Kolejny rok coraz większych sukcesów polskich gier? Nie tym razem

Mateusz Mucharzewski
2019/08/16 08:00
0
0

Wbrew zapowiedziom, 2019 rok zapowiada się na bardzo nieudany dla polskiej branży gier wideo. Premier jest mało i zazwyczaj na niskim poziomie.

Kolejny rok coraz większych sukcesów polskich gier? Nie tym razem

Przez wiele lat każdy kolejny rok był coraz lepszy dla krajowych twórców gier wideo. W samym tylko 2018 roku udało się wydać kilka hitów i sprzedać je za około miliard złotych. Wszystko wskazuje jednak na to, że obecny rok nie będzie tak udany. Mimo iż do jego końca zostało jeszcze kilka miesięcy, już teraz można przyjąć taką tezę. Jeśli nie wydarzy się nic nadzwyczajnego (a na to się nie zanosi), 2019 rok będzie najsłabszym dla rodzimej branży od kilku lat.

Na pełną ocenę jakiegoś w okresu całej branży powinno się składać wiele czynników. Nie tylko najnowsze premiery, ale i zapowiedzi nowych produkcji, otwarcia kolejnych studiów, podpisanie kluczowych umów itd. Sukcesy nie powstają z dnia na dzień, a są efektem kilku lat ciężkiej pracy. Krytycznie oceniając 2019 rok odnoszę się jednak tylko do premier nowych tytułów. To jest coś, co można relatywnie łatwo ocenić. Na tym więc się skupię, pomijając inne branżowe wydarzenia (z drugiej strony, w bieżącym roku oficjalnie wiele spektakularnych rzeczy się nie wydarzyło).

Na ten moment wydaje się, że głównym kandydatem do miana najlepszej polskiej gry 2019 roku jest Layers of Fear 2. Sam produkcję Bloober Team oceniłem bardzo dobrze. Lubię ich horrory i najnowszy nawet scalakowałem. Nie da się jednak ukryć, że średnia ocen na poziomie 70% jest pewnym rozczarowaniem. Po twórcach świetnych Layers of Fear oraz Observer oczekiwaliśmy więcej. Dla porównania w 2018 roku poziom 80% przekroczyło kilka gier – Frostpunk, Wojna Krwi i My Brother Rabbit. Niezłą średnią ocen ma również Irony Curtain (od 91% an PC do 68% na Switchu), Driftland (75%) oraz We.the Revolution (od 86% na Xboksie One do 68% na PC). Mówimy jednak o znacznie mniej medialnych produkcjach. W poprzednich latach o miano polskiego GOTY 2019 rywalizowały znacznie większe produkcje.

W 2019 roku było również kilka rozczarowań. Na pewno znacznie więcej spodziewaliśmy się po God’s Trigger. Mimo iż wydawcą został Techland, nie udało się zbudować wokół gry większego zainteresowanie i finalnie przeszła ona bez echa. Ciekawe jest to, że wbrew pozorom takich rozczarowań nie ma wielu. Po prostu premier jest mało, a więc nawet jeśli kilka z nich okaże się nieudanych, finalnie buduje to bardzo mało optymistyczny obraz całego roku. W poprzednich latach na rynek trafiało więcej produkcji, a więc siłą rzeczy więcej było sukcesów – takich których się spodziewaliśmy oraz niespodzianek. Dla mnie w zeszłym roku takim pozytywnym zaskoczeniem było Rise of Insanity czy Tsioque. Teraz nie jestem w stanie wskazać ani jednej podobnej produkcji wydanej przez polskie studio.

Perspektywy na dalszą część roku nie są zbyt różowe. Mimo wszystko jest szansa na to, że jeszcze pojawią się mocni kandydaci do miana najlepszej polskiej gry. Największe szanse daję Blair Witch od Bloober Team, które na PC i Xboksa Ona trafi pod koniec sierpnia. Mam nadzieję, że będzie to większy sukces niż Layers of Fear 2. Równie duże nadzieje wiążę z survivalem Green Hell od Creepy Jar. Wersja na Steam Early Access świetnie się sprzedaje i cieszy dobrymi opiniami. Pełna wersja ma szansę jeszcze zaskoczyć, ponieważ będzie zawierać pełną kampanię dla pojedynczego gracze. O sukces komercyjny się nie boję, o wysoką jakość również. Trzeba jeszcze pamiętać o strategii Warsaw, która może być cichym hitem tego roku. Myślę więc, że czwórka Layers of Fear 2, Blair Witch, Warsaw oraz Green Hell powinna powalczyć o miano najlepszej polskiej gry 2019 roku.

