Autorka Harry’ego Pottera uważa, że wielu fanów było jej wdzięcznych za kontrowersyjne słowa
Rowling przyznała, że po jej wypowiedziach bała się o własne bezpieczeństwo, ale także o swoją rodzinę. Miała jednak świadomość, że te wypowiedzi spowodują, że wiele osób będzie rozczarowanych jej słowami.
Absolutnie wiedziałam, że gdy się o tym wypowiem, wiele osób, które pokochały moje książki, będą mną głęboko rozczarowane. Osobiście nie było to zabawne i czasami bałam się o własne bezpieczeństwo i, w przeważającej mierze, o bezpieczeństwo mojej rodziny. Czas pokaże, czy się mylę. Mogę tylko powiedzieć, że głęboko o tym myślałam, długo słuchałam drugiej strony.
Przypomnijmy, że Rowling w 2020 roku skomentowała artykuł za pośrednictwem swojego Twittera, w którym opisano tworzenie bardziej inkluzywnego i sprawiedliwego świata po pandemii „dla osób, które miesiączkują”. To wyrażenie rozgniewało pisarkę do tego stopnia, że dała temu upust w internecie.
Podchodzę do tego artykułu na tle tego, co widzę, jako ogromną niesprawiedliwość i próbę uciszenia kobieta. Więc byłam zła i nonszalancka. Jestem pewna, że kiedyś istniało słowo określające tych ludzi. To było “jak wrzucenie granatu ręcznego na Twittera”. Czy chciałem wrzucić granat? Nie. Po prostu trzymałam się swojej własnej furii. Więc to poszło.
GramTV przedstawia:
Autorka jednak uważa, że pomimo przeważającej krytyki, wielu fanów Harry’ego Pottera było jej wdzięcznych za te słowa.
Ale w tym samym czasie, muszę ci powiedzieć, mnóstwo fanów wciąż było ze mną. I w rzeczywistości mnóstwo fanów Pottera było wdzięcznych, że powiedziałem to, co powiedziałem.
Ta wypowiedź szczególnie nie spodobała się niektórych osobom, które wychowały się na powieściach i filmach o młodym czarodzieju. Na Twitterze nie brakuje kolejnych głosów rozczarowania wypowiedziami Rowling. Komentujący uważają, że pisarka niepotrzebnie dalej brnie w swoją narrację i nie wyciągnęła żadnej lekcji z krytyki jej wypowiedzi.