Na Netflixie pojawił się nowy film animowany od chińskiego Pearl Studio. Oceniamy czy to dobra propozycja dla całej rodziny.
Na koniec świata i jeszcze dalej
Netflix obrał nową strategię dla filmów animowanych. Platforma już wcześniej ruszyła z ekspansją seriali dla najmłodszych, a teraz przyszedł czas na pełnometrażowe produkcje. Serwis w nowych realiach, gdzie kina są pozamykane, a repertuary świecą pustkami, chcą dotrzeć do dzieci i przyzwyczaić najmłodszych widzów, że kinowe filmy mogą być na wyciągnięcie ręki. Pierwsze próby otrzymaliśmy w poprzednich latach, ale dopiero teraz Netflix chce mocniej powalczyć o ten segment rynku z Disneyem, DreamWorksem i Sony Pictures Animation. Pierwszą poważną próbą jest stworzona wraz z chińskim Pearl Studio Wyprawa na księżyc. Czy Disney rzeczywiście ma się czego bać? Odpowiedź na to pytanie nie jest taka oczywista.
Historia opowiada o nastoletniej Fei Fei, która kilka lat temu straciła matkę. Dziewczyna musi odnaleźć się w nowej rzeczywistości, gdy jej ojciec przedstawia córce swoją nową miłość. Fei Fei nie chce zaakceptować macochy w swoim życiu, szczególnie że pojawia się w jej domu wraz z niesfornym synem Chinem. Nastolatka postanawia wyruszyć na księżyc, gdzie według legendy opowiadanej jej przez matkę, żyje bogini Chang'e. W podróży towarzyszy jej ukochany królik Bungee oraz Chin wraz ze swoją żabą, z którą się nie rozstaje. Wspólnymi siłami muszą wykonać dla bogini zadanie, dzięki któremu Chang’e znów będzie mogła być szczęśliwa ze swoim ukochanym utraconym tysiące lat temu.
Fabuła nie jest mocną stroną Wyprawy na księżyc. Opowieść jest prosta i tendencyjna, jakby scenarzystom zabrakło pomysłów na angażującą historię. Dobrze broni się początek, który jest tak Disneyowski, jak tylko może być. Nie zdziwcie się więc, gdy w pierwszych minutach usłyszycie więcej piosenek, niż kwestii dialogowych, ale wraz z rozwojem fabuły musicalowe zapędy twórców mijają, przez co ma się wrażenie, że Wyprawa na księżyc została podzielona na dwie części. Z jednej strony mamy kopię filmów animowanych Disneya i to raczej tych wcześniejszych, zaś druga to autorska koncepcja, która nie do końca się sprawdza. Cała przygoda zostaje wtedy niepotrzebnie uproszczona, a zamiast rozwoju bohaterów, mamy kolejne sceny akcji, które na szczęście prowadzą do niezłego morału.
GramTV przedstawia:
Film prostymi środkami przedstawia historię o żałobie, pogodzeniu się z utratą bliskiej osoby i próby ruszenia naprzód. Temat w filmach animowanych był opracowywany już wielokrotnie, więc Wyprawa na księżyc niczego nowego nie odkrywa, a mimo wszystko to ciepła i przyjemna opowieść. Zarówno główna bohaterka, jak i księżycowa bogini to dwie strony tej samej monety, ale gdy starsza postać pogubiła się w swoim emocjach, tak młoda dziewczyna wciąż ma energię, aby odmienić swój los i zaakceptować miłosne wybory swojego ojca, a nawet docenić pomoc przyszłego brata. Jest w tym coś pokrzepiającego i terapeutycznego.
Wizualna petarda
Dla Pearl Studio to dopiero druga samodzielna animacja, dlatego pod wieloma względami bardzo przypomina ich poprzedni film. O Yeti! chwalone było za niezłą przygodową historię, zaś produkcji wytykano kiepską oprawą wizualną. Twórcy wzięli sobie te uwagi do serca i Wyprawa na księżyc prezentuje się niezwykle zjawiskowo. To jedna z najładniejszych animacji, jakie kiedykolwiek powstały i nie ma w tym grama przesady. Film ani na moment nie schodzi poniżej najwyższego poziomu, mogąc pod tym względem rywalizować z najlepszymi w branży.
Największą zaletą filmu jest oprawa wizualna, która cieszy oko zarówno młodszych, jak i starszych widzów. Wystarczy tylko zobaczyć te wszystkie efekty, modele postaci, doskonałą inscenizację podczas wykonywania piosenek i pełną paletę kolorystyczną, szczególnie wykorzystaną na księżycu, aby przekonać się, że wysoki budżet nie poszedł na marne. Chociażby ze względu na to, warto się tą produkcją zainteresować, bo poza zeszłorocznym Klausem, żaden film animowany przeznaczony do dystrybucji w serwisach streamingowych czy na VOD nie prezentował jeszcze takiego poziomu oprawy graficznej.
Wyprawa na księżyc to bardzo udana próba zdetronizowania konkurencji na polu filmów animowanych przez Netflixa. Potencjał był duży, szczególnie przy takim dopieszczeniu wizualnej strony produkcji, ale problemem okazała się historia. Opowieść powinna spodobać się najmłodszym, ale starsi widzowie mogą poczuć się zawiedzeni. Mimo to platforma streamingowa dostarczyła nam stojącej na wysokim poziomie animacji, która umili czas całej rodzinie. Oby Wyprawa na księżyc była zwiastunem kolejnych udanych filmów animowanych od Netflixa.
7,0
Przepiękna wizualnie wyprawa, której problemem okazuje się historia. Sytuację ratują piosenki i morał.