Problem ten komplikuje się tym mocniej, kiedy zwraca się uwagę na dwójkę w tytule. Nie od dziś bowiem wiadomo, że kontynuacja niesie ze sobą ryzyko wystąpienia elementu wtórności. Zatem postawmy pytanie jasno: czy to, co rzeczywiście było zajmujące/grywalne/pomysłowe/zachwycające przy pierwszej części (oraz w przypadku kilku innych gier sygnowanych logo LEGO), sprawdza się po raz drugi/kolejny? Postaramy się odpowiedzieć na to pytanie, czytajcie więc dalej.
LEGO Indiana Jones 2: The Adventure Continues opiera się bez wątpienia na szalonym pomyśle, który firma Traveller's Tales wcieliła (nie po raz pierwszy zresztą) w życie. Pomysł ów sprowadzał się w gruncie rzeczy do tego, żeby tchnąć w klocki lego ducha gry, ożywić je i ukazać w tak słodkich animacjach, że wszyscy, zarówno duzi, jak i mali, będą zachwyceni. Założenie było dobre. Wszak każdy raczej pozytywnie kojarzy zabawę tymi klockami z dzieciństwa, więc z tym większą przyjemnością powinien chcieć ujrzeć swoje ulubione „lego-ludki” w akcji. Myliłby się ten, kto sądziłby, że jest inaczej, ale... No właśnie. Kupując LEGO Indiana Jones 2: The Adventure Continues nie nastawiajcie się lepiej na jakieś istotne zmiany względem pierwszej części. Te, które zaaplikowała ekipa deweloperów, są raczej kosmetyczne i zaraz o nich opowiemy. Autorzy LEGO Indiana Jones 2: The Adventure Continues ewidentnie postanowili zbić kasę po raz drugi na tym, co już przyniosło im dochód niemały, ale... tym razem zrobili to jakoś z wdziękiem, tak że człowiek za bardzo się nie oburza. Pierwsza część bazowała na trzech słynnych filmach o przygodach poszukiwacza skarbów, zabawnego profesora Indiany „Harrisona Forda” Jonesa (Poszukiwacze zaginionej Arki, Indiana Jones i świątynia zagłady oraz Indiana Jones i ostatnia krucjata). W drugiej uzyskujemy dostęp do sześciu zgromadzonych w magazynie skrzyń, które symbolizują poszczególne epizody. Każda składa się z pięciu poziomów, ale pierwsze trzy skrzynie ponownie przedstawią nam historię nawiązujące do trzech filmowych hitów, a trzy pozostałe skrzynie odkryją przed nami tajemnice ostatniego dzieła Stevena Spielberga, a więc Indiana Jones i królestwo kryształowej czaszki. Tak więc wychodzi na to, że ta mini-seria już przy drugiej odsłonie zaczyna zjadać własny ogon... Zostawmy jednak fabułę, która ma znaczenie drugorzędne – jak bowiem wiadomo, „lego-ludziki” mówią monosylabami i jakimiś inszymi dźwiękami, więc „story” jako takiego w grze i tak ciężko się doszukiwać. Ważniejsze są za to krótkie przerywniki, które wyświetlają się po wykonaniu zadań cząstkowych i które jak zwykle w serii LEGO stanowią klasę samą w sobie. Są zabawne, fajnie animowane i po prostu urocze. Pękać przy nich ze śmiechu można niemal w każdej sekundzie, co zresztą robią nie tylko mali, ale i duzi gracze. Siłą rzeczy w LEGO Indiana Jones 2: The Adventure Continues zawitamy nie tylko do nowych, ale również do starych lokacji, które jednak mocno się zmieniły. Przede wszystkim plansze są teraz dość sporych rozmiarów, co z jednej strony ma swe plusy, ale z drugiej minusy. Może zresztą fakt, że lokacje są spore nie można uznać za minus, ale już słabo opisane kierunki, w których należy się udać, aby wykonać coś jeszcze, już tak. Największy problem z LEGO Indiana Jones 2: The Adventure