Jedna z najbardziej nielubianych firm z branży dokonała dużego przejęcia. To co, obstawiamy po jakim czasie Electronic Arts zamknie Mistrzów Kodu?
Jedna z najbardziej nielubianych firm z branży dokonała dużego przejęcia. To co, obstawiamy po jakim czasie Electronic Arts zamknie Mistrzów Kodu?
Westwood Studios, Bullfrog Productions, Origin Systems, Black Box Games, Mythic Entertainment, Pandemic Studios czy Visceral Games. Lista choć długa, nie zawiera wszystkich studiów zamkniętych w przeszłości przez Electronic Arts. W połączeniu z wieloma niepopularnymi decyzjami stworzyło to wizerunek bezdusznej korporacji, którą wstyd lubić. Ba, Elektronicy przez wielu uważani są za jedną z największych świątyń zła w branży elektronicznej rozrywki. Z tego też powodu niedawne przejęcie Codemasters zostało przez wielu uznane za początek końca tej firmy. Napisać, że nie jest to prawda to jak nie napisać nic. Ba, pokuszę się nawet o mało dyplomatyczne stwierdzenie, że taka ocena sytuacji to zwykła głupota. Dlaczego? Aby się przekonać zapraszam do lektury.
Wątków do poruszenia w tej sprawie jest całe mnóstwo, a więc warto zacząć od najważniejszego, a więc drogi jaką przeszło Codemasters aby wreszcie trafić w ręce Electronic Arts. Początkowo wydawało się, że wydawca dołączy do grupy Take-Two Interactive, gdzie zajmie miejsce obok Rockstar Games i 2K Games. Wtedy jednak do gry wkroczyło EA. Akcjonariusze długo się nie zastanawiali i postanowili przyjąć wyższą ofertę. Trudno im się dziwić. Dla większości z nich to wyjście z bardzo dobrej inwestycji. Codemasters w ciągu ostatnich kilku lat regularnie zwiększało swoją wartość, a więc obecna wycena na poziomie 1,2 mld dolarów to szczyt, a nie dołek. Dla Electronic Arts to z kolei bardzo cenne aktywo, które nie powiedziało jeszcze ostatniego słowa i ciągłe może zwiększać swoje zyski. Na rynku to łakomy kąsek. Jak dobrze wiemy, ruch w branży jest ogromny i co chwilę ktoś kogoś przejmuje. Tak duży wydawca jak EA nie mógł stać z boku i tylko się przyglądać. Konieczne są inwestycje, a nabycie wybitnych specjalistów z jednego z popularniejszych gatunków to świetna rozwiązanie.
Codemasters zawsze słynęło z gier wyścigowych, ale w ostatnich latach udało się w tej kwestii zrobić spory postęp. Przede wszystkich jest to efekt postawienia wszystkiego na specjalizację. Nie jest to takie oczywiste, ponieważ jeszcze w generacji Xbox 360/PS3 wydawca miał w portfolio takie tytuły jak Rise of the Argonauts czy Overlord. W ostatnich kilku latach tempa nabrało też budowanie bogatego portfolio marek. Obecnie Codemasters ma dominującą pozycję w wielu segmentach rynku gier wyścigowych. W ofercie ma bardziej realistyczne ścigałki inspirowane WRC (Dirt Rally), F1 (licencjonowane gry), off-road (Dirt), wyścigi uliczne (Grid) czy po torach (Project Cars). Do tego dochodzi baza studiów, w tym pozyskane w zeszłym roku Slightly Mad. Nie zapominajmy też o technologii, która w tym gatunku jest bardzo istotna. Codemasters mocno też inwestuje w rynek mobilny, z którego do podniesienia są ogromne pieniądze. Oprócz Project Cars GO jest jeszcze Racing Master, które powstaje przy współpracy z chińskim NetEase. Ma to być realistyczny symulator z ponad setką licencjonowanych samochodów napędzany przez Unreal Engine 4.
Electronic Arts z kolei znajduje się w zupełnie innym położeniu. Przez lata wydawca słynął z mocnej ekspozycji na rynku gier wyścigowych. Numerem jeden był Need For Speed, a swoje wierne grono fanów miał też Burnout. Obecnie nie wygląda to najlepiej. Ostatnie odsłony pierwszej z wymienionych serii są daleko w tyle za główną konkurencją, przede wszystkim w postaci Forzy Horizon. Druga marka z kolei wpadła w niebyt i niewiele wskazuje na to, aby miała się podnieść. Kupno Codemasters pozwoli więc na odbudowanie pozycji i efekt synergii. EA ma ogromne możliwości dotarcia do klientów, a Mistrzowie Kodu potrafią tworzyć świetne produkty. Każdy może na tym zyskać. Niewykluczone też, że w perspektywie czasu Codemasters w całości przejmie na siebie obowiązek dostarczenia nowych gier wyścigowych do portfolio Elektroników. Może to oznaczać również przejęcie serii Need For Speed oraz Burnout. Na takie rozwiązanie fani by chyba nie narzekali. To są jednak tylko spekulacje. Jeśli więc miałbym coś obstawiać, współpraca będzie obejmować przede wszystkim dostęp Codemasters do zasobów EA takich jak sprzedaż czy marketing, co pozwoli na wskoczenie na wyższy poziom.