Smokowie rodzą się w Etiopijej, części świata Afryki, którzy są okrutni, jadowici, bystrzy, śmiali i natarczywi; wzrost abo wielkość ich w sobie, gdy jako ma być dorośnie, do podziwienia jest na łokci dwadzieścia, ma na sobie kudły kędzierzawe, żyje ścierwem różnym, gdy im już w którym miejscu nie stanie pożywienia, w dalszy kraj wędrują i pomykają się, dlatego z miejsca na miejsce przez różne wody, rzeki, jeziora płyną, łeb swój do góry jako wąż podniosszy.
Tak o smokach pisał w 1693 roku Jakub Kazimierz Haur w swoim Składzie abo skarbcu znakomitych sekretów ekonomijej ziemiańskiej. Jeszcze pod koniec XVII wieku, a nawet później, święcie wierzono w istnienie smoków, nawet jeśli nikt ich nie widział na własne oczy. Nawet ojcowie paleontologii badając i systematyzując pierwsze kości jurajskich gadów, używali wymiennie określenia smok i dinozaur, choć oni pewnie już nie wierzyli w istnienie smoków jako takich. Do dziś jednak są ludzie, którzy uparcie twierdzą, że smoki były prawdziwe, że faktycznie istniały współcześnie z ludźmi i że jest to dowód przeciwko ewolucyjnej teorii powstania świata. Nie tylko profesor Maciej Giertych wieszczy takie śmiałe idee ku uciesze ludzi - wielu innych kreacjonistów, głównie z USA, trzyma się mocno tej tezy i popiera ją różnymi dowodami.
Najsłynniejszy celtycki smoczy mit związany jest jednak z bydlęciem morskim, Stoorwormem. Niesłychanie łapczywy Stoorworm potwornie się obżerał i gdziekolwiek wystawił swój łeb z wody, tam okoliczna ludność musiała go nieustannie karmić. Na dodatek w każdą sobotę smok ziewał dziewięć razy, a następnie życzył sobie śniadania z siedmiu dziewic. Miarka się przebrała, gdy wędrowny czarodziej stwierdził, że smoczy apetyt zaspokoi raz na zawsze królewska córka. Niespecjalnie się to podobało królowi, więc uradzono, że ten, kto zabije uciążliwego węża w ciągu najbliższych 10 tygodni dostanie królewnę za żonę. Chętnych było wielu, ale przeraził ich sam widok Stoorworma przewalającego się przez fale. Nie wystraszył się tylko młody chłopak, Assipattle, który wypłynął rankiem na morze małą wiosłową łódką uzbrojony w płonący torf w żelaznym kociołku. Ziewający Stoorworm oczywiście połknął łódkę. Chłopak powiosłował w jego trzewia, a gdy dotarł do wątroby, wyciął w niej dziurę i wsypał do niej płonący torf z kociołka. Spazmy płonącego od środka smoka wypluły łódkę i chłopca. Stoorworm dziko się miotając wywołał takie fale, że przerwały one ląd w okolicy Danii i zalały obszar znany dziś jako Bałtyk. Wypadające smocze zęby uformowały Orkady, Szetlandy i Wyspy Owcze, a zdychający Stoorworm zwinął się w kłębek na północy i skamieniał w Islandię. Assipattle i królewna wzięli ślub tydzień później oczywiście.
Bajki o smokach opowiadano wszędzie w Europie, ale tylko starożytni Rzymianie, ludzie praktyczni, używali smoków do swoich celów. Jeden z generałów z czasów wojen z Kartaginą, Atlilius Regulus, wytłumaczył duże straty w ludziach w bitwie nad rzeką Bagradą koniecznością zabicia smoka, który rozłożył się zaraz za palisadą jego obozu i strasznie przeszkadzał. Atak smoka był popularnym wśród rzymskich dowódców wytłumaczeniem przegranej bitwy, bądź też poniesionych strat. Regulus jednak, w odróżnieniu od pozostałych łżących generałów, wysłał do Senatu skórę zdjętą z jaszczura, która według legendy miała 40 metrów długości i przez 100 lat była wystawiana w Rzymie, prawdopodobnie w całkiem sporej gablocie... Później, za cesarstwa, symbol smoka przyjął się jako sztandar rzymskiej kawalerii, a potem wszystkich wojsk, na równi z tradycyjnymi orłami.