Continues to bowiem nawigacja po mapie/mapach. Pomoc ograniczono do zdawkowych komunikatów i niewielkich strzałek, które wskazują, gdzie wejść. Skutkiem czego poszczególne poziomy można ukończyć w kilkadziesiąt minut, nie odblokowując nawet 20 % ich zawartości, co jest już nieco kuriozalne. Owszem, można do nich wracać w nieskończoność z poziomu magazynu i rozgrywać je jako free mode, ale trochę to irytuje, kiedy 80% grywalnego kontentu gry przemyka człowiekowi niezauważalnie koło nosa... Owszem, ktoś może powiedzieć, że LEGO Indiana Jones 2: The Adventure Continues to gra idealna dla szperaczy, poszukiwaczy bonusów, tajnych przejść, skrytek i dodatkowych poziomów. Może i tak, ale problem w tym, że niektóre naprawdę bardzo trudno odnaleźć i wówczas zamiast przyjemności - w grającym wzbiera irytacja. Zostawmy jednak utyskiwania na niezbyt przemyślaną koncepcję całości i zajmijmy się sprawami, które ewidentnie autorom wyszły (nie po raz pierwszy zresztą...). LEGO Indiana Jones 2: The Adventure Continues bazuje na udanym miksie gatunków. Trochę tu platformówki, trochę zręcznościówki, odrobina gry logicznej, a nawet coś na wzór wyścigów mini-samochodzików (wiecie, te w stylu: samochody na blacie kuchennym lub w pokoju dziecięcym). Widać, że programiści z Traveller's Tales świetnie odnajdują się w takich klimatach i nie dają nam odpocząć nawet na sekundę. Akcja jest dynamiczna, skakania i rozwalania wszystkiego dookoła niemało, rozwiązywania zagadek też odrobinę. Dlatego właśnie na planszach odnajdujemy całe dzikie mnóstwo interaktywnych obiektów, które można rozbić, co owocuje z kolei fontanną z klocków, które służą w grze za walutę. Nie zabrakło też różnego rodzaju dźwigni, zapadni, przekładni, bardziej skomplikowanych urządzeń, które należy uruchomić/użyć/rozbudować/ulepszyć, częstokroć z wykorzystaniem znalezionych elementem, aby przejść dalej. Niejednokrotnie okazuje się w czasie eksploracji poziomów, że najważniejsza jest współpraca między poszczególnymi „lego-ludkami”, z których każdy dysponuje nieco innym zestawem umiejętności oraz narzędzi. Między bohaterami można się przełączać bez ograniczeń, jeśli tylko znajdują się odpowiednio blisko siebie. Wielopoziomowe konstrukcje łamigłówek sprawiają sporo frajdy, no bo kto by jej nie miał, wpadając na rozwiązanie zagadki, w której trzeba najpierw rzucić małpie banana w zamian za mały trybik do maszyny, która otwiera pewne wrota, zza których wyprowadzić można słonia, który z kolei staje na zapadni, która otwiera przejście do kolejnego etapu (to przykład trochę z głowy, ale doskonale oddający ducha tego, co dzieje się na ekranie). Oprócz łamigłówek sporą część zabawa stanowi walka z nazistami, którzy lubią się profesorowi Jonesowi naprzykrzać, a jedną z fajniejszych scen jest ta w barze, w którym dosłownie wszyscy naparzają się ze wszystkimi... Ze złolami można się uporać w walce wręcz (lassem, pięściami, znalezionymi po drodze różnistymi „lego-broniami”) albo przy pomocy różnorakich pojazdów, których pojawia się w grze bez liku. Do każdego możemy wskoczyć, jeśli poczekamy, wskoczą do niego również inne towarzyszące nam „lego-ludziki” i witaj przygodo. Bez wątpienia LEGO Indiana Jones 2: The Adventure Continues jest tego typu zręcznościówką, w której emocji nie zabraknie.