Dwutygodnik anime: Mass Effect: Paragon Lost

Piotr Nowacki
2015/07/12 14:30
6
0

Czy animowana adaptacja Mass Effect to leketura obowiązkowa dla fanów gry?

Mass Effect: Paragon Lost ukazał się pod koniec 2012 roku, już po premierze ostatniej części trylogii. Sama akcja filmu rozgrywa się mniej więcej równolegle z Mass Effect 2. a opowiada historię jednego z żołnierzy, który miał zostać kompanem Sheparda (bądź Shepardzicy) - Jamesa Vegi. Dwutygodnik anime: Mass Effect: Paragon Lost

Od pierwszych chwil film jest przepełniony akcją. James Vega wraz ze swoim oddziałem ląduje na Fehl Prime, ludzkiej kolonii, która została zaatakowana przez krogańskich najemników. Okazują się oni być trudnymi przeciwnikami, przez co dowódca oddziału Vegi odniósł poważne rany. W takiej sytuacji James zostaje zmuszony przejąć dowodzenia. Wcielając w życie ryzykowny plan udaje mu się ostatecznie odbić kolonię z rąk najeźdców. Po tym zadaniu Vega zostaje na tej kolonii celem jej ochraniania, co wydaje się być prostym, wręcz nudnym zadaniem - do momentu, gdy nadchodzą Zbieracze.


Przyznam, że zdziwił mnie dobór głównego bohatera tego filmu. Vega w samej grze był niezłym kompanem, wzbudzał moją sympatię, jednak zawsze grał drugie skrzypce względem takich postaci jak Garrus, Tali, Wrex czy Jack. Jeśli miałbym się spodziewać filmu o którymś z bohaterów serii, to właśnie o którymś z tych bohaterów. Chętnie obejrzałbym film o tym, jak Garrus wziął sprawiedliwość w swoje ręce i przyjął pseudonim Archanioł, bądź o czasach, kiedy Wrex był najemnikiem. Także film skupiający się na przeszłości Andersona mógłby być całkiem interesujący. Co do Vegi - grając w Mass Effect 3 w żadnym momencie nie przyszła mi do głowy myśl Ciekawe, co Vega robił zanim posznał Sheparda. Teraz mając tę wiedzę nie czuję się wcale bogatszy.

Paragon Lost może nie przypaść do gustu miłośnikom Mass Effect ze względu na pewne odstępstwa od kanonu. Przykładowo, w filmie pojawiają się Zbieracze, którzy na oko mają ponad 3 metry wzrostu, podczas gdy w samej grze byli oni wzrostu zbliżonego do ludzkiego. Ponadto, w jednym z wątków zostaje ujawnione, że Cerberus zawarł układ ze Zbieraczami - oddano im ludzką kolonię w zamian za informacje. Taki zwrot akcji moim zdaniem nie tylko godzi w kanon, ale przy okazji nie ma najmniejszego sensu.

GramTV przedstawia:

Sam główny bohater również nie przypomina za bardzo swojego growego pierwowzoru. Przede wszystkim, gdzieś zniknęło jego charakterystyczne poczucie humoru i podejście do życia. Od samego początku przeważa u niego powaga, a po tym, co przeżył w trakcie filmu w czasie Mass Effect 3 powinien być wrakiem człowieka, a nie rubasznym żołdakiem.

Warto też zwrócić uwagę, że niezwykle ważną osobą dla Vegi w tym filmie była Asari Treeya. Nie wdając się w szczegóły fabularne, znajomość z nią odcisnęła na Jamesie duże piętno. Kiedy jednak przyłącza się on do Sheparda, nie wspomina o niej ani słowem. W tym świetle trudno przywiązywać do fabuły filmu większą wagę.

Produkcją filmu zajmowało się słynne japońskie studio I.G.. Niestety, jak się okazuje, to studio nie jest gwarantem dobrej jakości animacji. Trudno jednak za to winić twórców - widać, że nie dano im do dyspozycji wystarczającego budżetu. Przez cały film z kolei nie mogłem się nadziwić projektowi głównego bohatera. Filmowy Vega nie przypomina za bardzo tego z gry - podczas gdy w Mass Effect był on skrajnym mięśniakiem, tu jest podejrzanie smukły. Wygląda na to, że przed dołączeniem do oddziału Sheparda dużo czasu spędził na siłce.

