Masa seriali wydanych przez Netflixa kończyła swój żywot tuz po pierwszym sezonie. Powód? Niska oglądalność. Skłoniło to władze serwisu to sięgnięcia po nowy model produkcyjny, oparty o sprawdzanie opinii widzów odcinkiem pilotażowym. Królikiem doświadczalnym stanie się komedia Little Sky. Już zlecono produkcję pilota i będzie to pierwsze takie wydarzenie w dziejach Netflixa.
Streamer nie zdecydował czy taki model zostanie zastosowany do wszystkich produkcji oryginalnych. Na tę chwilę wiadomo, że objęte zostaną nim seriale komediowe. Jest to kompletna nowość, bo zwyczajowo powstawały od razu całe sezony, a ich niepowodzenie narażało Netflix na straty. Co ciekawe gigant streamingowy jest w mniejszości i wraz z Apple nie stosują odcinków pilotażowych. Całkowitym przeciwieństwem ich postępowania są HBO Max, Prime Video i Peacock, w których produkcja odcinków pilotażowych stała się w zasadzie normą.
Pilot sprawdzi czy Little Sky spodoba się widzom
Główną rolę powierzono Penelope Paul Porter, którą znamy z choćby Krzyku 6. Jej postać to nieudolna reporterka, która marzy jednak o wielkiej karierze w swojej branży. Okazja przytrafia się, kiedy dostaje informację o porwaniu burmistrza Little Sky. Wiedziona nadzieją zdobycia historii życia, kobieta zabiera się za dziennikarskie śledztwo, ujawniające mroczną historię.