Całkiem inne legendy o smokach i całkiem inne wyobrażenie tychże mają ludy Wschodu, zwłaszcza zaś Chińczycy. Ich smoki to dobre i mądre magiczne stworzenia, zwykle związane z rzekami, jeziorami, morzami i deszczem. Zwykle, bo są także smoki podziemne, strzegące spoczywających w ziemi skarbów - według legendy wulkany to miejsca, w których smoki przebijają powierzchnię w drodze do nieba, gdzie składają raporty ze swoich obowiązków. W sumie Chińczycy rozróżniają aż dziewięć rodzajów smoków, z których tylko jeden ma skrzydła, a tylko niektóre latają - większość ma długie, wężowate ciała, cztery łapy, rogi jelenia, szpony orła, wąsy tygrysa, oczy demona i 117 łusek karpia. Mimo tych demonicznych oczu smoki są w Chinach bardzo poważane i czczone, jako powiązane z niebem i pierwiastkami boskimi. Smoka uczynili swoim bogiem także Majowie i Aztekowie, w osobie Quetzalcoatla (Kukulcana), latającego pierzastego węża, boga wody, nieba i płodności, zrodzonego z dziewicy jako jeden z dwóch braci bliźniaków - drugim był, co ciekawe, Xolotl, bóg-pies, przewodnik słońca w jego nocnej wędrówce przez krainy podziemne, czyli ani trochę smok.
Zdecydowaniem smokiem była natomiast Piasa, czyli pokryty łuskami, rogaty niby-ptak, który gnębił Indian znad Mississippi. Pierwotnie Piasa był zwyczajnym wielkim drapieżnikiem, który żywił się jeleniami i innymi stworzeniami, ale pewnego dnia trafił na pole bitwy i najadł się ludzkiego mięsa - od tego czasu polował już na Indian, jako najsmaczniejszych. Pokonany został przez dwudziestu dzielnych wojowników, z których jeden poświęcił się by wywabić smoka z jaskini. Gdy Piasa gonił jednego z nich, pozostali naszpikowali go zatrutymi strzałami, od czego zdechł.
Jak widać, smoki można napotkać w najróżniejszych legendach na całym świecie, nie tylko na ekranie kinowym lub komputerowym monitorze. Ustalony na potrzeby współczesnej popkultury wizerunek smoka jako wielkiej jaszczurki z błoniastymi skrzydłami to tylko jeden z rodzajów historycznych smoków, i to wcale nie ten najbardziej rozpowszechniony w mitach. Warto to wiedzieć, gdy zapoluje się na bestię w jakiejś następnej grze, lub też samemu się w nią wcieli, jak w Divinity: Dragon Commander. Na koniec zaś tej krótkiej rozprawki o smokach i naszego Tygodnia z Divinity: Dragon Commander pełne mądrości słowa Benedykta Chmielowskiego z pierwszej polskiej encyklopedii Nowe Ateny z 1745 roku:
SMOK jest także z Wężów rodzaju; gdy Wąż w miejscu ukrytym, wygodnym przez długość lat, do wielkiego przyjdzie wzrostu, nawet i skrzydła mający, nie z piór morę Ptaków, ale z błonek i skóry jak nietoperz. Natale solum daje mu Pliniusz Murzyńską Ziemię. Ex mente Kirchera rodzą się SMOCY jako i inne Monstra z pomieszania nasienia circa coitum. Gdzie Orłów i Sępów wiele, tam mało tych strasznych bestii, Teste Kirchero. DRACO u Greków nazwany od widzenia bystrego i czujnego. (...) Nierembergius Autor w Historii Naturalnej mniema, że tych Zwierząt Pan BÓG nie stworzył, ale ich jest Matką korrupcja albo zgnilizna.
>>Kup Divinity: Dragon Commander w sklepie gram.pl
Artykuł jest częścią Tygodnia z grą Divinity: Dragon Commander - wspólnej akcji promocyjnej CD Projekt i gram.pl.