Podsumowując, Paragon Lost nie jest filmem, który jestem w stanie polecić. Nie jest dla mnie niczym więcej niż tylko skokiem na kasę fanów gry. Wątpię, żeby ten film zadowolił kogokolwiek. Dla osób nieznających gry świat będzie niezrozumiały, a fabuła nie należy do szczególnie oryginalnych. Z kolei fani Mass Effect najprawdopodobniej będą się wściekać na odstępstwa od kanonu serii. Najbardziej jednak smuci fakt, że potencjał tak bogatego uniwersum został zmarnowany na tak słaby film.

Komentarze
6
Usunięty
Usunięty
13/07/2015 19:31

Nie wiem czemu, ale nie mogę edytować postów, bo forum traktuje je jak należące do innego użytkownika.Do autora artykułu: Vega z całej załogi w ME3 miał najmniej ekspozycji pod względem jego backgroundu. Stąd wsadzono go do filmu aby mógł chociaż minimalnie dogonić resztę załogi i pokazać, że nie jest postacią jednowymiarową. On się po prostu zmienił po tym wszystkim co przeżył - co zresztą sugeruje nawet tytuł tego anime. Patrząc na jego historię z perspektywy czasu, jak wyglądały jego relacje z ojcem i wujem i samo wstąpienie do Przymierza (komiks Homeworld) - znalazł sposób na zdjęcie tego brzemienia z barków przez trening, zarzucił maskę żartów by nie dać po sobie znać tego co zauważył i wytknął mu Shepard w trakcie sparingu. Jamesowi po prostu jest już wszystko jedno, a akcja na Marsie była tego przykładem. Takie podświadome dążenie ku samozagładzie - ale na własnych warunkach, tzn. w walce, przez poświęcenie.Wybór Vegi jako bohatera anime wynikał też z tego, że nowe produkty rozszerzają uniwersum, a nie powielają to co już w nim zawarto. Autorowi polecam komiks Homeworld, jeśli chce zobaczyć jak wyglądały działania Garrusa na Omedze. Finał jego opowieści jest świetny, przy okazji rzuca światło na dzieciństwo Archanioła i jego relacje z ojcem. Kto nie czytał to polecam, bo tam można w retrospekcjach zobaczyć Garrusa kiedy nie potrafił nawet trafić puszki trenując strzelanie do celu ;]@pannowackiTen link, który podałeś zawiera niepełne informacje, które doprowadzają do błędnych wniosków. Przykład "Przymierze wchodzi w posiadanie danych na temat Zbieraczy, dokładnie takich samych, jakie udało się zgromadzić Cerberusowi. Anderson gratuluje Vedze ich zdobycia mówiąc, że dzięki nim uratują dziesiątki istnień, chociaż w grze Vega mówi Shepardowi, że gdy zdobył informacje były one już niepotrzebne." Vega w ME3 mówi to z perspektywy czasu. Akcja Paragon Lost rozgrywa się chyba w ciągu pół roku i zwyczajnie James nie jest świadomy działań Sheparda pod banderą Cerberusa. Mało kto w Przymierzu jest - raczej tylko osoby na wysokim szczeblu bo to jednak tajne dane wywiadowcze.Inny przykład: "Chociaż badania Liary nie są traktowane poważnie przez asari, jest ona mentorką Treeyi." - nie były traktowane poważnie w czasie ME1. Później mogło być inaczej. Każda z ras rady wiedziała o żniwiarzach, ale to nie było "common knowledge". Oficjalnie to tuszowano. Nawet jeśli badania młodej Liary nie były traktowane poważnie w środowisku akademickim, nie było tak w przypadku rządu asari - stąd interwencja Benezii w działania Sarena. Poza tym, równie młode ambitne asari jak Treeyia mogły widzieć sens w w odkryciach Liary. Nikt przecież nie bronił innym uczonym mieć własnego zdania. W wydarzeniach po ME2 T''soni miała już pełen dostęp do wszystkiego (no prawie) - również za sprawą swojej własnej mentorki z uniwersytetu. O potencjalnych planach tygla zachowanych na Marsie dowiedziała się badając dane pozostawione na planecie hanarów - Kahje.

