FIFA 13 - recenzja

Michał Mielcarek
2012/10/04 10:20

EA udało się zmienić obraz ich futbolowej serii, ale w tym roku konkurencja jest tak silna, jak jeszcze nie była w tej generacji. Jak odpowiedzieli Elektronicy w FIFA 13?

EA udało się zmienić obraz ich futbolowej serii, ale w tym roku konkurencja jest tak silna, jak jeszcze nie była w tej generacji. Jak odpowiedzieli Elektronicy w FIFA 13?

Jeśli ktokolwiek spodziewał się po FIFA 13 rewolucyjnych zmian, to chyba nie śledził, jak zmieniała się seria przez ostatnie sześć lat. EA Canada, producent gry, wprowadza zmiany systematycznie, ale bardzo ostrożnie, nie szarżując z nimi, tylko usprawniając kolejne aspekty gry. Co nie oznacza, że tych zmian nie ma, jak co poniektórzy twierdzą. Może tak się wydawać, bo trzynastka skupia się głównie na rozwijaniu pomysłów z poprzedniej części oraz poprawie błędów, ale porównajcie ją do wcześniejszych części i zobaczycie, jak duża dokonała się zmiana.

Rok temu producent odważnie wymienił silnik fizyczny. Czy ktoś nie słyszał o Impact Engine? W zamierzeniach miał pozwolić na bardziej realistyczne kolizje, upadki, faule, ale także strzały. Nie do końca się to udało. Efekt był taki, że youtube został zalany śmiesznymi filmami z rozgrywki pokazującymi błędy tego silnika. Ile razy widzieliście piłkarzy wpadających na siebie, przewracających się i niepotrafiących wstać? Ile razy potykali się w polu karnym o leżącego zawodnika drużyny przeciwnej? Tylko co z tego?

Wymiana silnika fizycznego w rok nie mogła udać się w stu procentach. Wiadomo było, że producent będzie poprawiał błędy i w FIFA 13 doczekamy się bardziej realistycznej fizyki. I tak też się stało. Dzięki czemu możliwe było wprowadzenie mechanizmu first-touch control. Chodzi o to, by piłka nie przyklejała się do nogi zawodnika podczas odbioru. Nawet najlepsi piłkarze nie każde podanie przyjmują idealnie. Gra bierze pod uwagę wiele różnych czynników, jak presja obrońców, moc i wysokość podania, ustawienie piłkarza oraz oczywiście jego statystyki, choć one akurat nie są najważniejsze. Dlaczego tak ważne jest to, że nie każdą piłkę da się idealnie skleić? Bo tak właśnie jest na prawdziwych boiskach, co czyni grę bardziej realistyczną. Ale też otwiera nowe możliwości. Po co przyjmować, skoro można spróbować tak ustawić nogę, żeby piłka odbiła się i poleciała w innym kierunku, niż biegnie przeciwnik. To pozwala minąć rywala jednym dotknięciem piłki. Da się też podbić futbolówkę przy pierwszym dotknięciu, a następnie oddać strzał, gdy jeszcze jest w powietrzu.

Strzały są soczyste, dobrze przymierzona piłka jest nie do wyjęcia, nawet zza pola karnego. Trzeba dużo strzelać, na pewno coś wpadnie pod poprzeczkę. Ewentualnie odbije się od kogoś i wpadnie po rykoszecie. Takie gole nie zdarzają się bardzo często, ale też nie załamują – ot, zdarzyło się, pech, gramy dalej. Lepsze takie „szmaty” niż samobóje, czy jakby obrońcy mieli przysnąć i dać się łatwo ograć. Skoro mowa o obrońcach, to przypomnijmy, że rok temu EA Canada zmienili nie tylko silnik fizyczny, ale także grę w defensywie. Stała się trudniejsza do opanowania, ale dająca większe możliwości broniącemu. FIFA 13 dużo w tym temacie nie zmienia. Obrońcy lepiej zasłaniają piłkę, zastawiają napastnikom drogę do futbolówki.

