Dziesięć lat Avengers. Jak superbohaterowie Marvela zmienili świat?

Radosław Krajewski
2022/05/04 20:10
0
0

Pierwsza część Avengers obchodzi swoje 10-lecie. Przyglądamy się wpływowi najpopularniejszej drużyny superbohaterów na współczesne kino.

Z wielką mocą…

Czegoś takiego świat jeszcze nie widział. Po raz pierwszy w historii widzowie mogli zobaczyć wspólny film dla kilku bohaterów, których wcześniej poznali w ich własnych produkcjach. Choć crossovery już od wielu lat były popularne w kinie, a tym bardziej w serialach, to jeszcze nikt wcześniej nie pokusił się, aby na tej podstawie zbudować nie tylko filmową serię, ale całe uniwersum. Kto miał jednak tego dokonać, jak nie jedno z dwóch największych komiksowych wydawnictw. Gdy DC Comics święciło triumfy trylogią Batmana od Christophera Nolana, a także porażki Kobietą-Kot i Supermanem: Powrót, Marvel Comics rozpoczęło podbój filmowego rynku, który na zawsze zmienił krajobraz kina rozrywkowego.

MCU rozrosło się do niesamowitych rozmiarów w kilku ostatnich latach.
MCU rozrosło się do niesamowitych rozmiarów w kilku ostatnich latach.

Pierwsza część Avengers zadebiutowała w Ameryce dokładnie dziesięć lat temu. Choć dzisiaj rzadko kiedy wymieniana jest w gronie najlepszych filmów studia, to produkcja ma niebagatelne znaczenie w historii i rozwoju współczesnego kina. Wpływ produkcji odczuło całe Hollywood, od największych wytwórni, przez filmowe serie, po członków ekipy i obsadę. Film na długie lata wyznaczył kierunek dla innych franczyz, które próbowały uszczknąć dla siebie choć niewielki kawałek gigantycznego tortu należącego do Marvela. Jednak niewiele brakowało, aby losy produkcji potoczyły się zupełnie inaczej.

Kręta droga sukcesu Avengersów rozpoczęła się jeszcze na długo przed premierą filmu. W 2005 roku Marvel Entertainment nie chciało dłużej udzielać licencji na swoich bohaterów innym wytwórniom i podjęło decyzję o zaplanowaniu własnej filmowej serii. Nie było to jednak łatwe zadanie, gdyż firma wcześniej sprzedała prawa do swoich największych i najbardziej rozpoznawalnych postaci, w tym Spider-Mana, X-Menów, Fantastycznej Czwórki, czy Hulka. Studio musiało polegać na równie lubianych, ale mniej globalnych bohaterach. Na pierwszy ogień poszedł Iron Man, a umowa dystrybucyjna zawarta z Paramount Pictures pozwoliła na włączenie do swojego uniwersum również postaci Zielonego Olbrzyma.

GramTV przedstawia:

Prawie wszystko szło po myśli studia. Pierwsza część Iron Mana stała się wielkim hitem, który zarobił na całym świecie 585 milionów dolarów. Dużo gorzej został przyjęty Incredible Hulk, który nie tylko na pięć lat stał się najgorzej ocenianym filmem z MCU, to jeszcze zarobił marne 264 mln USD. Szybko jednak zdecydowano o kontynuacji przygód Tony’ego Starka, a w przygotowaniu był już Thor i Kapitan Ameryka. Od początku powołania do życia Marvel Studios, na czele którego stanął Avi Arad, planowano stworzenie kilku osobnych filmów poświęconych każdemu bohaterowi, którzy mieli spotkać się we wspólnej produkcji.

Arad jednak nie wierzył w powodzenie tego projektu. Szef studia wolał postawić na osobne produkcje, bez crossoveru ze wszystkimi dotychczasowymi postaciami. Czas pokazał, że Arad nie rozumiał potrzeb współczesnego widza, którzy od początku byli zachwyceni wizją zobaczenia ulubionych superbohaterów razem na ekranie. Na rok przed premierą Iron Mana oraz Hulka Arad zrezygnował ze stanowiska, które przypadło, wówczas 33-letniemu Kevinowi Feigemu. Pomimo młodego wieku Feige był nie tylko największym ekspertem od komiksów Marvela w całym Hollywood, ale również świetnym producentem i strategiem, który doskonale wiedział, jak zachęcić ludzi do chodzenia na ich filmy.

Marvel to Kevin Feige, a Kevin Feige to Marvel.
Marvel to Kevin Feige, a Kevin Feige to Marvel.

Marvel Studios wprowadziło kolejne zmiany, aby zapewnić sukces swojemu uniwersum. Feige stanął na czele nie tylko studia, ale również sześcioosobowej komisji twórczej, w której znalazł się również jego zastępca Louis D’Esposito, szef Marvel Comics Dan Buckley, szef kreatywny Joe Quesada, scenarzysta Brian Michael Bendis i prezes Marvel Entertainemnt Alan Fine. Wtedy też podjęto decyzję, że ich franczyza będzie znana pod nazwą Marvel Cinema Universe. Jeżeli wydaje się Wam ona myląca, to macie rację, gdyż już rok później zmieniono ją na Marvel Cinematic Universe.

Komentarze
0



Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!