Velocity 2X - recenzja

Adam "Harpen" Berlik
2014/09/18 15:20
0
0

Najnowsza odsłona cyklu Velocity pokazuje, jak powinna wyglądać kontynuacja z prawdziwego zdarzenia. Fani dwuwymiarowych strzelanek nie mogą przejść obok niej obojętnie.

Velocity 2X - recenzja

To debiut serii Velocity na konsoli PlayStation 4. Dotychczas znana była jedynie właścicielom PS3, PS Vita oraz PSP. Ponownie mamy do czynienia z dynamiczną strzelanką w dwóch wymiarach, której akcja rozgrywa się w przestrzeni kosmicznej. Zasiadamy za sterami statku i staramy się uratować jak najwięcej mieszkańców umieszczonych w kapsułach, a także zebrać rozrzucone tu i ówdzie klejnoty, przy okazji niszcząc przeszkody, jakie napotkamy na swojej drodze.

Podczas rozgrywki korzystamy z unikatowych właściwości statku kosmicznego i dwóch rodzajów broni. Używamy głównie działka wystrzeliwując pociski przed siebie, ale czasem zdarza się, że musimy zniszczyć coś, co znajduje się z lewej lub prawej strony, bądź za nami. W tym ostatnim przypadku znacznie lepiej sięgnąć po granatnik. Dysponujemy również możliwością teleportacji, co przydaje się w określonych momentach, oraz funkcją pozostawiania telepodów, pełniących rolę dodatkowych punktów kontrolnych. Dzięki nim możemy bez problemu wrócić do odwiedzonego wcześniej miejsca. Jeśli chcemy pokonywać lokacje na czas, możemy użyć także sprintu, ale trzeba bardzo uważać. Pojazd zaczyna wówczas poruszać się z zastraszającą prędkością i musimy błyskawicznie reagować na to, co dzieje się na ekranie.

Velocity 2X to efektowna, dynamiczna i szybka gra, której jednak nie da się przejść bez wytężenia szarych komórek i umiejętności kojarzenia faktów. Na poszczególnych planszach umieszczono duże, ponumerowane kapsuły. Trzeba je zniszczyć w odpowiedniej kolejności. Brzmi banalnie, ale zapewniam, że tak nie jest. Początkowe plansze nie należą do skomplikowanych i można je określić mianem wprowadzających, ale później, by rozwiązać niektóre zagadki, trzeba zatrzymać się na dłuższą chwilę i skorzystać z mapy. Przyda się również nadludzka zręczność, jeśli chcemy zdobyć jak największą liczbę punktów.

Pora jednak na prawdziwą bombę, czyli zupełną nowość w serii. W odróżnieniu od wcześniejszych częściVelocity 2X, , zawiera dodatkowe fragmenty, podczas których wysiadamy ze statku kosmicznego. Wówczas z dwuwymiarowej strzelanki robi się platformówka akcji z widokiem z boku. Szalone? Właśnie nie - pomysł jest jak najbardziej trafiony i świetnie pasuje do całej mechaniki rozgrywki, a przy okazji stanowi ciekawą odskocznię od głównych poziomów. Żałuję, że zabrakło go w poprzednich odsłonach, bo wygląda tak, jakby był integralną częścią serii od samego początku.

Velocity 2X jako platformówka niejednokrotnie zmusza do wykazania się refleksem i wymaga logicznego myślenia. Biegamy to w lewo, to w prawo, skaczemy, zbieramy klejnoty, rozwalamy kapsuły, a nawet walczymy ze strażnikami. Ciekawym urozmaiceniem jest konieczność używania teleportu, który możemy wyrzucić w dowolnym kierunku, by ominąć rozgrzane do czerwoności metalowe pułapki lub dostać się na wyższe platformy, do których nie jesteśmy w stanie doskoczyć. Problemem jest korzystanie z tej funkcji. Platformy znajdują się bardzo blisko siebie, więc często nie możemy umieścić teleportu dokładnie tam, gdzie chcemy. Trzeba próbować wiele razy, by w końcu się udało.

GramTV przedstawia:

Poza standardowymi etapami, w Velocity 2X pojawiają się również walki z bossem (jednym, ale stawiamy mu czoła kilkukrotnie). Nawet w tych misjach nie wystarczy strzelać, by pokonać przeciwnika. Trzeba również wejść na pokład jego statku i tam rozwiązać łamigłówkę, unikając rozmaitych pułapek. Te starcia niestety rozczarowują, bowiem okazuje się, że możemy zginąć podczas nich wielokrotnie, ale obrażenia, które zadaliśmy wrogowi i zagadki, jakie rozwiązaliśmy, zapisują się automatycznie. Nie trzeba więc specjalnie się starać, by pokonać opancerzony statek nieprzyjaciela.

