Od dłuższego czasu wokół prezesa Activision Blizzard było głośno głównie z uwagi na jego kontrowersyjnie wysokie wynagrodzenie.
Od dłuższego czasu wokół prezesa Activision Blizzard było głośno głównie z uwagi na jego kontrowersyjnie wysokie wynagrodzenie.
Stała się rzecz niesłychana – będący na językach mediów od 2019 roku prezes Activision Blizzard, Bobby Kotick postanowił mocno obciąć swoje zarobki. Zgodnie z raportem złożonym amerykańskiej SEC szef holdingu nie tylko zmniejszył o połowę zarówno swoje roczne wynagrodzenie podstawowe, jak i premię, ale też zrezygnował z dwóch niezwykle wysokich dodatków. Jednocześnie dowiedzieliśmy się, że Kotick nigdzie się nie wybiera i pozostanie w fotelu prezesa Activision Blizzard co najmniej do końca marca 2023 roku.
Sięgając głębiej do kieszeni szefa amerykańskiego holdingu, możemy ustalić, że podstawową roczną pensję zredukowano z 1,75 miliona dolarów do „zaledwie” 875 tysięcy dolarów. Jednocześnie roczna premia prezesa wyniesie maksymalnie 1,75 miliona dolarów, gdyż nie może przekroczyć 200% wynagrodzenia zasadniczego. Jednym słowem koniec zarobków na pułapie 28,5 miliona dolarów (netto), jakie Bobby Kotick odnotował w 2017 roku. Teraz zarobki prezesa mają mieścić się w dolnych 25% średnich wynagrodzeń osób piastujących takie samo stanowisko.
Szlachetny gest, a może prezes Activision Blizzard swoje już zarobił i teraz może grać pod publikę? Dajcie znać, co o tym sądzicie.