotaku, IGN, Polygon i innych gazet zapomnieli że już nic nie znaczą i niewiele ludzi bierze ich opinie pod uwagę a na Youtube było mnóstwo materiałów opisujących cały proceder. Właśnie za dokładnymi tłumaczeniami więc ludzie mogli sami ocenić kto mówi prawdę.

Więc w tym momencie Chińskie studio było postrzegane przez społeczność jako ofiara. I stąd ta sympatia. Nie ma znaczenia że jest Chińskie.

Dodatkowo gra jest bardzo dobra. Ładnie wygląda. Nie ma wielu bugów. Nie ma season passów, mikropłątności, sklepu itp. Po prostu płacisz jedną cenę i grasz. Coś co naprawdę niewiele studiów robi na świecie obecnie. Coś co głównie widzisz na rynku Indie.

Także widzisz - on tak naprawdę nie nienawidzi DEI bo pewnie lubi Baldur's Gate 3. On nienawidzi złych gier a obwinia DEI bo te gry najpierw to promowały a potem okazały się złe. 

Hithaeglir
Gramowicz
24/08/2024 10:58
Nogradis napisał:

Ten komentarz to książkowy przykład na to, co polityka potrafi zrobić z mózgiem młodego człowieka. Żyjący od dziecka w dobrobycie obywatel wolnego, demokratycznego kraju zdecydował się stanąć przeciwko idei różnorodności, równości oraz inkluzywności, które to wartości z jakiegoś powodu go uwierają. Jednocześnie, "zbija piątkę" z szefostwem chińskiego studia tworzącego gry pod ścisłym nadzorem tamtejszej cenzury, co do punktu zgodnie z wytycznymi przygotowanymi przez autorytarny komunistyczny reżim kontrolujący każdy aspekt życia miliarda ludzi. Czy można mieć bardziej namieszane w głowie?

Najnowszy i najlepszy przykład DEI to Suicide Squad. W sytuacji, kiedy DEI jest wpychane na siłę w każdy aspekt życia i rozrywki to oczywistym jest, że człowiek ma już tego dosyć. I powiedz mi, czym się różni chiński reżim, od reżimu poprawności politycznej? Weź np. Anglię. Tam możesz trafić za kratki za samo umieszczanie wpisów czy publikowanie filmów o zamieszkach przeciwko imigrantom. Z kolei tacy jak ty, widzą tylko to, co chcą widzieć. Cała reszta, która jest dla was niewygodna, po prostu jest omijana. Disney z lubością uprawia ideę DEI i jaki jest efekt? Każda ich produkcja to klapa i podniesienie abonamentu.




Trwa Wczytywanie