Plany CD Projektu wyglądają ciekawie. Spółka ma dużo kasy, którą przeznaczy na nowe zespoły i kolejne gry, nie tylko RPG.
Plany CD Projektu wyglądają ciekawie. Spółka ma dużo kasy, którą przeznaczy na nowe zespoły i kolejne gry, nie tylko RPG.
Dzięki temu, że CD Projekt jest spółką giełdową, raz w roku możemy dokładniej obejrzeć stan finansów spółki oraz poznać jej plany na przyszłość. Zawsze jest to kopalnia wiedzy na temat sytuacji całej grupy. Poniżej znajdziecie dokładne podsumowanie najważniejszych informacji, które pojawiły się w rocznym sprawozdaniu oraz na okolicznościowej konferencji. Całość podzieliłem na najważniejsze kategorie – wyniki finansowe, Gwint, Cyberpunk 2077, kolejne projekty i nowa spółka zależna. Zapraszam do czytania, ponieważ w środku można znaleźć wiele ciekawych informacji na temat CD Projektu i tego, co spółka szykuje na przyszłość.
Cała grupa kapitałowa CD Projekt zakończyła 2018 rok z przychodami na poziomie 363 mln złotych, co stanowi spadek o 100 mln zł rok do roku. Gorsze wyniki to efekt naturalnego obniżenia wpływów ze sprzedaży Wiedźmina 3. Premiera Gwinta oraz Wojny Krwi nie zapobiegły spadkom, mimo iż IV kwartał (okres debiutu obu gier) był lepszy niż w 2017 roku. Jeśli chodzi o zysk, udało się osiągnąć wynik na poziomie 109 mln złotych. Daje to rentowność biznesu na wysokim poziomie 30%. Dla porównania, 2017 rok udało się zamknąć kwotą 200 mln złotych. Całkiem możliwe, że to ostatni rok spadku wyników finansowych, co w branży gier wideo jest dosyć naturalne (im dalej od premiery dużej gry tym niższe przychody). Jest na to szansa nawet bez premiery Cyberpunka 2077. O tym jednak nieco później.
Na osiągnięty wynik największy wpływ miało oczywiście studio CD Projekt RED, które wygenerowało 225 mln złotych przychodu i 109 mln zł zysku. Dużo gorzej poradził sobie GOG, o problemach którego ostatnio miałem okazję pisać. Sklep zanotował przychody na poziomie 12,7 mln złotych i zysk netto na poziomie jedynie 30 tysięcy złotych. Zysk operacyjny (dużo ważniejszy z perspektywy analizy kondycji finansowej spółki) był jednak ujemny. Niestety przedstawiciele spółki nie poświęcili zbyt wiele czasu na analizę sytuacji. Dowiedzieliśmy się tylko, że gorsze rezultaty to wynik okresowo niekorzystnych kursów walutowych, które miały miejsce w 2018 roku oraz znaczących kosztów poniesionych na rozwój technologi napędzającej sklep. Również opóźnienia w debiucie Gwinta spowodowały przesunięcie się przychodów z monetyzacji gry na bieżący rok. Co ciekawe, odpowiedzialny za finanse grupy Piotr Nielubowicz stwierdził, że na wynik GOG-a nie miały wpływu ostatnie zmiany rynkowe związane z powstaniem Epic Games Store. To powinno być widoczne dopiero w tym roku.
Mimo iż o Gwincie mówi się, że nie jest wielkim hitem, gra nadal jest mocno wspierana przez CD Projekt. Obecnie zespół zajmujący się rozwojem projektu liczy 100 osób. W tym roku planowanych jest wydanie kilku dużych dodatków. Pierwszy o tytule Krwawa Klątwa pojawi się już jutro. Największą zapowiedzią było jednak ogłoszenie wersji mobilnej. Premiera dopiero jesienią tego roku i to tylko na iOS. Posiadacze urządzeń z systemem Android będą musieli poczekać nieco dłużej. Jeśli zaś chodzi o popularność gry, na konferencji nie dowiedzieliśmy się zbyt wiele. Zarząd zdradził tylko tyle, że jest zadowolony z liczby pre-orderów pierwszego dodatku oraz poprawy wskaźników popularności Gwinta. Zabrakło jednak szczegółów. Możliwe jednak, że wobec potencjalnego braku debiutu Cyberpunka 2077 w tym roku to właśnie multiplayerowa karcianka będzie motorem napędowym wyników spółki. Potrzebny jednak będzie wzrost zainteresowania wśród graczy.
Niemalże pominięty został temat Wojny Krwi, która oficjalnie rozczarowała swoją sprzedażą. Mimo bardzo wysokiej jakości gra nie cieszy się wielką popularnością i generuje mniejsze przychody niż Gwint. Niestety zarząd CD Projektu nie zdradził czy pomysł na Wiedźmińskie Opowieści nadal będzie rozwijany (np. Wojna Krwi na Switcha czy kolejna gra z tej mini-serii). Warto jednak spojrzeć na umieszczony nieco wyżej wykres, który pokazuje jakie przychody generuje Wojna Krwi w porównaniu do innych gier studia.
