Netflix kasuje #blackAF. Twórca zrywa kontrakt warty 100 mln i krytykuje serwis

Radosław Krajewski
2021/06/26 16:30
0
0

Platforma anulowała kolejny zeszłoroczny serial, który nie otrzyma drugiego sezonu. Twórca produkcji zerwał lukratywny kontakt z serwisem.

Netflix kasuje #blackAF. Twórca zrywa kontrakt warty 100 mln i krytykuje serwisNiedawno informowaliśmy, że Netflix skasował dwa oryginalne seriale. Platforma robi czystki w swoim katalogu i nie zdecydowała się zamówić drugiego sezonu dla uznanego serialu młodzieżowego oraz komediowej produkcji z Jamiem Foxxem. Na tym jednak lista skasowanych projektów się nie kończy, gdyż właśnie dowiedzieliśmy się, że serwis nie zamówił drugiego sezonu serialu #blackAF. Twórcą produkcji i główną gwiazdą jest Kenya Barris, autor Czarno to widzę oraz scenarzysta Shafta i Księcia w Nowym Jorku 2. Platforma nie rezygnuje całkowicie z produkcji, która ma otrzymać filmową serię. Fani serialu jednak nie mogą liczyć na kontynuację, a co za tym idzie, za serią filmów prawdopodobnie nie będzie stał twórca oryginału.

Kenya Barris zerwał warty 100 milionów dolarów kontrakt z Netflixem. Barris był jednym z wielu uznanych serialowych producentów, po Shondzie Rhimes i Ryanie Murphym, który miał wieloletnią umowę z platformą na wyłączność. Jeszcze w październiku, czyli zaledwie pół roku po premierze #blackAF, twórca próbował zerwać kontrakt z Netflixem. Ostatecznie udało mu się porozumieć z platformą w styczniu tego roku, gdzie ustalono warunki odejścia. Przyznał, że jego związek z Netflixem był niedoskonały z powodu różnych wizji artystycznych. Platforma chciała wykorzystać Barrisa w charakterze komercjalnego producenta, dostarczającego produkcji dla masowego odbiorcy, gdy twórca chciał pracować nad bardziej zaangażowanymi i mniej przystępnymi projektami.

Przyznał, że Netflix nie pozwalał mu stworzyć różnych produkcji, które miał w planach. Dlatego od kilku miesięcy szukał sposobu wycofania się z podpisanej umowy, aby przejść do ViacomCBS i uruchomić własną firmę producencką BET Studios. Pierwsze problemy rozpoczęły się niedługo po premierze #blackAF, gdy Barris zauważył, że Netflix nie jest zainteresowany formą serialu i nie spełnia ich oczekiwań. Oglądalność produkcji nie była wysoka i oscylowała wokół 35 milionów widzów, co nie zadowoliło decydentów platformy. Sam twórca przyznał, że nie wiedział, czego Netflix od niego oczekuje i miał problemy z zaprezentowaniem różnego rodzaju projektów, które ekscytowałyby władze serwisu.

GramTV przedstawia:

Netflix miał nakłaniać Barrisa do przejęcia sterów nad klasycznym sitcomem, który jak dowiedział się serwis The Hollywood Reporter, był to kiepsko oceniany i anulowany serial Tato, nie rób mi obciachu! od Jamiego Foxxa. Twórca jednak odmówił i ostatecznie kto inny zajął się tą produkcją. Barris wyznał, że „nie wie, czy mój głos jest głosem Netflixa”. W ostatnim wywiadzie potwierdził, że chciał robić zupełnie inne projekty, które były bardziej emocjonalne, wyniosłe i dojmujące, a platforma wolała lżejsze produkcje. Na koniec wyznał, że Netflix stał się jak CBS, którym to produkcjom brakuje własnej tożsamości.

Wygląda więc na to, że platforma straciła uznanego, ale kłopotliwego twórcę, a Kenya Barris prawdopodobnie będzie produkował treści dla serwisu Paramount+. Z tej sytuacji powinny skorzystać wszystkie strony, łącznie z widzami, którzy co prawda nie dostaną kolejnych sezonów #blackAF, ale będą mogli śledzić kolejne, ambitniejsze produkcje twórcy Czarno to widzę.

Komentarze
0



Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!