GramTV przedstawia:

Spore nadzieje wiążę też z innym horrorem. Jeszcze w tym roku do sprzedaży trafi The Beast Inside, które niedawno wymieniałem jako jeden z potencjalnych nowych hitów made in Poland. Mam nadzieję, że niewielkie doświadczenie ekipy Illusion Ray Studio nie okaże się problemem. Jakieś zamieszanie może również zrobić Devil’s Hunt, które we wrześniu trafi na PC. Action adventure od debiutującego Layopi Games nie uznaję jednak za poważnego kandydata do GOTY 2019. Liczę jednak, że wystarczy jakości na pierwszą piątkę. Ewentualnym zaskoczeniem może być jeszcze Vampire: The Masquerade - Coteries of New York od Draw Distance (dawne iFun4All). Na Ritual od tej samej ekipy raczej nie liczę. Więcej potencjalnych hitów nie widzę.

Jedyny segment, w którym kolejny rok z rzędu udało się osiągnąć wiele dobrego to symulatory. Mamy w Polsce kilka firm, które specjalizują się w tym gatunku i co roku wydają sporo popularnych produkcji. W 2019 roku nie doczekaliśmy się takiego hitu jak zeszłoroczne House Flipper, ale jest za to kilka produkcji z nieco mniejszym, ale też dobrym rezultatem. Na pewno trzeba zwrócić uwagę na Garden Flipper, dodatek do wspomnianego symulatora ekipy remontowej. Bardzo dobrze sprzedaje się również Cooking Simulator, Plane Mechanic Simulator i Uboat (dwie ostatnie na razie we wczesnym dostępie). W 2019 roku zaczęła się również ekspansja na konsole. Dzięki niej bardzo dobre wyniki generuje Thief Simulator (Switch) oraz Car Mechanic Simulator (Xbox One i PS4). Warto jeszcze wspomnieć o premierze Diesel Brothers. Na tym lista sukcesów w 2019 roku nie powinna się zakończyć.

Dlaczego 2019 rok prawdopodobnie okaże się tak nieudany? Powodów na pewno jest kilka. Cykl produkcyjny jest jaki jest i nie da się wydawać kolejnych dużych gier co roku. Pech chciał, że akurat w tym żadne duże polskie studio (wyjątkiem jest Bloober Team) nie wydało niczego nowego. Sporo tytułów zostało również przesuniętych. Niektóre ekipy skupiły się też na portach na konsole (np. Frostpunk czy Ancestors Legacy). Pocieszające jest to, że niewiele było rozczarowań. Spodziewaliśmy się więcej po Layers of Fear 2 czy God’s Trigger, ale to pojedyncze przypadki. Polskie studia nadal trzymają wysoki poziom, ale po prostu w tym roku było mniej premier. Trudno było się tego spodziewać, ale tak wyszło. Trzeba się więc wstrzymać z opiniami o zadyszce rodzimej branży. 2019 rok to raczej okres pracy, a nie zbierania jej owoców.

Najlepszym tego dowodem są perspektywy na 2020 rok. Ten zapowiada się na absolutnie najlepszy w historii całej polskiej branży. W zasadzie to zdeklasuje poprzednie lata o kilka długości. Wiem, że może przyjść kilka rozczarowań, ale nawet uwzględniając je czeka nas wysyp wielkich, rodzimych gier. Najważniejszą premierą bez wątpienia będzie Cyberpunk 2077. To największa produkcja powstała w Polsce i prawdopodobnie przyszłe opus magnum nie tylko CD Projektu, ale i całej branży. Bardzo mocnym tytułem będzie również Dying Light 2 od Techlandu. Na tym lista nowych gier AAA nie kończy się. Na rynek trafi również Outriders od People Can Fly. W segmencie nieco mniejszych produkcji (nazwijmy je AA) znajdziemy Witchfire od The Astronauts, Chernobylite od The Farm 51 i Medium od Bloober Team. Kto wie, może w 2020 roku doczekamy się również pełnej premiery World War III. Po cichu liczę też na zapowiedzi i nawet premiery kolejnych dużych produkcji od Flying Wild Hog i 11 bit Studios. Tak wiele dobrego czeka nas w kwestii dużych gier, a przecież w Polsce powstaje jeszcze całe mnóstwo mniejszych produkcji. Z tego segmentu co roku wychodziło kilka hitów.

2019 rok będzie więc prawdopodobnie najsłabszych od lat z perspektywy polskich twórców gier wideo. Na szczęście to nie efekt słabszej formy czy wręcz pęknięcia jakiejś bańki. Po prostu wiele produkcji zostało przesuniętych na 2020 roku. Tak się wyjątkowo złożyło, że dotyczy to głównie największych i najambitniejszych produkcji. Efektem tego będzie fantastycznie zapowiadający się przyszły rok. Miejmy nadzieję, że pozwoli on rodzimej branży wykonać kolejny, duży krok w rozwoju.

Komentarze
0



Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!