Raz na trollu, raz pod trollem
Przyszedł czas na prawdziwe wyzwanie, oto bowiem na naszej drodze pojawił się olbrzymi troll górski, dzierżący w wielkich niczym młyńskie kamienie dłoniach budzącą respekt maczugę. Wykorzystując element zaskoczenia, bohater dobiega do potwora i zadaje mu mordercze cięcie z wyskoku. Zabójczy dla większości normalnych istot cios okazuje się być dla tego olbrzyma najwyżej draśnięciem. Podczas kolejnych ataków Targon uwija się niczym w ukropie, doskakując, odskakując, robiąc uniki, desperacko próbując sięgnąć swym mieczem głowy trolla. Nawał ciosów nie słabnie, powoli pozbawiając potwora sił witalnych, a jednocześnie uniemożliwiając mu skuteczny kontratak. Po chwili widać jednak, że kolos otrząsnął się z zaskoczenia i wykorzystując całą swą siłę, wyprowadza potężny cios maczugą. Tym razem Targon ma dużo szczęścia – w ostatniej chwili zauważa zbliżającą się broń i wykonuje zgrabny unik. Odpowiada kolejną serią szybkich cięć, jeszcze bardziej osłabiając wroga. Ten jednak nie daje za wygraną i bierze kolejny zamach maczugą, który skutkuje nie tylko celnym, ale i wyjątkowo silnym ciosem. Zaskoczony bohater przyjmuje potężne uderzenie, odrzucające go niczym szmacianą lalkę na kilka metrów od kolosa, wykorzystującego tę chwilę przerwy na tryumfalny okrzyk. Nasz człowiek stoi już jednak na nogach i po zażyciu uzdrawiającego eliksiru, przystępuje do kolejnych ataków. Troll najwyraźniej się rozkręcił – wygląda, jakby ciosy Targona nie robiły na nim żadnego wrażenia i po raz kolejny celnie uderza. Cios spada z góry, niemalże wgniatając naszego herosa w ziemię u stóp olbrzyma. Na tym jednak nie koniec – zanim oszołomiony wojownik zdoła choćby ruszyć ręką, troll uderza go po raz kolejny, wyprowadzając potężny zamach zza głowy. Widmo śmierci zagląda w oczy herosa, jedynym ratunkiem wydaje się być tylko mikstura. Oby zdążył powstać przed następnym uderzeniem i zażyć regenerujący życie specyfik. Udaje się to niemalże w ostatniej chwili – kolejny cios trolla mija Targona ledwie o włos. Człowiek, znów pełen sił, po raz kolejny przystępuje do ofensywy, zasypując bestię gradem uderzeń. Tym razem dopisało mu wyjątkowe szczęście, zauważa bowiem lukę w zasłonach trolla i natychmiast to wykorzystując, wskakuje na kark olbrzymiego potwora. Kilka szybkich cięć na głowę bestii oszałamia ją, co nie uchodzi uwadze naszego bohatera, czekającego tylko na zadanie ostatecznego ciosu. Dobrze wymierzonym pchnięciem wbija swój miecz w kark trolla u podstawy czaszki, po czym szybko wyciąga zbrukaną juchą broń i zeskakuje na ziemię. Gigant chwieje się przez chwilę oszołomiony, po czym z potwornym hukiem wali się majestatycznie na ziemię... Powyższe opisy nie są li tylko wytworem fantazji autora tekstu – tak właśnie wyglądają walki, dzięki zastosowaniu Cinematic Combat System. Dzięki temu nawet najzwyklejsza potyczka staje się niezwykle widowiskowym przedstawieniem, dodatkowo mającym w sobie wiele realizmu. Czyżby nadszedł koniec ery jednostajnej młócki?