Początek gry zwiastuje, że będziemy mieli do czynienia z całkiem przyzwoitą opowieścią, która przedstawi interesujące losy pilota statku kosmicznego. Niedługo później jednak okazuje się, że scenariusz jest słaby, więc szkoda czasu na poznawanie tej historii - lepiej przewijać kolejne scenki przerywnikowe i cieszyć się niesamowitą rozgrywką. Na pochwałę zasługuje mimo wszystko sposób wykonania filmików prezentujących kolejne wydarzenia. Zrealizowano je w formie staroszkolnej, a zatem na ekranie widzimy nie trójwymiarowe, szczegółowe animacje, ale świetnie narysowane grafiki przedstawiające głównych bohaterów i lokacje.

Twórcy całą swoją energię włożyli w rozgrywkę. Ta jest niesamowita i nawiązuje do gier wideo z dawnych lat, gdy liczyło się nieskomplikowane sterowanie i rozgrywka oferująca wiele możliwości. Velocity 2X jest właśnie takim tytułem. Pozornie łatwym do opanowania, ale trzeba mocno się postarać, żeby osiągnąć perfekcję. Po przejściu każdego poziomu na ekranie pojawiają się statystyki naszego przejścia. Dowiadujemy się, ilu mieszkańców uratowaliśmy, ile zebraliśmy klejnotów oraz w jakim czasie zdołaliśmy dotrzeć do końca planszy. Na tej podstawie system oblicza wynik i nagradza nas punktami doświadczenia niezbędnymi do odblokowania kolejnych etapów. Skutecznie zachęca to do uczenia się poszczególnych misji na pamięć i bicia rekordów. Jeśli wszystko zrobimy perfekcyjnie, otrzymamy złoty medal i trzy gwiazdki.

Velocity 2X składa się z 50 głównych poziomów, których ukończenie powinno zająć około pięciu godzin. Jeśli zbierzemy określone przedmioty w tych etapach, odblokujemy także 25 bonusowych misji, co da nam jeszcze więcej zabawy. Mimo wszystko z grą powinniśmy spędzić dobrych kilka wieczorów, bo tyle właśnie potrzeba, by przejść każdą planszę perfekcyjnie. Mało? Możecie również wyposażyć się w DLC, które dostępne jest na PlayStation Store od dnia premiery gry i oferuje kilka dodatkowych, znacznie bardziej wymagających etapów. Szkoda tylko, że osiągnięcia z płatnego rozszerzenia są zintegrowane z trofeami edycji podstawowej.

Oprawa wizualna Velocity 2X to na pewno nie rewolucja, ale ewolucja już jak najbardziej. Grafika stylem wykonania przypomina wcześniej odsłony serii i została wykonana naprawdę starannie. Tym, co jednak zasługuje na szczególną pochwałę, jest ścieżka dźwiękowa, który stanowi mieszankę rozmaitych gatunków elektronicznych z domieszką techno. Mogę z czystym sumieniem napisać, że to jeden z najlepszych soundtracków, jakie dane było mi usłyszeć w grach wideo. Każdy z utworów to istny majstersztyk, świetnie pasuje do stylu rozgrywki i zapada w pamięć na tyle, że po skończeniu gry miałem ochotę posłuchać ich jeszcze raz. Jeśli macie PlayStation Vita i chcielibyście nabyć ścieżkę dźwiękową osobno, możecie ją kupić na PlayStation Store w cenie 25 złotych.

Velocity 2X udowadnia, że liczy się przede wszystkim pomysł oraz umiejętność rozwinięcia idei znanych z poprzednich odsłon serii. Nie jest to gra, która powstała tylko po to, by przenieść markę Velocity na nową konsolę Sony. Widać, że twórcy mieli koncepcję na sequel i z powodzeniem ją zrealizowali. W efekcie otrzymaliśmy naprawdę grywalny i ciekawy tytuł, zapewniający wiele godzin emocjonującej rozgrywki. Można go polecić wszystkim fanom tego rodzaju produkcji, a błędy, o których mowa wyżej, są niczym, jeśli weźmiemy pod uwagę zalety tego dzieła.

8,3
Staroszkolna, wciągająca i wymagająca rozgrywka w zastraszającym tempie
Plusy
  • projekty poziomów
  • dodatkowe etapy platformowe
  • zmusza do wykazania się zręcznością i logicznym myśleniem
  • zachęca do wielokrotnego przechodzenia kolejnych plansz
  • niesamowita ścieżka dźwiękowa
  • klimatyczna oprawa graficzna
Minusy
  • momentami problemy ze sterowaniem
  • osiągnięcia z DLC zintegrowane z trofeami edycji podstawowej
  • słaba fabuła
Komentarze
0



Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!