Słowem wstępu
Inspiracją do napisania tego zestawienia był komentarz pewnego użytkownika w jednym z wątków na forum dyskusyjnym w internecie, które wbrew pozorom wcale nie było poświęcone młodym rodzicom. Członkowie grupy należeli do ludzi niemających już tyle czasu na granie, co kiedyś - po beztroskich latach nadszedł bowiem czas, kiedy trzeba pójść do pracy, niektórzy zakładają rodzinę, do tego dochodzą obowiązki domowe, więc nie można poświęcić elektronicznej rozrywce tyle, ile by się nie chciało. Mimo wszystko chęć przechodzenia gier, zarówno tych krótszych, jak i dłuższych, pozostała. Co zrobić w takim przypadku?
Przywołana wcześniej wypowiedź jednej z osób dotyczyła akurat zdecydowanie bardziej rozbudowanych produkcji. Traktowała bowiem o ostatniej albo poprzedniej części serii The Legend of Zelda, której ukończenie zajmuje kilkadziesiąt godzin, a jeśli chcemy zobaczyć wszystko, co ma do zaoferowania gra Nintendo musimy poświęcić jeszcze więcej czasu. Jak się okazało, można tego dokonać w… trzydziestominutowych sesjach. Nie obejdzie się więc bez funkcji, od której zaczniemy niniejsze zestawienie. Koniecznie rzućcie okiem na kolejne - to idealne opcje dla graczy, którzy muszą przerwać rozgrywkę często w nieoczekiwanych momentach.
Zatrzymywanie rozgrywki w dowolnym momencie
Banał, prawda? W istocie może wydawać się, że każda gra oferuje właśnie taką możliwość. Otóż nie do końca - mamy przecież produkcje wymagające nieustannego połączenia z internetem (jak np. Diablo IV czy The Crew Motorfest), więc nawet jeśli zatrzymamy się na dłuższą chwilę, to z czasem zostaniemy wylogowani. Warto więc mieć możliwość łatwego i szybkiego pauzowania rozgrywki poprzez naciśnięcie jednego przycisku na kontrolerze lub za pomocą klawiatury. Co ciekawe, istnieją tytuły, które takiej funkcji są pozbawione, a jednak - mimo wszystko - nie do końca. W grze Demon’s Souls nie ma wbudowanej pauzy, niemniej rozgrywka zostaje wstrzymana po… aktywowaniu trybu fotograficznego. Z kolei w serii Dark Souls możemy wyjść do ekranu głównego, a po wczytaniu sesji trafimy dokładnie w to samo miejsce, w którym skończyliśmy zabawę (wyjątkiem są starcia z bossami, zostaniemy cofnięci przed arenę).
Spora liczba punktów kontrolnych
Jako że czasu na granie nie ma zbyt wiele, nie chcemy powtarzać większych fragmentów rozgrywki. Tutaj z pomocą przychodzą gęsto rozmieszczone checkpointy (jak np. w Rayman Legends, świetniej, klimatycznej i momentami niezwykle trudnej platformówce 2D). W zasadzie nie trzeba dodawać nic więcej, tak samo jak w przypadku kolejnej opcji.
Napisy włączone od samego początku
Tak, nie wszystkie gry oferują taką funkcję. Czasem po uruchomieniu na ekranie pojawia się filmik wprowadzający pozbawiony napisów. I bynajmniej nie chodzi tu o barierę językową, jeśli takowy nie posiada polskiego dubbingu, więc słyszymy wszystko po angielsku. Młodzi rodzice bardzo często muszą bowiem grać bez dźwięku - słuchawki na uszach nie wchodzą w grę. W takiej sytuacji konieczne jest wyświetlanie napisów. Tyle tylko, że czasem trzeba wspomniany materiał wideo pominąć, wejść w opcje, włączyć napisy i dopiero potem uruchomić go jeszcze raz. Irytujące.
Fabularny poziom trudności
Kiedyś w grach w ogóle nie było opcji wyboru poziomu trudności, potem w każdej standardowo mieliśmy łatwy, normalny i trudny. Czasy te bezpowrotnie minęły, dzięki czemu autorzy rozmaitych produkcji oferują naprawdę mnóstwo funkcji pozwalających na dostosowanie stopnia wyzwania do własnych preferencji. Można grać po prostu na najniższym (fabularny pojawia się chociażby w niektórych izometrycznych RPG-ach, jak np. Pillars of Eternity, czy też grach z otwartym światem - m.in. Horizon: Zero Dawn). Możemy więc skupić się na poznawaniu ciekawej, wielowątkowej historii, eksploracji świata czy dialogach, a nie na wymagających starciach z przeciwnikami, które nierzadko trzeba by powtarzać wielokrotnie.