Mimo iż Cyberpunk 2077 jest znacznie ważniejszy niż Gwint, ten temat umieściłem w tekście niżej. Wszystko dlatego, że na konferencji i sprawozdaniu zarządu z działalności grupy za 2018 rok najwięcej miejsca poświęcono na dane dot. popularności trailerów. Liczby są kilkukrotnie większe niż w przypadku Wiedźmina 3, co sugeruje duże zainteresowanie projektem. Z ciekawszych informacji wiemy tylko tyle, że gra jest na zaawansowanym stadium prac, a zespół odpowiedzialny za produkcję już nie będzie się zwiększać.
Co nas czeka na E3? Prezes CD Projektu zaprzeczył, jakoby niespodzianką na amerykańskich targach miałby być popularna piosenkarka pop. To oczywiście odniesienie do niedawnych plotek, według których w Cyberpunku mogłaby pojawić się Lady Gaga. Oprócz tego padło pytanie czy E3 to dobry moment na ogłaszanie daty premiery. Zarząd nie chciał jednak potwierdzić, że na tej imprezie poznamy dzień debiutu Cyberpunka 2077. Ciężko cokolwiek cytować, ale odniosłem wrażenie, jakby przedstawiciele spółki uciekali od pytania, na które, nie chcąc psuć niespodzianki, nie mogą odpowiedzieć. Oczekiwania co do E3 są więc duże, ale jedyne co zostało oficjalnie obiecane to bliżej nieokreślone niespodzianki.
W 2018 roku CD Projekt ponownie zwiększał zatrudnienie, w wyniku czego obecnie w grupie pracuje 887 osób. Daje to wzrost rok do roku o 144 osoby. Największy zanotowano wśród deweloperów. 57 osób przybyło w warszawskim biurze CD Projektu RED, a krakowski oddział powiększył się z 54 do 74 osób. Dodatkowo w 2018 roku przejęte zostało wrocławskie studio Strange New Things, które obecnie pod szyldem CD Projekt RED zatrudnia 21 specjalistów. Tłok w biurach spółki zwiększają również... psy. W raporcie za 2018 rok możemy przeczytać, że firma zdecydowała się na umożliwienie swoim pracownikom przyprowadzania własnych czworonogów do pracy. Ma to zwiększyć ich motywację i zmniejszyć poziom stresu.
Coraz większa liczba zatrudnionych osób ma pozwolić CD Projektowi na realizację strategii zaplanowanej na lata 2016-2021. Zakłada ona przede wszystkim premierę Cyberpunka 2077 oraz kolejnej gry fabularnej z segmentu AAA. Wydaje się, że pierwsza z tych produkcji powinna pojawić się w sprzedaży najpóźniej w przyszłym roku. Da to CD Projektowi najkrótszy możliwy czas na premierę gry, wydanie dodatków i rozpoczęcie kampanii promocyjnej kolejnej produkcji. Jednocześnie w planach jest dalsze zwiększanie zatrudnienia. Spółka chce podwoić liczbę pracowników. Celem jest posiadanie czterech zespołów (dwa duże i dwa mniejsze), które będą realizować również projekty z nowych dla studia gatunków. Możemy być więc pewni, że CD Projekt nie będzie ograniczać się tylko do gier RPG i karcianek.
Wróćmy na chwilę do kolejnej po Cyberpunku gry, która trafi na rynek do końca 2021 roku. Na razie pozostaje ona tajemnicą. Wiadomo, że ma to być wysokobudżetowe RPG. Na pytania o szczegóły prezes Adam Kiciński nie chciał zbyt wiele mówić. Zdradził jedynie, że zespół odpowiedzialny za ten projekt jest znacznie mniejszy niż ten tworzący Cyberpunka. Pojawiło się nawet stwierdzenie, że „nie należy wyciągać pochopnych wniosków” w kontekście tego, czym ten projekt będzie. Mogliśmy nawet usłyszeć, że wcale nie musi to być gra o skali Wiedźmina 3 czy Cyberpunka. Na pewno jednak jest to coś nowego, a nie port już istniejącej produkcji na nową platformę.
W styczniu tego roku CD Projekt powołał nową spółkę zależną. Jej biznes z definicji ma być jednak dużo mniejszy niż produkcja gier czy GOG. Ma to być sklep internetowy skupiony na sprzedaży produktów związanych z grami wideo tworzonymi przez studio. Wpisuje się to w strategię spółki na lata 2016-2021, która zakłada między innymi rozwój marek własnych w innych obszarach niż gry wideo. Całkiem możliwe, że już niedługo będziemy mogli kupić koszulki, figurki czy inne gadżety związane z Wiedźminem czy Cyberpunkiem bezpośrednio od CD Projektu.
Na koniec tekstu warto napisać dosłownie kilka słów na temat innej spółki, którą CD Projekt założył w 2018 roku. Jest nią studio Spokko, które zajmuje się tworzeniem gry mobilnej opartej na którejś z marek CD Projektu RED. Niestety nie ma specjalnie o czym się rozpisywać. Jedyna informacja jaka pojawiła się na konferencji, to że Spokko nie odpowiada za mobilnego Gwinta. Nowe studio skupia się na zupełnie innym projekcie, który na razie pozostaje tajemnicą.
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!