Usunięty
Usunięty
13/07/2015 18:29

Jeśli dobrze pamiętam, to Javik wyjaśnił, że posągi na Ilos przedstawiały Inusannonów. Kodeks zawarty w grach jest pożytecznym narzędziem, ale nie należy uznawać go za wiedzę absolutną, z tego względu, że autorskie settingi BioWare (zarówno ME jak i DA) często budują mity wokół pewnego zagadnienia (np. prawdziwi twórcy Cytadeli i Omegi), które są następnie dementowane, odkrywane jest drugie dno. O ile coś nie jest zobrazowanym, 100% gwałtem na kanonie (jak np. Cytadela orbitująca wokół planety w Paragon Lost), to powinno się przyjąć, że jest przemyślanym zabiegiem autorów sugerującym, że nie wszystko jest tak oczywiste jak początkowo wyglądało. Dlatego np. stwierdzam, że Miranda okłamała Sheparda w Citadel DLC if you know what I mean.Tak w kwestii drobnej klaryfikacji fabuły filmu.

Spoiler

Cerberus nie zawarł układu ze zbieraczami, oni jedynie zwabili ich aby pozyskać dane na temat ich działań. Takie zachowanie akurat nie odbiega od typowych operacji Cerberusa, gdzie cel uświęca środki i czasem poświęcanie pewnych "zasobów" jest po prostu koniecznie z punktu widzenia TIMa. Jednocześnie wyjaśnia to kwestię skąd Cerberus wiedział od zbieraczach, skoro przed Pochodem Wolności nie przybyli na miejsce przed śledczymi Przymierza. Wyjaśnia to wiedzę TIMa o ludzkim żniwiarzu - a zdobycie tej technologii było przecież jego główną motywacją do wyprawy przeciw zbieraczom - bo szczerze nie wynikało to z chęci obrony tych kilku kolonii ;]

Co do wzrostu zbieraczy, z tym w Paragon Lost jest różnie. Są sceny, gdzie zbieracze maja normalne wymiary, np. gdy zabierają kapsuły z ludźmi - są wielkości tych kapsuł więc w rozmiarze zbliżonym do ludzi. Wydaje mi się, że to zwykły środek przekazu w rękach autorów tego anime, że pod koniec zbieracze są więksi aby być bardziej "przerażający", żeby uświadomić zagrożenie.Mimo wszystko film ma dobre strony i w dużej mierze (kwestie technologii) opiera się o fundamenty uniwersum, których w grze w pełni nie oddano ze względu na uproszczenia w sferze gameplay''u. Np. tarcze ochronne zostały przedstawione tak jak w wizji Drew Karpyshyna, czyli zasilane przez wyczerpujące się baterie - James wziął zapasową baterię od snajpera. Podobnie jest z sondą sterowaną przez inżyniera.Wiadomo, są nieścisłości i retcony - od oczywistych jak to, że sejmitar strzela jak karabin automatyczny i wydaje jego odgłos (bodajże windykatora, ale mogę się mylić bo dawno widziałem ten film), wspomniane kwestie Cytadeli czy tego, że James wydaje się nie rozpoznawać Liary na Marsie (może wynika to z tego, że obcy wydają się ludziom tacy sami?).

pannowacki
Gramowicz
Autor
13/07/2015 16:26

Powiem tak: zgodnie z fabułą gry, istnienie innego rodzaju Zbieracza nie było wykluczone, biorąc pod uwagę skalę modyfikacji genetycznych dokonanych przez Żniwiarzy. Jednak dziwne jest, że wśród setek Zbieraczy, których spotkał Shepard nie było tych gigantycznych - a nagle Vega z takimi się ściera. Inna kwestia, że to tylko jedno z wielu odstępstw od kanonu - http://pl.masseffect.wikia.com/wiki/Mass_Effect:_Paragon_Lost tu jest ich wypisanych więcej. W samym tekście podałem akurat te, które zwróciły moją uwagę podczas oglądania, nie chciałem przepisywać stąd, ale tak czy owak, tych nieścisłości jest od groma.




Trwa Wczytywanie