Codemasters i EA - związek z rozsądku czy małżeństwo ze żmiją?

Mateusz Mucharzewski
2021/03/24 09:15
3
0

Jedna z najbardziej nielubianych firm z branży dokonała dużego przejęcia. To co, obstawiamy po jakim czasie Electronic Arts zamknie Mistrzów Kodu?

Codemasters i EA - związek z rozsądku czy małżeństwo ze żmiją?

Westwood Studios, Bullfrog Productions, Origin Systems, Black Box Games, Mythic Entertainment, Pandemic Studios czy Visceral Games. Lista choć długa, nie zawiera wszystkich studiów zamkniętych w przeszłości przez Electronic Arts. W połączeniu z wieloma niepopularnymi decyzjami stworzyło to wizerunek bezdusznej korporacji, którą wstyd lubić. Ba, Elektronicy przez wielu uważani są za jedną z największych świątyń zła w branży elektronicznej rozrywki. Z tego też powodu niedawne przejęcie Codemasters zostało przez wielu uznane za początek końca tej firmy. Napisać, że nie jest to prawda to jak nie napisać nic. Ba, pokuszę się nawet o mało dyplomatyczne stwierdzenie, że taka ocena sytuacji to zwykła głupota. Dlaczego? Aby się przekonać zapraszam do lektury.

Wątków do poruszenia w tej sprawie jest całe mnóstwo, a więc warto zacząć od najważniejszego, a więc drogi jaką przeszło Codemasters aby wreszcie trafić w ręce Electronic Arts. Początkowo wydawało się, że wydawca dołączy do grupy Take-Two Interactive, gdzie zajmie miejsce obok Rockstar Games i 2K Games. Wtedy jednak do gry wkroczyło EA. Akcjonariusze długo się nie zastanawiali i postanowili przyjąć wyższą ofertę. Trudno im się dziwić. Dla większości z nich to wyjście z bardzo dobrej inwestycji. Codemasters w ciągu ostatnich kilku lat regularnie zwiększało swoją wartość, a więc obecna wycena na poziomie 1,2 mld dolarów to szczyt, a nie dołek. Dla Electronic Arts to z kolei bardzo cenne aktywo, które nie powiedziało jeszcze ostatniego słowa i ciągłe może zwiększać swoje zyski. Na rynku to łakomy kąsek. Jak dobrze wiemy, ruch w branży jest ogromny i co chwilę ktoś kogoś przejmuje. Tak duży wydawca jak EA nie mógł stać z boku i tylko się przyglądać. Konieczne są inwestycje, a nabycie wybitnych specjalistów z jednego z popularniejszych gatunków to świetna rozwiązanie.

GramTV przedstawia:

Codemasters zawsze słynęło z gier wyścigowych, ale w ostatnich latach udało się w tej kwestii zrobić spory postęp. Przede wszystkich jest to efekt postawienia wszystkiego na specjalizację. Nie jest to takie oczywiste, ponieważ jeszcze w generacji Xbox 360/PS3 wydawca miał w portfolio takie tytuły jak Rise of the Argonauts czy Overlord. W ostatnich kilku latach tempa nabrało też budowanie bogatego portfolio marek. Obecnie Codemasters ma dominującą pozycję w wielu segmentach rynku gier wyścigowych. W ofercie ma bardziej realistyczne ścigałki inspirowane WRC (Dirt Rally), F1 (licencjonowane gry), off-road (Dirt), wyścigi uliczne (Grid) czy po torach (Project Cars). Do tego dochodzi baza studiów, w tym pozyskane w zeszłym roku Slightly Mad. Nie zapominajmy też o technologii, która w tym gatunku jest bardzo istotna. Codemasters mocno też inwestuje w rynek mobilny, z którego do podniesienia są ogromne pieniądze. Oprócz Project Cars GO jest jeszcze Racing Master, które powstaje przy współpracy z chińskim NetEase. Ma to być realistyczny symulator z ponad setką licencjonowanych samochodów napędzany przez Unreal Engine 4.

Electronic Arts z kolei znajduje się w zupełnie innym położeniu. Przez lata wydawca słynął z mocnej ekspozycji na rynku gier wyścigowych. Numerem jeden był Need For Speed, a swoje wierne grono fanów miał też Burnout. Obecnie nie wygląda to najlepiej. Ostatnie odsłony pierwszej z wymienionych serii są daleko w tyle za główną konkurencją, przede wszystkim w postaci Forzy Horizon. Druga marka z kolei wpadła w niebyt i niewiele wskazuje na to, aby miała się podnieść. Kupno Codemasters pozwoli więc na odbudowanie pozycji i efekt synergii. EA ma ogromne możliwości dotarcia do klientów, a Mistrzowie Kodu potrafią tworzyć świetne produkty. Każdy może na tym zyskać. Niewykluczone też, że w perspektywie czasu Codemasters w całości przejmie na siebie obowiązek dostarczenia nowych gier wyścigowych do portfolio Elektroników. Może to oznaczać również przejęcie serii Need For Speed oraz Burnout. Na takie rozwiązanie fani by chyba nie narzekali. To są jednak tylko spekulacje. Jeśli więc miałbym coś obstawiać, współpraca będzie obejmować przede wszystkim dostęp Codemasters do zasobów EA takich jak sprzedaż czy marketing, co pozwoli na wskoczenie na wyższy poziom.

Komentarze
3
noico
Gramowicz
25/03/2021 07:10

git, niech zamykaja crapmasters.

fenr1r
Gramowicz
24/03/2021 21:34

Ciekawa opinia, taka... mało popularna.

Ja mam propozycję, niech autor sobie wygodnie usiądzie, zamknie oczy i wyobrazi coroczne edycje serii F1 wyposażone w lootboxy.

Licencja F1 to jedyna wartościowa rzecz z perspektywy EA, a seria F1 idealnie pasuje do patologicznego modelu znanego z innych gier sportowych tego wydawcy (patrz FIFA).

Bo co innego ma CM?

  • DIRT - sprzedaje się słabo
  • GRID - sprzedaje się słabo
  • Dirt Rally - sprzedaje się w miarę dobrze, ale to sim-racing, więc temat zbyt niszowy dla EA

To wszystko do zaorania.

SMS samo pogrzebało serie PCARS przy okazji 3 części, więc tego nawet nie biorę pod uwagę.

W przypadku praktycznie wszystkich studiów wykupionych przez EA nastąpił stopniowy spadek jakości produktów, odpływ talentu, redukcja zatrudnienia, czasami zamknięcie. Z CM stanie się to samo o ile nie zapewnili sobie podobnego stopnia niezależności jakim ponoć cieszy się Respawn.

Patrząc szerzej, wrogie przejęcie to nic nadzwyczajnego w biznesie, tak samo powolna agonia dochodowych projektów po przejęciu przez korpo.

FromSky
Gramowicz
24/03/2021 13:07

EA to nie Amazon  żeby otworzyć nagle kilka studiów, zrobić 3 gry, żadnej nie wydać a ostatecznie wszystko pozamykać, przy Google Stadia jest to samo ale szybciej i bardziej chaotycznie.Ale często się zdarza że przez decyzje EA torpedowały rozwój jak używaniu silnika Frostbyte z Battlefielda do każdego typu gry jak przy Andromedzie czy Athem. Poziom studiów po przejęciu też często spada bo Criterion od Burnout zrobił kilka części NfS ale są bez porównania gorsze od ich oryginalnej serii




Trwa Wczytywanie