Wygląda na to, że Cory Barlog wziął na siebie złość graczy, by chronić prywatność jednego z uczestników projektu.
Nawet jeśli nie śledzicie na bieżąco branżowych doniesień, to z pewnością dostrzegliście falę hejtu, która przelała się przez sieć po ogłoszeniu opóźnionej premiery God of War Ragnarok. Rozmaite zarzuty czy pogróżki to niechlubny standard przy szczególnie wyczekiwanych tytułach, a wszystko to Santa Monica, a przede wszystkim Cory Barlog znieśli w milczeniu. Okazuje się bowiem, że jednym z kluczowych czynników, które zmusiły Sony do opóźnienia debiutu gry była niedyspozycja aktora, który użyczył głosu Kratosowi.
Christopher Judge ujawnił na Twitterze, że jeszcze w 2019 roku musiał poddać się operacji pleców, bioder i kolana. Kiepski stan zdrowia aktora przesądził o przesunięciu premiery, a – jak ujawnił Judge – ze strony deweloperów czekały na niego jedynie słowa wsparcia. Odtwórca Kratosa podkreślił, że nikt nie umniejszał jego znaczenia dla projektu i nikt nie wyrzucał mu, że przez niego gra będzie opóźniona. Mało tego, wiemy przecież, że po publikacji komunikatu to właśnie Barlog wziął na siebie pełną odpowiedzialność za decyzję i nie tłumaczył powodów.
GramTV przedstawia:
Judge wspomniał też o jednej bardzo ważnej rzeczy, którą studio zrobiło dla uczestników projektu Ragnarok, ale nie mógł wyjaśnić, o co chodzi. Stwierdził za to, że jest to jedna z najlepszych rzeczy, jaką zrobiła firma z tej branży. Co to może być? Zapewne miną lata nim się dowiemy. Ważne jest za to, że wyznanie aktora możemy rozumieć jako zamknięcie pewnego etapu, który wolałby przemilczeć, więc najprawdopodobniej jest już gotowy, by dzierżyć Leviathana.
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!