Gry wiecznie modne: Doom

Piotr Nowacki
2016/05/10 18:00
0
0

Za kilka dni premiera nowego Dooma. Z tej okazji dzisiaj przyglądamy się licznym modyfikacjom oryginalnej gry.

Mody do Dooma to temat szalenie obszerny, niemożliwy wręcz do zgłębienia w jednym artykule. Od momentu swojej premiery prawie ćwierć wieku temu stał się inspiracją dla modyfikacji, które można liczyć w tysiącach. Dlatego też pisząc ten artykuł nie mam ambicji, by stał się on definitywną listą najlepszych modyfikacji. Jest to raczej szybkie spojrzenie na świat modów, które ma zachęcić do samodzielnego poznawania niezliczonych wariacji na temat tej legendarnej gry.

Porty i .wady

Członkowie id Software zauważyli, że fani Wolfensteina 3D chętnie tworzyli nowe poziomy do gry i się nimi wymieniali. Niestety, “wolf” nie był przystosowany do takich modyfikacji, co nastręczało kreatywnym fanom niemałych trudności. Dlatego też w Doomie wszystkie poziomy są obsługiwane przez pliki .wad, które pozwalają na relatywnie łatwą edycję. Społeczność graczy szybko podchwyciła temat, zaczęły pojawiać się dosłownie tysiące nowych map. Gry wiecznie modne: Doom

Kiedyś do odpalenia pliku .wad wystarczyła sama kopia Dooma, obecnie jednak większość modyfikacji wymaga oprócz samej gry również tak zwany source port. Te porty wzbogacają oryginał o dodatkowe opcje, takie jakie możliwość rozglądania się myszką, poprawiają grafikę czy eliminują bugi z oryginalnej wersji. Najczęściej używane porty to m.in. ZDoom, GZDoom oraz Boom. Najczęściej wymaganą wersją gry jest z kolei Doom II, chociaż nie jest to regułą.

W związku z tym, że kod źródłowy Dooma został w 1997 udostępniony do bezpłatnego, niekomercyjnego użytku, niektóre modyfikacje nie wymagają nawet posiadania oryginalnej kopi ani żadnego portu.

Jeszcze brutalniejsza zagłada

Na pierwszy ogień pójdzie najbardziej znana i najłatwiejsza w obsłudze modyfikacja, ale równocześnie wzbudzająca największe kontrowersje w społeczności fanów Dooma.

Mowa tu oczywiście o Brutal Doom. Na początku jedynym celem tego moda było dodanie większej ilości krwi. Z czasem dodano nowe bronie, fatality, więcej krwi, nowych wrogów, więcej krwi, poprawiono inteligencję wrogów, stworzono dodatkowe animację oraz oczywiście jest jeszcze więcej krwi. Skalę brutalności oddaje nazwa najwyższego poziomu brutalności dostępnego w ustawieniach gry: zadłużony w banku krwi.

Chociaż podstawowy Doom nie mógł narzekać na brak brutalności, Brutal Doom bez problemu przebija oryginał i większość innych gier, które pojawiły się przez te 20 lat. Kończyny latają we wszystkich kierunkach, ściany, podłoga i ekran spływają posoką. Do wrogów możemy strzelać z dwóch karabinów maszynowych lub plazmowych jednocześnie, nasz arsenał został poszerzony o potężny miotacz ognia, a strzelba ma tak dużego kopa, że odrzuca gracza do tyłu, a wrogów posyła na ściany.

Jednak tak jak pisałem wcześniej, ten mod wzbudza wiele mieszanych uczuć. Dla jednych to doskonałe uwspółcześnienie Dooma, dla innych - pozbawione wyobraźni wypaczenie genialnego oryginału. Oliwy do ognia dolewa fakt, że autor moda, SgtMarkIV to, mówiąc delikatnie, kolosalny buc.

Sam uważam, że Brutal Doom dostarcza kawał niezłej, chociaż niezbyt ambitnej, rozrywki. Zachwyty nad nim są cokolwiek przesadzone, ale z drugiej strony bawiłem się przy tym modzie dużo lepiej, niż przy wielu współczesnych strzelankach. A z kolei co bardziej leniwych graczy ucieszy fakt, że przy tym modzie nie trzeba się bawić z żadnymi dodatkowymi programami, nie jest potrzebna również oryginalna wersja Dooma. Wystarczy ściągnąć stąd i można grać!

Akcja!

