Shadow of the Colossus na PlayStation 4 w ogóle nie przypomina oryginału z 2005 roku. I bardzo dobrze.
Shadow of the Colossus na PlayStation 4 w ogóle nie przypomina oryginału z 2005 roku. I bardzo dobrze.
Czas jednak nieubłaganie pędzi do przodu, a wraz z nim postęp technologiczny. I mógłbym tak pisać wyświechtanymi zdaniami o rozwoju sprzętu czy gier jaki dokonał się od 2011 roku, kiedy wydano pierwszy remaster Shadow of the Colossus. Ale ja nie o tym. Nie przypominam sobie, by jakikolwiek inny tytuł został wydany na trzech generacjach konsol, za każdym razem w coraz lepszej wersji.
Remake z 2018 roku nijak nie przypomina tego samego tytułu z 2005 roku. Bluepoint Games odwaliło kolosalną robotę „przemodelowując” praktycznie całą grę w taki sposób, aby przystosować ją do standardów 4K i HDR obsługiwanych przez PlayStation 4 Pro, jednocześnie nie zmieniając praktycznie nic w rozgrywce. Efekt? Sprawdźcie na filmie poniżej.
Shadow of the Colossus na PlayStation 4 prezentuje się fenomenalnie. Dbałość o odwzorowanie detali zasługuje na najwyższy podziw – wystarczy spojrzeć na zachowanie na wietrze delikatnej sierści, którą pokryte są kolosy, źdźbła trawy czy grę światła. W żadnej poprzedniej wersji nie można było dostrzec takich drobiazgów. Mamy jednak rok 2018 i takie udoskonalenia to naturalna rzecz, które w żaden sposób nie umniejszają oryginałowi. Co więcej, wszystko zostało tu dopracowane z niezwykłą dbałością i szacunkiem dla dzieła Fumito Uedy.
Bluepoint Games tworząc remake za cel postawiło sobie nie tylko kompletne odświeżyć wygląd całej gry, ale i zachować przy tym płynności animacji. Czy to się udało? Możecie być spokojni. Na PlayStation 4 Pro dostępny jest tryb Cinematic pozwalający na rozgrywkę w rozdzielczości 4K przy 30 FPS, a także Performance umożliwiający granie w stabilnych 60 FPS-ach w rozdzielczości Full HD.
Zmianie uległo także sterowanie, które zostało przystosowane do współczesnych realiów. 13 lat w historii gier wideo to szmat czasu, a rozwiązania sprzed ponad dekady są tyleż archaiczne, co w praktyce niegrywalne dla osób, które nie miały styczności z PlayStation 2. Na szczęście twórcy remake’u postanowili pogodzić nowe ze starym dając możliwość wyboru między odświeżonym, a klasycznym sterowaniem. Ze zmian wartych odnotowania jest także możliwość grania z polskimi napisami i oryginalnym, japońskim dubbingiem.Niestety, jedyny mankament, który towarzyszy Shadow of the Colossus od dnia premiery to praca kamery. W 2018 roku nadal potrafi ustawić się pod takim kątem, że nie widać naszego bohatera. I nie, to nie jest znak rozpoznawczy gier Uedy, to mogłoby zostać kiedyś naprawione. Może w kolejnym remake’u, na kolejną generację PlayStation?
Poza tym jednym mankamentem, Shadow of The Colossus to gra legenda, w którą każdy szanujący się gracz powinien w nią zagrać. Remake wygląda zupełnie inaczej, a jednocześnie jest wierny oryginałowi niemal w 100% - starcia z 16 kolosami jeszcze nigdy wcześniej nie były tak piękne.