Premiera dodatku naciąga coraz większymi krokami.
Kilka dni temu, podczas gamescom Opening Night Live, poznaliśmy datę premiery Starfield: Shattered Space. Do gry trafił również pierwszy pojazd – Rexv-8 – dostępny w ramach darmowej aktualizacji. Jeśli jednak chodzi o dodatek, według ostatnich doniesień ma on zawierać elementy horroru, dodając grze klimatu grozy.
Już niebawem miłośnicy produkcji Bethesdy będą mogli przeżyć kolejne przygody w ramach dodatku Shattered Space. Teraz natomiast ukazały się nowe szczegóły, które zdradzają nieco więcej informacji na temat DLC. Jak bowiem przekazał Eurogamer po prezentacji na gamescom 2024, rozszerzenie ma zaoferować scenerię dla „mrożącego krew w żyłach horroru”, dodając grze klimatu grozy. Według portalu „czysty horror” dociera w DLC do stopnia, do którego podstawowa wersja gry się nie odnosiła.
Ujawniono również, że gracze, którzy rozpoczną historię oferowaną w ramach DLC, będą mogli w każdym momencie opuścić lokację i zająć się innymi zadaniami. Wrócić do rozszerzenia można bowiem w dowolnej chwili, a fabuła kontynuowana będzie od miejsca, w którym się ją przerwało.
Tajemnicza moc wstrząsa miastem Dazra na ukrytej macierzystej planecie Rodu Va'ruun. Staw czoła przerażającemu kosmicznemu zagrożeniu, odkryj nową planetą i znajdź unikalne uzbrojenie, skafandry oraz wyposażenie w tej zupełnie nowej przygodzie. Gdy sygnał alarmowy z opuszczonej stacji gwiezdnej staje się początkiem podróży na Va'ruun'kai, uchylony zostaje wreszcie rąbek tajemnicy otaczającej czcicieli bóstwa zwanego Wielkim Wężem. Zanurz się w mrocznym i złożonym świecie Rodu Va'ruun, zmagając się z pełną napięcia sytuacją polityczną, odkryj historię ludu Va'ruun i pomóż zadecydować o losie tej frakcji w obliczu kataklizmu. – czytamy w opisie Starfield: Shattered Space.
Na zakończenie przypomnijmy jeszcze, że dodatek Shattered Space zadebiutuje 30 września 2024 roku. Starfield dostępny jest natomiast na komputerach osobistych oraz konsolach Xbox Series X i Xbox Series S. Zainteresowanych produkcją zachęcamy do lektury: Starfield – recenzja. Gwiazdka z nieba. Trochę zakurzona.
