Marvels może poszczycić się kolejnych niechlubnym rekordem w historii MCU. W drugi weekend film zarobił marne 10,2 mln dolarów, co oznacza spadek wpływów o niecałe 78%. Jest to niepodważalnie najgorszy wynik dla filmów Marvela, który do tej pory należał do Ant-Man i Osa: Kwantomania. Tamten film jednak w drugi weekend stracił „tylko” 69,9%.
Marvels i nowe Igrzyska śmierci nie podbiły kin w Ameryce
Najnowsza produkcja Marvela zapisze się w historii również pod względem największego spadku w drugi weekend dla wszystkich superbohaterskich filmów. Dotychczasowy rekord należał do Morbiusa z wynikiem 73,8%. Marvels trafi na 27. pozycję w rankingu filmów, które straciły najwięcej w drugi weekend w amerykańskich kinach.
Po jedenastu dniach, licząc z czwartkowymi pokazami przedpremierowymi, Marvels ma na koncie zaledwie 65 mln dolarów w Ameryce. Jest duże prawdopodobieństwo, że będzie to jedyny film z MCU, który nie przekroczy granicy 100 mln dolarów.
GramTV przedstawia:
Marvels zajęło w amerykańskim box office dopiero trzecie miejsce za Igrzyskami śmierci: Balladą ptaków i węży, Trollami 3 i ex aequo z Nocą dziękczynienia, który również zarobił 10,2 mln dolarów. W pozostałych krajach nowość od Marvela przyniosła tylko 19,5 mln dolarów, zwiększając zagraniczne wpływy do 96,3 mln dolarów. Globalnie produkcja ma na koncie 161,3 mln dolarów.
Na pozostałych rynkach Igrzyska śmierci: Ballada ptaków i węży otworzyła się z dużo lepszym wynikiem i film przyniósł 98 mln dolarów. Globalnie daje to 142 mln dolarów, a więc niewiele mniej, niż obecnie znajduje się na koncie Marvels.
Marvels nie cierpi przez "woke-syf". Cierpi z faktu że cała faza 4 MCU to kompletna porażka. Ze wszystkiego co powstało chyba tylko LOKI S2 nie ssał. Dorzuć do tego postacie poboczne z filmów/seriali które były porażką i główną postać którą gra aktorka którą mało kto lubi i po prostu ludzie nie mieli ochoty na to iść.
A co do igrzysk śmierci... sam nie wiem co tam się stało bo po prostu olałem całą serię. Czytałem tylko książki lata temu. Ale obstawiam że po prostu minęło sporo lat odkąd poprzednie filmy wyszły plus nikogo nie obchodziło co się działo wcześniej.
Headbangerr napisał:
Cały ten woke-syf powinien przynosić kolosalne straty. Widzieć jak te g*wna lądują tam, gdzie ich miejsce, to jeden z niewielu radosnych akcentów w dzisiejszych 'ciutkę' porąbanych czasach.
Nie wiem czy to też się zalicza pod fazę 4 ale Strażnicy Galaktyki 3 też byli niczego sobie. Może nieco mogliby dostać więcej czasu bądź budżetu na CGI (klasyczne rozmazanie i nałożenie ziarnistego filtru na wszystko co wygenerowane komputerowo) ale tak po za tym to dawno nie bawiłem się tak dobrze w kinie. Ja wiem, że można nie lubić stylu Jamesa Gunna ale tu mu po prostu wyszło tak jak trzeba
dariuszp
Gramowicz
20/11/2023 10:52
Headbangerr napisał:
Cały ten woke-syf powinien przynosić kolosalne straty. Widzieć jak te g*wna lądują tam, gdzie ich miejsce, to jeden z niewielu radosnych akcentów w dzisiejszych 'ciutkę' porąbanych czasach.
Marvels nie cierpi przez "woke-syf". Cierpi z faktu że cała faza 4 MCU to kompletna porażka. Ze wszystkiego co powstało chyba tylko LOKI S2 nie ssał. Dorzuć do tego postacie poboczne z filmów/seriali które były porażką i główną postać którą gra aktorka którą mało kto lubi i po prostu ludzie nie mieli ochoty na to iść.
A co do igrzysk śmierci... sam nie wiem co tam się stało bo po prostu olałem całą serię. Czytałem tylko książki lata temu. Ale obstawiam że po prostu minęło sporo lat odkąd poprzednie filmy wyszły plus nikogo nie obchodziło co się działo wcześniej.
Headbangerr
Gramowicz
19/11/2023 21:17
Cały ten woke-syf powinien przynosić kolosalne straty. Widzieć jak te g*wna lądują tam, gdzie ich miejsce, to jeden z niewielu radosnych akcentów w dzisiejszych 'ciutkę' porąbanych czasach.
