Aktor pochwalił swojego kolegę, przyznając mu koronę króla kina akcji.
Przed kilkoma dniami na Netflixie pojawił się nowy trzyodcinkowy serial dokumentalny „Arnold”, opowiadający o życiu Arnolda Schwarzeneggera. Produkcja zbiera pochlebne opinie od widzów, ale serial zyskał popularność za sprawą wypowiedzi Sylvestra Stallone’a, który po wielu latach przyznał, że jego kolega z planu Niezniszczalnych od zawsze był lepszą gwiazdą kina akcji.
Sylvester Stallone uważa, że Arnold Schwarzenegger jest od niego lepszą gwiazdą kina akcji
W latach 80. i 90. XX wieku Sylvester Stallone rywalizował z Arnoldem Schwarzeneggerem o tytuł najlepszego aktora kina akcji. Chociaż wśród konkurentów mieli również Jean-Claude’a van Damme’a, Stevena Seagala, czy Chucka Norrisa, to ta dwójka była niekwestionowanymi królami. Co ciekawe, obaj aktorzy rywalizowali ze sobą i dopiero, gdy ich gwiazdy nieco przyblakły, potrafili dojść do porozumienia, a nawet zostać przyjaciółmi.
Stallone’a nie mogło więc zabraknąć w dokumencie, w którym zdobył się na szczere i zaskakujące wyzwanie. Odtwórca roli Rocky’ego i Rambo przyznał, że Schwarzenegger był od niego lepszy, ze względu na potężniejszą muskulaturę, większą siłę i charakter, dzięki któremu mógł zachwycać widzów na całym świecie, nawet nie wypowiadając żadnej kwestii.
Lata 80. były bardzo interesującym okresem, ponieważ pojęcie „bohater kina akcji” jeszcze się nie ukształtowało. Do tego czasu kinem akcji były pościgi samochodowe, takie jak „Bullitt” czy „Francuski łącznik”.
„Rambo: Pierwsza krew” był przełomowym filmem. Wtedy polegałeś na własnym ciele, aby opowiedzieć historię. Dialogi nie były potrzebne. Widziałem w tym szansę, bo nikt inny tego nie robił poza jakimś gościem z Austrii, który nie musi wiele mówić…
Był lepszy. Po prostu znał wszystkie odpowiedzi. Miał ciało. Miał siłę. Miał charakter. Gdy ja ciągle zbierałem łomot, Arnold nigdy nie został poważnie ranny. Zawsze powtarzam: „On mógłby wyjść i walczyć ze smokiem, a wróciłby jedynie z plastrem”
GramTV przedstawia:
Obaj przyznali, że w latach 80. nie odnieśliby takiego sukcesu, gdyby jeden nie napędzał drugiego. Stallone przyznał, że zawsze, gdy grał w filmach akcji, musiał wymyślić sposób, jak prześcignąć Schwarzeneggera.
Byliśmy jak Muhamad Ali i Joe Frazier – dwaj wielcy rywale podążający tą samą ścieżką. Żyliśmy w przeświadczeniu, że miejsce na szczycie jest tylko dla jednego z nas.
Arnold Schwarzenegger w swoim dokumencie również pochwalił swojego kolegę, przyznając, że Stallone motywował go do cięższej pracy.
Za każdym razem, gdy pojawiał się z filmem takim jak „Rambo II”, musiałem wymyślić sposób, jak go prześcignąć. Bez Stallone’a być może w latach 80. nie byłbym tak zmotywowany do robienia tego rodzaju filmów, które robiłem, i do tak ciężkiej pracy. Jestem osobą lubiącą rywalizację – powiedział Arnold Schwarzenegger.