Co innego jeśli chodzi o atak. A konkretnie – zachowanie zawodników biorących udział w akcji ofensywnej. W teorii gra ocenia nie tylko do kogo gracz może podać piłkę, ale też do kogo pójdzie ewentualne drugie podanie. Jak to się przekłada na praktykę? Więcej zawodników wystawia się na pozycje. To jest zauważalne, choć jeśli ktoś gra tylko na kontry, to nie ma co oczekiwać, że zawsze będzie miał z kim rozegrać akcję. Widać, że więcej piłkarzy bierze udział w akcji, stara się urwać obrońcom, pokazać na dobrej pozycji. Wiadomo, że po rozegraniu kilku setek spotkań będzie można mieć do SI jakieś zastrzeżenia, ale teraz istotne jest to, że zawodnicy sami podłączają się do akcji, z przodu jest dużo ruchu – na standardowych ustawieniach gry. Plusik za to, że autorzy zostawili dla chętnych możliwość regulowania suwakami różnych aspektów gry (np. prędkość biegu, moc strzałów), żeby dostosowali grę do własnych preferencji.

GramTV przedstawia:

Dla grających w pojedynkę przygotowano tryb Gry Treningowe, o którym pisaliśmy szerzej w cyklu „Tydzień z FIFA 13”. Do opanowania są rzuty wolne, rzuty karne (jest szansa, że nareszcie zacznę je porządnie wykonywać…), podania, wrzutki w pole karne, drybling, zaawansowane strzelanie. W sumie osiem elementów, na czterech poziomach trudności. Nie ma sensu szerzej rozpisywać się, o co chodzi w tym trybie. Odsyłam do wspomnianego tekstu. Sam tryb jest bardzo mocnym punktem gry. Spodziewałem się, że szybko zaliczę wszystkie konkurencje na każdym poziomie trudności, ale później robi się naprawdę hardcore’owo. Jeśli miałbym coś zmienić, to na pewno przydałoby się lepsze wyjaśnienie, co trzeba robić w danej konkurencji. Trafienie w tarczę w bramce, którą zasłaniają obrońcy nie jest łatwe, a samo napisanie „przytrzymaj przycisk R, czyli modyfikator strzału, żeby ominąć mur” nic nie daje. Nie obraziłbym się również za więcej konkurencji, ale i tak w tym trybie można spędzić kilka godzin. Choćby po to, żeby pokazać znajomym, jak wysokie miejsce zajmujecie na światowych leaderboardach.

Powraca świetny sieciowy tryb Sezony, w którym gramy w ligach. Startujemy od niskiej, rozgrywamy dziesięć meczy i od tego, jakie miejsce zajmiemy na końcu zależy, czy awansujemy do wyższej ligi. Sam ten tryb wystarczy na miesiące grania. Myślicie, że dostaniecie się do pierwszej ligi? Powodzenia. Podobno gra tam Łukasz Piszczek, więc opcja skopania mu tyłka jest jakąś zachętą do tego, żeby grać i poprawiać umiejętności. Rozgrywka online stała się przyjemniejsza dzięki skróceniu doczytywania danych. Przy zmianie zawodników nie musimy już oglądać dachu stadionu. Tak samo nie zawsze trzeba czekać, żeby dograły się dane przy wyrzucie piłki z autu. Piłkarze próbują podbiec do gały i od razu wprowadzić ją na boisko. Im więcej takich drobiazgów, tym więcej czasu poświęcamy na samo granie.

W FIFA 13 jest co robić. Gry Treningowe, Sezony, Ultimate Team, Football Club (scenariusze do rozegrania), tryb gry 11 na 11, czy też Match Day, w którym rozgrywa się mecze zgodnie z aktualnym terminarzem i składami. Możemy też pobawić się w bycie menadżerem klubu, a jak będzie dobrze szło – to i selekcjonerem reprezentacji. Poprawiono kilka opcji, dobrym rozwiązaniem jest możliwość negocjacji nie tylko z klubem, ale też z samym zawodnikiem, świetne jest też to, że da się dorzucić innych graczy w ramach rozliczenia za piłkarza, którego chcemy pozyskać. Oczywiście to nie Football Manager, ale też nikt tego nie wymaga od Fify. Wciąga? Wciąga. I o to chodzi.

