GTA: The Trilogy Definitive Edition to bez wątpienia najbardziej problematyczna premiera bieżącego roku. Krótko po debiucie produkcja została wycofana z Rockstar Games Launcher, a usługa wyłączona na kilka dni. Choć gra powoli wraca do żywych na komputerach osobistych, to przez ten czas posiadacze konsol bez przeszkód mogli zapoznać się z odświeżonymi wersjami GTA III, GTA: Vice City oraz GTA: San Andreas. Dla niektórych z nich nie było to jednak przyjemne doświadczenie. Już w dniu premiery w mediach społecznościowych zaczęły pojawiać się ujęcia z gry, prezentujące nienaturalnie wyglądające postacie oraz masę błędów, która trapi produkcję. Niemal wszyscy są zgodni, że twórcy położyli aspekt dopracowania swojego tytułu pod względem technicznym. Szybko zaczęto porównywać stan GTA: The Trilogy Definitive Edition do premierowej wersji Cyberpunka 2077 z ubiegłego roku.Na kanale Catlariousa od kilku dni pojawiają się różne kompilacje błędów. Pierwszy z nich pojawił się już dzień po premierze GTA: The Trilogy Definitive Edition, ale był to dopiero początek napotkanych przez graczy bugów i graficznych glitchy. Łącznie pojawiło się już osiem filmów, na których możecie zobaczyć, że przed twórcami remasterów jeszcze dużo pracy, aby załatać najpoważniejsze błędy występujące w ich produkcji. Catlarious przygotował również porównanie stanu technicznego GTA: The Trilogy Definitive Edition z Cyberpunkiem 2077, zestawiając ze sobą fizykę prowadzenia pojazdów, zachowanie NPC-ów czy częste wypadnięcia z mapy. Najnowsze wideo trwa ponad godzinę i zawiera kompilacje wszystkich dotychczasowych materiałów. Jeżeli macie wystarczająco dużo czasu, materiał powinien zapewnić Wam sporo emocji oraz rozrywki.
Remastery trzech odsłon GTA zyskują coraz większy rozgłos, ale nie taki, na jaki liczyło Rockstar Games.