Zabawki znów powracają do życia, czyli recenzja Skylanders Imaginators

Katarzyna Dąbkowska
2016/11/02 12:00
0
0

Wielki powrót Kaosa i... Crasha Bandicoota!

Zabawki znów powracają do życia, czyli recenzja Skylanders Imaginators

To magiczny czas dla dziecka, kiedy może swoją zabawkę ożywić, a nawet nią pokierować. Nic dziwnego zatem, że Skylanders to seria, która wciąż się rozwija, a nowe części są rozchwytywane przez dzieciaki na całym świecie. Czy jednak najnowsza odsłona wnosi do cyklu coś, co mogłoby zachęcić do ponownego wkroczenia w świat bajkowych wojowników?

Świat Skylanders Imaginators nadal prowadzi nas przez w zasadzie tę samą historię. Znów spotykamy tutaj mrocznego Kaosa, który próbuje ponownie pokrzyżować szyki bohaterom. Na szczęście nikczemnik słynie nie tylko ze swojego czarnego serca, ale również z mało błyskotliwych pomysłów, więc niespecjalnie ciężko jest połapać się w jego złowieszczych planach.

Czym jednak wyróżnia się Skylanders Imaginators od poprzednich wersji? Twórcy gry wprowadzili sporą nowość, która z pewnością spodoba się dzieciakom - kryształy dające możliwość tworzenia własnego Skylandera. Upraszczając - do gry trafił rozbudowany kreator postaci. Naszego bohatera tworzymy od podstaw - najpierw wybieramy mu klasę, następnie wygląd ciała, wdzianka, a nawet ton głosu i powiedzonka. Ciekawą opcją jest możliwość odblokowywania kolejnych elementów wyposażenia czy części ciała. W dowolnym momencie gry możemy zatem ponownie wejść do gry, zobaczyć, czy nowy, odblokowany element pasuje do naszej postaci i go szybko zaaplikować.

Miłe jest to, że raz wybrana wersja kolorystyczna bohatera współgra z tym, co później wybieramy i automatycznie się dostosowuje. Oczywiście, możemy później w ustawieniach przemieszać kolory, ale nie trzeba męczyć się godzinami, żeby wygląd stworzonej postaci nie odstraszał. Opcja jest naprawdę fajna i naprawę wciąga na długie minuty, jednak ma też swoją wadę. Każdy kryształ ma z góry przypisany mu żywioł - ten dodawany do pakietu startowego pozwala nam na tworzenie ognistych Skylanderów. Kładąc „świeży” kryształ na portalu musimy na samym początku zdecydować o klasie naszego bohater - do wyboru jest ich aż dziesięć i jest to decyzja, której nie możemy cofnąć. Wszystkie dalsze opcje możemy dowolnie konfigurować z dowolnym momencie, jednak klasa zostaje przypisana na stałe. W grze mamy dziesięć żywiołów i dziesięć klas - chcąc posiadać każdą możliwą konfigurację musimy uzbroić się w sto takich kryształów.

Kolejną nowością jest M.A.P.A.. Jak nietrudno się domyślić, wprowadza ona mapę świata gry składającą się na różne lokacje i ukryte misje do wykonania. Daje możliwość zwiedzania uniwersum Skylanders Imaginators i wchodzenia w jego zakamarki. Jest to miła odskocznia od głównej ścieżki fabularnej i gwarantuje kilka dodatkowych godzin zabawy.

Jeśli już o nowościach mowa, to warto tu wspomnieć o Sensejach. Są to w zasadzie nowe grywalne postacie, choć fani serii z pewnością rozpoznają w nich znajomych (bądź też wrogów) z poprzednich części gry. Oczywiście, w Senseja będziemy się mogli wcielić po uprzednim zakupieniu figurki. Ważnym jest, że „nauczyciele” oddziałują na innych bohaterów w grze podnosząc maksymalny poziom rozwoju o jeden (domyślnie możemy rozwinąć bohatera do 15 poziomu). Poza tym zajmują się także nauką ataków. Brzmi to skomplikowanie, jednak i tak taką „osobistość” wykorzystujemy jako normalną postać w grze i od czasu do czasu po prostu odblokujemy dodatkową zawartość w grze.