Action Doom to mariaż dwóch kultowych strzelanek: Dooma i Contry. Jaki jest efekt? Przecudownie niedorzeczny. Jest tam dosłownie wszystko: skrajny maczyzm, inspiracje kiczowatym kinem lat osiemdziesiątych, szaleni naukowcy i gigantyczne ślimaki. Jeśli polubiłeś Far Cry: Blood Dragon, pokochasz Action Doom.

GramTV przedstawia:

W 2008 roku, cztery lata po premierze oryginału, nieoczekiwanie pojawił się następca: Action Doom II: Urban Brawl. Tym razem był to nie mniej interesujący mezalians: gameplay Dooma połączono z chodzonymi bijatykami w stylu Double Dragon i komiksową grafiką. Efekt, ponownie, doskonały.

Kiedy rum zaszumi w głowie cały świat nabiera treści…

Pirate Doom to kolejny mod z absurdalnym poczuciem humoru. Tym razem pora schować pistolet i piłę łańcuchową do szafy, będziemy walczyć muszkietem i szablą. Wciąż będziemy stawiać czoła demonom z piekieł, ale tym razem swoje na swoje paskudne głowy wdzieją kolorowe chusty, a oczy zasłonią czarnymi opaskami.

Pirate Doom usiany jest nawiązaniami do najsłynniejszej pirackiej serii gier - Monkey Island. Jeśli więc podobnie jak ja nie możesz doczekać się kolejnej części przygod Guybrusha Threepwooda, ten mod jest lekturą obowiązkową.

Miasto potępionych

Z mniej humorystycznych modyfikacji warte uwagi jest The City of the Damned. Jest to niezwykle klimatyczna mapa, przepełniona ponurą i złowrogą atmosferą. Ściany tytułowego miasta okraszone są pogańską symboliką, zaś stojąca w centralnym punkcie gilotyna przypomina, że nie jesteśmy tu mile widziani.

Głównym daniem jest tu jednak bezlitosna rozrywka. Dosłownie od pierwszej sekundy jesteśmy otoczeni wrogami, a im dalej, tym gorzej. Demony możemy liczyć w setkach, a amunicji nigdy nie ma za wiele. Jedyną nadzieja leży w tym, że będziemy sprawnie prowokowali przeciwników do walki między sobą. The City of the Damned to danie dla koneserów Dooma, którym niestraszne jest żadne wyzwanie.

M.C. Escher pozdrawia

Impossible: A New Reality to modyfikacja, która ma jedną zasadniczą wadę: jest to tylko pojedyncza mapa, podczas gdy tak genialny pomysł i wykonanie zasługuje na samodzielny tytuł AAA.

Akcja rozgrywa się w starym zamku, które atmosferą przypomina Hexen lub pierwszą część serii Quake. Szybko się okazuje, że bynajmniej nie jest to zwyczajny zamek. Jego architektura łamie wszelkie prawa logiki, pokoje się zapętlają, korytarze przenoszą nas w zupełnie nieoczekiwane miejsca, takie pojęcia jak “dół” i “góra” tracą wszelkie znaczenie. Idealna rozrywka dla miłośników nietypowych doznań.

Euklidesowy gniew

The Adventures of Square to kolejny mod, który nie cierpi na nadmiar powagi, a równocześnie prezentuje doskonały gameplay. W tej modyfikacji wcielamy się w tytułowy Kwadrat, który wyrusza na poszukiwanie doktora Ośmiokąta, porwanego przez sektę Okręgów.

Ta modyfikacja zmienia Dooma nie do poznania. Z oryginału nie ostała się ani jedna broń, tekstura czy przeciwnik. W zamian otrzymujemy świetnego, pełnokrwistego shootera o niebanalnym poczuciu humoru, który w dodatku jest w pełni darmowy, i podobnie jak Brutal Doom, nie wymaga instalacji żadnych dodatkowych programów.

Twój wybór

Tak jak pisałem wcześniej, ta krótka lista w żadnym wypadku nie pretenduje do miana rankingu najlepszych czy najważniejszych modów do Dooma. Jest to jedynie próba pokazania tego, jakie różne i ciekawe produkcje stworzyła społeczność moderska, a także zachęta do własnych poszukiwań. Świetnym miejscem, gdzie można znaleźć wybitne mody i wady to strona serwis Doomworld, który od dwunastu lat wręcza Cacowards za najlepsze dzieła stworzone przez fanów. Same nagrodzone produkcje dostarczą wiele godzin pierwszorzędnej rozgrywki, a to jest jedynie wierzchołek góry lodowej.

Komentarze
0



Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!