Wczoraj w Warszawie odbyła się prezentacja FIFA 12, którą poprowadził Ian Jarvis, producent gry na Xboksa 360, PlayStation 3 oraz PC. Ujawnił on pierwsze informacje na temat trybu kariery oraz potwierdził, że wszystkie trzy wyżej wymienione wersje będą identyczne.
Zanim jednak przeszedł do nowości, z racji obowiązku Ian przypomniał najważniejsze cechy FIFA 12, prezentując jednocześnie dodatkową porcję nowych informacji dla zorientowanych w temacie. Mogliśmy zobaczyć materiał wideo prezentujący Player Impact Engine, Precision Dribling, Tactical Deffending oraz Pro Player Intelligence. To właśnie te wszystkie elementy powodują, że w FIFA 12 gra się zupełnie inaczej niż w "jedenastkę".
Player Impact Engine to silnik odpowiedzialny za realistyczną fizykę zderzeń poszczególnych zawodników. Teraz wszystkie kolizje są liczone w czasie rzeczywistym, w przeciwieństwie do FIFA 11, gdzie przy starciu dwóch piłkarzy system mógł odczytać na przykład tylko po jednym elemencie z każdego ciała (np. rękę czy nogę), a po faulu włączała się animacja. W samej rozgrywce to nikomu nie przeszkadzało, bo było niemal niezauważalne – co innego na powtórkach. Tam było widać, jak ręka jednego zawodnika przechodzi przez korpus drugiego. Teraz, za sprawą nowego engine'u to się zmieni.
Kolejną nowością w FIFA 12 jest Precision Dribling. To drugi element, po Player Impact Engine, który sprawia, że różnice w gameplayu widać gołym okiem. Gdy w FIFA 11 chcieliśmy przez dłuższą chwilę utrzymać się przy piłce i minąć przeciwnika, potrzebowaliśmy naprawdę sporo miejsca – teraz natomiast piłkarze trzymają piłkę tuż przy nodze i mogą kręcić się z nią wokół własnej osi. Co ciekawe, podczas prezentacji Ian pokazał fragment prawdziwego spotkania, w którym jeden z zawodników przed polem karnym ma piłkę przy nodze i drybluje: wykonał jeden ruch, potem drugi, trzeci, a wszystko to na przestrzeni około jednego metra, może nawet mniej. Dzięki temu konstruowanie akcji w FIFA 12 to prawdziwa przyjemność.
Tactical Deffending to zmieniona gra w strefie obronnej. I tutaj znów porównanie z FIFA 11, bo tego nie da się uniknąć, by pokazać różnice pomiędzy starą a nową wersją gry. W „jedenastce” i poprzednich odsłonach serii wystarczyło wciskać jeden przycisk na padzie, można się było się pchać na przeciwnika i odbierać mu co chwilę piłkę – teraz już tego nie ma. Co w zamian? Musimy trzymać odpowiednią odległość między naszym piłkarzem a napastnikiem i wystartować do piłki w odpowiednim momencie. Jeśli tego nie zrobimy, możemy być pewni, że przeciwnik wyjdzie na czystą pozycję.
Do tego wszystkiego dochodzi jeszcze jedna, znana już wcześniej cecha - Pro Player Intelligence, czyli udoskonalona sztuczna inteligencja naszych zawodników oraz piłkarzy z drużyny przeciwnej. Zachowują się oni w bardziej przemyślany sposób, częściej podejmują decyzję i starają się wykorzystać słabe strony rywala.
Tryb kariery został udoskonalony w stosunku do FIFA 11. W najnowszej odsłonie serii wprowadzono zmiany, o które prosili fani cyklu. Możemy się zatem spodziewać opcji Transfer Deadline Day, która umożliwi nam zakup zawodników (nota bene ma być on trudniejszy i bardziej skomplikowany) tuż przed zamknięciem okna transferowego. Warto zaznaczyć, że teraz przed podjęciem decyzji o zakupie mamy lepszy pogląd na poszczególne cechy zawodnika, którym jesteśmy zainteresowani. Skąd weźmiemy nowych kopaczy? O to również zadbało EA Sports, które w FIFA 12 zaimplementuje możliwość wysyłania skautów – ci następnie zdadzą nam szczegółowy raport.
W trybie kariery pojawi się także realistyczny system kontuzji. Ian Jarvis posłużył się przykładem van Bommela z Milanu, który odniósł uraz podczas meczu i od decyzji menadżera zależało, czy Mark ma grać nadal, narażając swoje zdrowie, czy też może zrobić sobie przerwę, którą poświęci na wyleczenie się. Bardzo przypadła mi do gustu opcja pozwalająca na porównywanie cech poszczególnych zawodników – wspomnianego van Bommela mogliśmy porównać z innymi graczami Milanu, by zobaczyć, kogo można wystawić w pierwszym składzie zamiast wspomnianego Holendra. Na uwagę zasługują także co prawda kosmetyczne, ale jakże ułatwiające nawigację, zmiany w interfejsie użytkownika. Odniosłem wrażenie, że teraz wszystkie opcje są bardziej przejrzyjcie poukładane.
EA Sports Football Club to zupełna nowość w serii FIFA 12. Wygrywając kolejne mecze swoją ulubioną drużyną podnosimy jej pozycję w ogólnoświatowym rankingu gry – możemy zatem po prostu grać kolejne spotkania w sieci tym samym klubem, co zawsze, lub też wybrać słabszą drużynę i wygrać kilka meczów po to, by znalazła się ona na wyższej lokacie. Poza tym EA Sports Football Club zawiera także tryb wyzwań, które mają pojawiać się w FIFA 12 sukcesywnie. Będą one oparte o wydarzenia z prawdziwych spotkań.
Ian Jarvis z EA Sports potwierdził również, że FIFA 12 na PC będzie taka sama jak na konsolach Xbox 360 i PlayStation 3. Edycja na komputery osobiste będzie obsługiwać maksymalnie pięć kontrolerów (cztery pady i jedną klawiaturę). W poprzedniej odsłonie można było podłączyć kontroler od Xboksa 360 lub inny (gra obsługiwała sporą liczbę padów), ale niezależnie od tego, z jakiego urządzenia skorzystaliśmy, na ekranie i tak widzieliśmy wizualizację pada od Xboksa 360 z zaznaczonym rozmieszczeniem poszczególnych przycisków. Powodowało to, że na naszym padzie mieliśmy do wyboru na przykład cyferki 1,2,3,4 podczas gdy na padzie od X360 mamy Y,X,A,B. Zatem przypisywanie przycisków do odpowiednich zagrań czy też innych czynności nie było komfortowe.
Podsumowując, FIFA 12 jak na razie zapowiada się rewelacyjnie. Twórcy wprowadzają zmiany w gameplayu, które przeniosą rozgrywkę na wyższy poziom. Mechanika gry zostanie całkowicie przebudowana, a tryb kariery doczeka się właściwych usprawnień i zmian. Poza tym otrzymamy wspomniany system EA Sports Football Club, dzięki któremu rozgrywka sieciowa będzie bardziej absorbująca i urozmaicona.
To pierwszy z dwóch artykułów na temat FIFA 12 – mieliśmy okazję zagrać w wersję na PlayStation 3 oraz PC (w sumie co to za różnica...), a wrażenia z rozgrywki opublikujemy już wkrótce.