GramTV przedstawia:

Nie można tutaj nie wspomnieć o Crashu. O tym, że słynny jamraj powraca do gry wiedzieliśmy już od jakiegoś czasu i nawet byliśmy w stanie przejść poziom z jego udziałem w Skylanders Imaginators podczas tegorocznych targów Gamescom. Musze przyznać, że Crash emanuje swoim urokiem nie tylko podczas rozgrywki na specjalnie przygotowanym poziomie, ale również podczas zwykłych porachunków Skylandersów z Kaosem. Powrót jamraja na salony uznaję zatem za w pełni udany. Warto wspomnieć, że na tę chwilę Crash i Dr. Neo Cortex dostępni są jedynie w specjalnym wydaniu na PlayStation 4, jednak za jakiś czas mają być dostępni w normalnej sprzedaży i będzie można ich używać na innych platformach.

Niektóre elementy gry pozostają niezmienne. Widać, że twórcy przez lata doświadczeń wiele się nauczyli i wyciągają z serii to, co najlepsze. Gra jest niezwykle ciekawa dla dzieciaków (wypróbowane na pięciolatce). Nie znajdziecie tutaj makabrycznych scen, dwuznacznych sytuacji, mrocznych antybohaterów czy lejącej się litrami juchy. Zamiast tego można się spodziewać lekkiej historii, dużej dozy humoru i przezabawnych splotów akcji.

Ważnym jest, że Skylanders Imaginators wciąż jest bardzo proste w opanowaniu. Ci, którzy już wcześniej mieli do czynienia z grami z tej serii, nie będą mieli żadnego problemu w ponownym wkroczeniu w uniwersum bohaterów. Machnika jest łatwa do opanowania, a z najłatwiejszym poziomem trudności poradzą sobie nawet trzylatki.

Podobały mi się również efekty wizualne, które, zresztą jak poprzednie części, przypominały po prostu świetnie dobraną i nakręconą kreskówkę. Na pierwszy rzut oka widać, że Skylanders Imaginators skierowane jest do najmłodszych graczy. Plusem są za także zabawki. Ich wykonanie stoi na wysokim poziomie, więc figurek nie da się zniszczyć tak łatwo. To ważne, bo poza grą dzieciaki lubią czasami powalczyć bohaterami „na żywo”. Nie do końca jednak rozumiem co stało się z dubbingiem w grze. Innymi słowy - nie ma go. Największą wadą gry jest zatem brak polskiej wersji językowej. Dlaczego nie rozumiem decyzji? Ponieważ na Netfliksie dostępna jest Akademia Skylanders, bardzo fajna animacja przygotowana przez Activision i Netfliksa. W przeciwieństwie do gry, została jednak w pełni zdubbingowana.

Skylanders Imaginators to świetna gra dla dzieciaków i dobrze wiedzieć, że pomimo uśmiercenia Disney Infinity gatunek toys-to-life ma jeszcze godnego przedstawiciela, który ciągle rozwija się i dąży ku lepszemu. Mam nadzieję, że w przyszłości twórcy zdecydują się jednak na polską wersję językową gry, bo to aktualnie jest największa bolączka tej serii.

8,5
Świetna gra dla dzieci. Szkoda tylko, że bez polskiej wersji językowej.
Plusy
  • prosta w opanowaniu
  • figurki dobrej jakości
  • powrót Crasha Bandicoota
  • zabawna
  • brak przemocy
  • idealna dla dzieci
  • tworzenie własnych postaci
Minusy
  • brak polskiej wersji językowej
  • podział na klasy bez możliwości zmiany wyboru
Komentarze
0



Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!