Niestety znów nie udało się uzyskać licencji T-Mobile Ekstraklasy i gramy jakimiś dziwnymi klubami w stylu J. Białystok. Piłkarze są w komplecie, więc we wrocławskim klubie gra Seastian Mila i reszta ekipy ze Śląska, ale to nie to samo jakby w grze był Śląsk Wrocław. Dla posiadaczy dodatku o Euro 2012 do FIFA 12 złą wiadomością będzie brak polskich stadionów. Nieważne dlaczego tak się stało, z perspektywy gracza to wady, które trzeba wypunktować. Przyczepiłbym się też do grafiki. O ile sama gra wygląda pięknie, tak twarze zawodników to wciąż porażka. Największe gwiazdy może są do siebie podobne, ale nasze Orzełki to raczej Potworki. Konkurencja robi to lepiej. Straszy również rozpikselowana publika. Ale za to przy lini bocznej pojawili się trenerzy – chodzą, gestykulują. Fajny smaczek.

Czas odpowiedzieć na najważniejsze pytania. Czy w FIFA 13 gra się lepiej niż w poprzednią część. Odpowiedź jest bardzo prosta – tak, gra się wyraźnie lepiej. O ile lubicie futbol ofensywny i szybki. Niektórzy nawet twierdzą, że FIFA 13 stała się bardziej zręcznościowa, bo gola najłatwiej strzelić szybko klepiąc piłkę albo przeprowadzając rajd skrzydłem. To nieprawda, ale faktycznie jest płynniej, szybciej, a przede wszystkim nie mamy do czynienia z zabójczo skutecznymi obrońcami, którzy w poprzedniej edycji potrafili zablokować każdy strzał, jeśli się uparli.

A czy samo to, że gra się lepiej (i że składy są aktualne, a nie jak w Pro Evo, że RVP wciąż w Arsenalu), jest wystarczającym powodem, żeby kupić Fifę? To już każdego indywidualna sprawa. Moim zdaniem tak – jeśli najbardziej lubicie domówki z kumplami i piłką nożną. A jeśli będziecie grali sami i/albo online i najważniejsze jest dla Was, żeby było co robić (czyt: było dużo trybów rozgrywki), to odpowiedź brzmi… również tak. Jeśli natomiast oczekiwaliście rewolucji i nie wiadomo jakich zmian w rozgrywce, to pomyliliście adresy.

9,0
Mistrz trzyma formę
Plusy
  • poprawiona fizyka
  • gry treningowe
  • lepsza SI
  • zawodnicy pokazują się do podań
  • Sezony
Minusy
  • brak licencji Ekstraklasy
  • brak polskich stadionów
  • twarze piłkarzy
Komentarze
24
szczurek79
Gramowicz
23/10/2012 14:23

A kiedy na gram.pl recenzja PESA????/

Usunięty
Usunięty
18/10/2012 03:12

Kiedy te pajace z EA pozbeda sie bledow??

Usunięty
Usunięty
10/10/2012 13:12

Ja mam jedno zasadnicze pytanie: jak zaktualizować FIFA 13 w wersji na PS3, kiedy nie mam technicznych możliwości podłączenia konsoli do sieci internetowej. I jeszcze jedna uwaga - w trakcie kontynuowania kariery w trybie menadżerskim, po awansowaniu z nPower League2 do nPower League 1... w większości meczów nie wczytuje się piłka, co sprawia, że jej nie widać podczas gry, a tym samym gra staje się niemożliwa. Sytuacja ta następuje również podczas animacji przedmeczowych. Czy u Was również występuje ten problem na PS3?




Trwa Wczytywanie