Drugi sezon Chilling Adventures of Sabrina to jeszcze większe zaskoczenie niż pierwszy. Jako serial klasy B bez konkurencji.
Drugi sezon Chilling Adventures of Sabrina to jeszcze większe zaskoczenie niż pierwszy. Jako serial klasy B bez konkurencji.
Pod koniec ubiegłego roku zrecenzowałem pierwszy sezon Chilling Adventures of Sabrina, który pomimo pewnych ułomności i upierdliwości bardzo mi przypadł do gustu. Przygody zupełnie nie przypominały tych z sitcomu z lat 90-tych. Nie brakowało co prawda humoru, ale był to dowcip koncepcyjny, wynikający w dużej mierze z wrzucenia widza do dziwacznego świata satanistycznego kościoła, jego rytuałów, hierarchii, zwyczajów, a nawet języka. Nowa Sabrina bazowała bowiem na współczesnych komiksach, wydawanych z powodzeniem od 2014 roku. Pomimo pewnego dystansu zasadniczo Chilling Adventures of Sabrina było historią poważną. Drugi sezon jest jeszcze poważniejszy. O dziwo, tę powagę udaje się utrzymać pomimo karykaturalnych czy wręcz parodystycznych elementów. Powiem szczerze, odnoszę wrażenie, że znalazłem swoje nowe True Blood.
Drugi sezon rozpoczyna się w momencie, w którym zakończył się pierwszy. Główna bohaterka Sabrina została w końcu zmuszona do podpisania Księgi Bestii i zawierzenia swojej duszy w ręce tejże Bestii, to jest szatana, upadłego anioła, Gwiazdy Zarannej, jak zwał tak zwał. Młoda wiedźma bierze się na poważnie za studiowanie w Akademii Sztuk Niewidocznych, tajnej szkole dla wiedźm i czarnoksiężników. Oczywiście Sabrina nie byłaby Sabriną, gdyby nie zechciała przeforsować paru swoich pomysłów, nie zanegowała paru tradycji i nie narobiła sobie kilku wrogów, bardziej bądź mniej potężnych.
Przede wszystkim jednak drugi sezon Chilling Adventures of Sabrina to historia walki głównej bohaterki ze swoim złowrogim przeznaczeniem. Plecione jest tutaj jednocześnie parę różnych intryg, graczy nieprzyjaznych Sabrinie nie brakuje, a ona sama działa poniekąd na ślepo, niejednokrotnie mając do dyspozycji tylko swoją siłę charakteru. Ostatecznie, nawet jeżeli historia potrafi odrobinę rozłazić się w szwach, całość mocno w ryzach trzymają nieźle rozpisane dialogi i ostre rysy charakterologiczne przedstawionych postaci. Nie sposób nie czuć pewnego przywiązania nawet do najbardziej złowrogich bohaterów, tym bardziej, że scenarzyści niejednokrotnie przełamują raz przypisane role.
Podobnie jak w przypadku pierwszego sezonu, nie brakuje tutaj sporej dawki politycznej, lewicowej propagandy. Parę razy wybuchnąłem delikatnym śmiechem, słysząc drugoplanowych bohaterów i bohaterki rzucających tekstami rodem z lewicowych afiszów. Nie psuło mi to odbioru serialu, bo chociaż obciążone topornymi dialogami, tak elementy te wplecione zostały dosyć zgrabnie i z poszanowaniem dla dotychczasowego przedstawienia i rozwoju wszystkich postaci.
Co wzbudziło moje największe zdziwienie, to fakt, że w drugim sezonie bardziej byłem zainteresowany bohaterami i ich perypetiami, niż światem przedstawionym. Recenzując pierwszą serię wspominałem o tym, że gdy nudziła mnie historia właściwa, zaczynałem więcej uwagi poświęcać krajobrazowi dla całej opowieści: kościołowi satanistycznemu, zabawnym powiedzonkom, nawiązaniom do elementów popkultury czy segmentów z mitologii biblijnej. Chociaż tym razem drugi plan pozostawał ciekawy, tak scenarzyści wyraźnie mocniej przysiedli nad wiarygodną kreacją postaci. I chociaż wyraźnym problemem pozostaje drewniana gra aktorska (i ciężko jest mi uwierzyć, że to celowy zabieg), tak nie miałem problemu z utożsamieniem się z wybranymi bohaterami.
Drugi sezon Chilling Adventures of Sabrina sprawił, że uwierzyłem, że warto aby nastoletnia czarownica została z nami na dłużej. Zgadza się, to serial klasy B. Nie zaprzeczam, że aktorstwo jest drętwe. Scenariusz w dużej mierze przewidywalny. Natomiast całość jest zręczna, przyjemna w odbiorze, świeża i oryginalna. Mi więcej do szczęścia nie potrzeba. Nie jest to sztuka przez duże “esz”, ale jako rozrywka przygody młodocianej wiedźmy wciąż sprawdzają się znakomicie.
Komu spodoba się Chilling Adventures of Sabrina? Jeżeli tolerujecie specyfikę typowych seriali dla nastolatków, a do tego kręci Was satanistyczno-biblijny sosik, jakim obficie podlana jest ta produkcja, to nie będziecie się mieli do czego przyczepić.
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!