Od kilku dni widzowie mogą oglądać Wiedźmina: Rodowód krwi, czyli historię powstania pierwszego łowcy potworów, która rozgrywa się na 1200 lat przed Geraltem. Sądząc jednak po pierwszych opiniach widzów, najnowsza produkcja nie przypadła im do gustu, stając się najgorzej ocenianym serialem Netflixa w historii. W ostatnim czasie seria na podstawie powieści Andrzeja Sapkowskiego wywołuje sporo kontrowersji. Począwszy od odejścia Henry’ego Cavilla i jego powodów opuszczenia produkcji, które mamy poznać bliżej premiery trzeciego sezonu, kończąc na obietnicach trzymania się materiału źródłowego i wielkiego pożegnania dla Geralta granego przez Cavilla. Pomimo zmiany aktora w czwartym sezonie twórcy wierzą, że serialowi uda się przetrwać i wiedzą, jak i kiedy będą chcieli zakończyć swoją produkcję.
Lauren Schmidt Hissrich wie, kiedy i jak skończy się Wiedźmin
W wywiadzie dla Collidera Lauren Schmidt Hissrich wyznała, że ma gotowy plan na zakończenie Wiedźmina. Showrunnerka przyznała, że wie, jak skończy się historia Geralta i kiedy to nastąpi.
Moim celem wraz z producentami Netflixa od zawsze było stworzenie punktu końcowego, ponieważ kiedy zaczynasz pisać historie, nie wiedząc, dokąd one zmierzają, możesz się pogubić. Wydaje mi się, że odkryliśmy, w którym momencie zakończy się serial. Wiemy, na jakim sezonie to się skończy i w jaki sposób doprowadzimy do końca, co jest bardzo ekscytujące.
Hissrich wyjaśniła, że piąta część Sagi Andrzeja Sapkowskiego, zatytułowana Pani Jeziora, będzie ostatnią książką, której adaptacji doczekamy się w serialu. Powieść zanurza się w arturiańskich legendach, a twórcy dostrzegli w tych wątkach potencjał do rozszerzania historii poza główną serią. Dlatego fani uniwersum mogą doczekać się kolejnym produkcji z serii. Showrunnerka zażartowała, że uniwersum może być rozwijane tak długo, że sama osiwieje niczym Geralt.
Często pytano mnie, czy będą kolejne kontynuacje, prequele i spin-offy. Myślę, że z pewnością książki Sapkowskiego są pod wieloma względami nieograniczone.
GramTV przedstawia:
Serialowy Wiedźmin przyzwyczaił już fanów książek Sapkowskiego do wielu zmian względem oryginalnych historii, dlatego nawet znajomość powieści nie pomoże widzom w odgadnięciu wszystkich planów twórców produkcji Netflixa. Hissrich przyznała, że tworząc serial muszą być bardziej elastyczni, aby poszczególne odcinki miały nie tylko odpowiednią historię, ale również tempo i wymaganą liczbę scen akcji.
Myślę, że wiele osób wierzy, że zaczyna oglądać serial, jednocześnie myśląc, że będzie to ekranizacja tej konkretnej książki, ale są rzeczy, których nie byliśmy w stanie zrobić, ponieważ niektóre sezony, jak np. drugi, są luźno oparte na powieściach, w tym przypadku na Krwi elfów. W książce nie było wystarczająco dużo akcji, aby wypełnić nią cały sezon, więc musieliśmy dodać do odcinków niektóre elementu Chrztu ognia. Wiemy, że musimy być elastyczni w kwestii podziału książek w kolejnych sezonach.
Przypomnijmy, że trzeci sezon Wiedźmina, w którym ostatni raz zobaczymy Henry’ego Cavilla jako Geralta, zadebiutuje na Netflixie w okresie letnim przyszłego roku. Dokłada data premiery nie została ujawniona.
