Dużo wiadomości w krótkim czasie – Bungie ostatnio nie próżnowało i zaprezentowało rozkład jazdy w Destiny 2 na najbliższe miesiące i lata!
Dużo wiadomości w krótkim czasie – Bungie ostatnio nie próżnowało i zaprezentowało rozkład jazdy w Destiny 2 na najbliższe miesiące i lata!
Niby tylko 30 minut prezentacji, ale Destiny Showcase dość mocno nakreśliło przyszłość Destiny 2. Ruszył nowy sezon, zaprezentowano dodatek The Witch Queen, ale również pojawiła się zapowiedź wielkiego świętowania 30. urodzin Bungie. I jeszcze znalazło się miejsce na kilka słów o ostatnim dodatku zamykającym sagę walki światła i ciemności. Ale powoli, od początku…
Udostępniona została nowa aktywność sezonowa, czyli Astralne dostrojenie, dzięki któremu pomożemy Marze Sov w odnalezieniu zaginionych technowiedźm w Rozbitej Krainie. Do tego nowe egzotyczne zadanie związane z Berłem Agera oraz cała masa przedmiotów do zgarnięcia w przepustce sezonowej. I co najważniejsze – ruszyła również rozgrywga międzyplatformowa, co oznacza, że jeśli macie znajomych rozsianych miedzy PlayStation, Xbox i PC, to możecie wspólnie zgarniać łupy z rajdów i nie tylko w świecie Destiny!
W międzyczasie odbędzie się jeszcze jedno wydarzenie, które może trochę zaskoczyć.
Bungie świętuje 30 lat od utworzenia studia w Destiny 2 i to z dużym hukiem. Dlaczego hukiem?
Pojawi się sporo darmowej zawartości dla graczy (aktywność dla sześciu graczy z nowymi tajemnicami i nagrodami, które mają upamiętnić historię Bungie jako studia), ale również tej do zgarnięcia wraz z Pakietem na 30-lecie Bungie. Na ten składać się będzie m.in. zupełnie nowy loch, broń i pancerze, zdobienia i inne.
Najważniejszą jednak informacją jest to, że wraz ze świętowaniem rocznicy do gry powróci znany i lubiany ekwipunek z pierwszej części Destiny, w tym legendarna wyrzutnia rakiet – Gjallarhorn. Co ciekawe pojawi się on również w wersji prawdziwej… dzięki NERF. To dla tych, którzy chcieliby kiedyś wystrzelić salwę w trakcie zabawy z innymi Strażnikami. Do tego oczywiście cała masa gadżetów do zgarnięcia z Bungie Store. Dla tych, którzy chcieliby mieć jakąś pamiątkę na swojej półce.
Pakiet na 30-lecie Bungie jest już dostępny w przedsprzedaży.
I to, co najważniejsze, czyli wielka zapowiedź nowego dodatku do Destiny 2 – The Witch Queen. Powrót siostry Oryxa to jedno, ale nikt nie spodziewał się tego, że Savathûn ma jeszcze jedną i dość zaskakującą broń w swoim arsenale… Światło.
Strażnicy będą walczyć z przeciwnikami, którzy będą korzystali z tych samych mocy, z których korzystają gracze, a to może skutkować sporymi problemami w eksploracji Throne World. Świata, który został stworzony przez Savathûn jako jej wizja idealnego, spaczonego świata. Do walki z przeciwnościami Strażnicy otrzymają również nową broń – Glewię – oraz możliwość tworzenia własnych, unikatowych kombinacji dzięki tworzeniu broni. A całości dopełnią nowe wyzwania, aktywności sezonowe oraz rajd w sercu podtopionej Piramidy znajdującej się w Throne World.
Premiera Destiny 2: The Witch Queen przewidziana jest na 2. Lutego 2022 r. Dodatek będzie dostępny w trzech wersjach: zwykłej, specjalnej oraz specjalnej z pakietem na 30-lecie Bungie.
Destiny 2: The Witch Queen – Edycja specjalna zawiera:
Z kolei Destiny 2: The Witch Queen – Edycja Specialna z pakietem na 30-lecie Bungie zawiera:
Destiny 2: The Witch Queen otrzyma również tradycyjnie swoją edycję kolekcjonerską, która oprócz kodu na edycję specjalną dodatku oraz pakietu na 30-lecie Bungie będzie zawierało tajemnicze przedmioty z Throne World oraz replikę Ducha Roju – tego samego, którego można było zobaczyć na zwiastunie.
Ogólnie nie mogę powiedzieć, że prezentacja Bungie mi się nie podobała. Mimo wszystko podchodzę do zapowiedzi z rezerwą, ponieważ wiem jak było w ubiegłych latach. Jeśli chodzi o ostatni sezon czwartego roku Destiny 2 to cieszę się, że ten przedłużony czas zostanie urozmaicony świętowaniem 30-lecia utworzenia Bungie. Z jednej strony będzie motywacja do zgarniania starych i lubianych zabawek (nie mogę się doczekać powrotu 1000-Yard Stare), a z drugiej strony nie będzie poczucia, że druga połowa sezonu od grudnia do lutego będzie wałkowaniem tego samego w kółko.
Z kolei jeśli chodzi o The Witch Queen to miałem wrażenie, ze ma to być dodatek wielkością przypominający Forsaken niż Shadowkeep czy Beyond Light. Wiele mówiono o tym, jak mocno Bungie postawiło tym razem na kampanię fabularną, więc można mieć cichą nadzieję, że całość będzie bardzo podobna do tego dodatku. Co do settingu, Throne World i samej Savathun – porównań do The Taken King trudno uniknąć. Tym bardziej, że Bungie zapowiedziało również odświeżenie kolejnego rajdu (i można tutaj stawiać w ciemno Crota’s End z racji tego, że księżyc już mamy… z King’s Fall będzie więcej pracy z samym odtworzeniem Dreadnautha), jak również rotację istniejącą zawartością rajdową i lochami. Czy do tego dojdą również strike’i oraz misje tygodniowe? Nie wiemy, ale mniej więcej idea Destiny Content Vault wyklaruje się wraz z nadejściem The Witch Queen.
Jeśli dodamy do tego to, że po dodatku Lightfall ma być również ostatni dodatek o nazwie The Final Shape, to możemy się spodziewać, że do ostatecznego starcia z Piramidami dojdzie gdzieś na przestrzeni 2024-2025. A co wtedy? Bungie twierdzi, że to tylko zamknięcie pewnego rozdziału w świecie Destiny i czekają nas nowe, ekscytujące przygody. Trudno mi jednak wyobrazić sobie ten świat bez tego motywu… i może dlatego ten nowy rozdział w uniwersum mnie interesuje najbardziej.
Na razie czekajmy na nadejście Królowej…